Info

Więcej o mnie.














Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Sierpień5 - 15
- 2025, Lipiec41 - 76
- 2025, Czerwiec36 - 96
- 2025, Maj41 - 94
- 2025, Kwiecień37 - 69
- 2025, Marzec45 - 111
- 2025, Luty29 - 87
- 2025, Styczeń27 - 54
- 2024, Grudzień30 - 86
- 2024, Listopad24 - 42
- 2024, Październik30 - 55
- 2024, Wrzesień19 - 27
- 2024, Sierpień33 - 67
- 2024, Lipiec50 - 94
- 2024, Czerwiec38 - 89
- 2024, Maj30 - 64
- 2024, Kwiecień24 - 69
- 2024, Marzec29 - 62
- 2024, Luty31 - 50
- 2024, Styczeń25 - 40
- 2023, Grudzień23 - 32
- 2023, Listopad26 - 36
- 2023, Październik21 - 24
- 2023, Wrzesień20 - 22
- 2023, Sierpień38 - 46
- 2023, Lipiec62 - 68
- 2023, Czerwiec59 - 65
- 2023, Maj48 - 50
- 2023, Kwiecień32 - 50
- 2023, Marzec27 - 39
- 2023, Luty17 - 17
- 2023, Styczeń28 - 23
- 2022, Grudzień35 - 11
- 2022, Listopad24 - 29
- 2022, Październik28 - 40
- 2022, Wrzesień28 - 39
- 2022, Sierpień28 - 34
- 2022, Lipiec28 - 46
- 2022, Czerwiec31 - 50
- 2022, Maj31 - 55
- 2022, Kwiecień23 - 46
- 2022, Marzec32 - 49
- 2022, Luty24 - 33
- 2022, Styczeń20 - 20
- 2021, Grudzień25 - 26
- 2021, Listopad25 - 19
- 2021, Październik25 - 29
- 2021, Wrzesień32 - 27
- 2021, Sierpień28 - 27
- 2021, Lipiec37 - 39
- 2021, Czerwiec32 - 33
- 2021, Maj31 - 46
- 2021, Kwiecień26 - 30
- 2021, Marzec28 - 21
- 2021, Luty22 - 12
- 2021, Styczeń24 - 13
- 2020, Grudzień29 - 25
- 2020, Listopad22 - 32
- 2020, Październik29 - 14
- 2020, Wrzesień32 - 8
- 2020, Sierpień33 - 1
- 2020, Lipiec29 - 9
- 2020, Czerwiec27 - 7
- 2020, Maj26 - 9
- 2020, Kwiecień17 - 14
- 2020, Marzec25 - 10
- 2020, Luty29 - 2
- 2020, Styczeń24 - 3
- 2019, Grudzień31 - 2
- 2019, Listopad25 - 5
- 2019, Październik38 - 11
- 2019, Wrzesień33 - 8
- 2019, Sierpień23 - 3
- 2019, Lipiec23 - 7
- 2019, Czerwiec34 - 0
- 2019, Maj39 - 17
- 2019, Kwiecień35 - 0
- 2019, Marzec35 - 2
- 2019, Luty30 - 0
- 2019, Styczeń30 - 0
- 2018, Grudzień31 - 0
- 2018, Listopad33 - 0
- 2018, Październik26 - 0
- 2018, Wrzesień33 - 1
- 2018, Sierpień27 - 0
- 2018, Lipiec45 - 0
- 2018, Czerwiec43 - 2
- 2018, Maj35 - 0
- 2018, Kwiecień34 - 0
- 2018, Marzec19 - 0
- 2018, Luty5 - 0
- 2018, Styczeń10 - 0
- 2017, Grudzień23 - 2
- 2017, Listopad30 - 0
- 2017, Październik30 - 0
- 2017, Wrzesień30 - 0
- 2017, Sierpień37 - 0
- 2017, Lipiec28 - 0
- 2017, Czerwiec39 - 0
- 2017, Maj47 - 0
- 2017, Kwiecień35 - 0
- 2017, Marzec25 - 0
- 2017, Luty18 - 0
- 2017, Styczeń35 - 0
- 2016, Grudzień35 - 2
- 2016, Listopad36 - 0
- 2016, Październik37 - 0
- 2016, Wrzesień33 - 0
- 2016, Sierpień22 - 1
- 2016, Lipiec40 - 0
- 2016, Czerwiec40 - 0
- 2016, Maj40 - 0
- 2016, Kwiecień37 - 0
- 2016, Marzec26 - 0
- 2016, Luty25 - 1
- 2016, Styczeń26 - 6
- 2015, Grudzień28 - 1
- 2015, Listopad25 - 6
- 2015, Październik33 - 1
- 2015, Wrzesień15 - 0
- 2015, Sierpień20 - 0
- 2015, Lipiec34 - 3
- 2015, Czerwiec34 - 0
- 2015, Maj35 - 8
- 2015, Kwiecień29 - 7
- 2015, Marzec26 - 1
- 2015, Luty22 - 3
- 2015, Styczeń27 - 2
- 2014, Grudzień22 - 1
- 2014, Listopad21 - 1
- 2014, Październik17 - 2
- 2014, Wrzesień32 - 4
- 2014, Sierpień31 - 2
- 2014, Lipiec14 - 1
- 2014, Czerwiec17 - 3
- 2014, Maj8 - 0
- 2014, Kwiecień10 - 2
- 2014, Marzec13 - 3
- 2014, Luty17 - 2
- 2014, Styczeń6 - 0
- 2013, Grudzień10 - 5
- 2013, Listopad6 - 2
- 2013, Październik18 - 0
- 2013, Wrzesień28 - 1
- 2013, Sierpień27 - 0
- 2013, Lipiec15 - 1
- 2013, Czerwiec13 - 8
- 2013, Maj14 - 3
- 2013, Kwiecień18 - 5
- 2013, Marzec7 - 5
- 2013, Luty6 - 0
- 2013, Styczeń4 - 0
- 2012, Grudzień5 - 0
- 2012, Listopad7 - 2
- 2012, Październik22 - 1
- 2012, Wrzesień4 - 3
- 2012, Sierpień20 - 2
- 2012, Lipiec21 - 4
- 2012, Czerwiec25 - 3
- 2012, Maj18 - 0
- 2012, Kwiecień11 - 3
- 2012, Marzec14 - 5
- 2012, Luty5 - 0
- 2012, Styczeń5 - 2
- 2011, Grudzień4 - 3
- 2011, Listopad10 - 2
- 2011, Październik10 - 0
- 2011, Wrzesień17 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
góry
Dystans całkowity: | 6112.16 km (w terenie 1753.06 km; 28.68%) |
Czas w ruchu: | 399:38 |
Średnia prędkość: | 15.29 km/h |
Maksymalna prędkość: | 60.40 km/h |
Liczba aktywności: | 101 |
Średnio na aktywność: | 60.52 km i 3h 57m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
82.59 km
18.00 km teren
06:05 h
13.58 km/h:
Maks. pr.:39.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A2 2011
Czeskie Karkonosze
Środa, 23 lipca 2025 · dodano: 23.08.2025 | Komentarze 1
Od czerwca do Karpacza wróciły pociągi po 25 latach przerwy. Wykorzystałem to, aby zrobić sobie górską rowerową wyrypę. Plan był ambitny - z Karpacza na Okraj, potem na Modre Sedlo i na koniec wrócić do Polski przez Przełęcz Karkonoską zjechać do Jeleniej Góry - ponad 80 kilometrów i 2500 m w pionie. Drogi szutrowe i asfaltowe. Plan mogła mi pokrzyżować oprócz kondycji pogoda, prognozy były niepewne, ale zaryzykowałem i zdecydowałem się realizować trasę.Mój pierwszy kadr kolejowy z Karpacza na początek:

Pesa SA134-003 na stacji Karpacz © Kuba7033
I w drogę na Okraj. Z Karpacza przez Ścięgny, dalej Żółta drogą do szosy na Okraj.

Widok z okolic wsi Ścięgny na Kotlinę Jeleniogórską © Kuba7033

Żółta Droga na Okraj © Kuba7033

Widok na Góry Kaczawskie i Rudawy z drogi na Okraj © Kuba7033

Naparstnice przy drodze na Okraj © Kuba7033
I witamy w Czechach. Na Okraju zmiana pogody, po polskiej stronie słonecznie, a tu po deszczu z ponurymi chmurami w powietrzu. Typowa cyrkulacja powietrza w Sudetach.

Na przełęczy Okraj © Kuba7033

Iveco Crossway na przełęczy Okraj © Kuba7033
Bardzo lubię architekturę czeską na Okraju. A dziś po raz pierwszy miałem okazję zjechać tu w dół przez Małą Upę w kierunku Pecu. Jest ładnie.

Horni Mala Upa i Śnieżka w tle © Kuba7033

Dolina Cernej Vody © Kuba7033

Architektura w Malej Upie I © Kuba7033

Architektura w Malej Upie II © Kuba7033

Architektura w Malej Upie III © Kuba7033

Iveco Crossway przy Spalonym Młynie © Kuba7033

Widok na Dolinę Upy i wieś Velka Upa © Kuba7033

Droga ponad Velką Upą © Kuba7033
Sam Pec pod Snieżką też przyjemny, myślę, że jeszcze tu wrócę.

Pec pod Śnieżką I © Kuba7033

Pec pod Śnieżką II © Kuba7033

Pec pod Śnieżką III © Kuba7033

Iveco Crossway i SOR CN12 w Pecu pod Śnieżką © Kuba7033
Z Pecu startował podjazd dnia - na Modre Sedlo, najwyższy punkt Karkonoszy oraz całych Sudetów osiągalny legalnie całorocznie rowerem - 1525 mnpm. Sam podjazd to asfaltowa droga różnej jakości o średnim nachyleniu 10,5%, ale są tez fragmenty rzędu 14-17% tak wiec kilka metrów tez rowerem nie jechałem, a prowadziłem. łatwo nie było.

Pec pod Śnieżką IV © Kuba7033

Podjazd na Modre Sedlo - najstromsza część © Kuba7033

Podjazd na Modre Sedlo - okolice Vyrovki © Kuba7033
Pogoda w górnych partiach Karkonoszy również nie dopisywała, ale za to był klimat mroku i walki z samym sobą. Nie ma co ukrywać, ze ze względu na moje ostatnie rodzinne przeżycia była to tez smutna wycieczka dla mnie. Moja śp Mama tak ja kochała Karkonosze i tez mieliśmy plany na wspólne wędrówki w tym roku po karkonoskich szlakach. Niestety, plany będę realizował bez Niej.

We mgle na Zboczu Lucni Hory © Kuba7033
W końcu z mgły wyłoniła się Lucni Bouda, schronisko, gdzie do nie dawna można było zjeść świetne świeże jagodzianki. Co oczywiście nie raz z mamą robiłem. A dziś schronisko dostępne tylko dla nocujących, mamy nie ma tu już. Tylko wspomnienia. Ale może czeski KPN dogada się z dzierżawcą schroniska i zostanie ono ponownie otwarte dla wędrowców.

Widok z Modrego Sedla na Lucni Bouda © Kuba7033
Pod schroniskiem zrobiłem dłuższą przerwę na jedzenie moich zapasów i ruszyłem w drogę powrotną na Modre Sedlo.

Równia pod Śnieżką i Śnieżka we mgle widziane z Lucni Boudy © Kuba7033
Na Modrym Sedle postój pod kapliczką ofiar gór - czeskich. Polski symboliczny cmentarz znajduj się nieopodal stąd w Kotle Łomniczki

Kapliczka ku pamięci ofiar gór © Kuba7033
Na zjeździe mgła się podniosła i mogłem zobaczyć skąd przyjechałem. Po drodze zatrzymała mnie tez dwójka polskich rowerzystów na ebikach, którzy szukali drogi do Pecu. Mieli tylko mapę w telefonie i byli trochę zdziwieni, że mapa pokazuje im drogi do celu, które w rzeczywistości sa oznakowane zakazem ruchu rowerów. No tak, w końcu to park narodowy. W Karkonoszach wolno poruszać się rowerem tylko po szlakach rowerowych, a ich google tego nie uwzględniał. Zaskoczyli się, gdy wyjąłem papierową mapę i wytłumaczyłem im wszystko co i jak, którędy dotrzeć do Pecu (to u mnie normalka, że ludzie biorą mnie za przewodnika górskiego i tubylca w każdych górach, po których wędruje lub jeżdżę, a ja tylko czytam mapę i wszystko wiem co i jak - to dzięki mojej mamie, mam to wyssane z mlekiem). Stwierdzili, ze chyba tez musza sobie "analogową" mapę kupić. Dla mnie to oczywiste, ze w górach papierowa mapa jest niezstąpiona. Ale najbardziej ich zaskoczyło co ja tu robię, tzn., ze dotarłem tu z Karpacza, mam 40 km za sobą, 1700 m w pionie i jadę do Jeleniej Gry przez Spindlerovy Młyn. Myśleli, ze to na dwa dni. A ja szczerze odpowiedziałem, ze nie, za jakieś 4 godziny mam pociąg z Jeleniej do Wrocławia. Gdy to usłyszeli, pożegnali mnie szybo mówiąc to przepraszamy, nie trzymamy, bo nie zdążysz.

Widok na dolinę rogi Certovy Schody - podjazdu na Modre Sedlo © Kuba7033
No to pojechałem dalej, zjazd do Strazne, z widokami na dwie góry z nadajnikami.

Widok na Karkonoskie przedgórze po czeskiej stronie z okolic Dvorskiej Boudy © Kuba7033

Jested widziany ze zjazdu do Strazne © Kuba7033

Stara Szkoła w Strazne © Kuba7033

Widok z Strazne w kierunku Cernej Hory © Kuba7033
A potem już powiedzmy, ze prosta droga do Spindlerovego Młyna. Było tez trochę pod górkę, ale na szczęście tej ściany ze zdjęcia poniżej nie musiałem już podjeżdżać.

Leśna droga z Strazne do Spindlerovego Mlyna © Kuba7033

Zjazd do Spindlerovego Mlyna © Kuba7033

Obrzeża Spindlerovego Mlyna © Kuba7033
W Spindlerovym Młynie postój na Łabą i pożywienie się czeskim lodem. Za chwilę ostatni dziś poważny podjazd - Przełęcz Karkonoska.

Nad Łabą w Spindlerovym Młynie © Kuba7033

Szrenica widziana z Spindlerovego Młyna © Kuba7033

Podjazd na Przełęcz Karkonoską i przypomnienie © Kuba7033

Na Przełęczy Karkonoskiej I © Kuba7033

Na Przełęczy Karkonoskiej II © Kuba7033
O dziwo na przełęcz wjechałem bez kłopotu, dobijając do prawie 2500 m w pionie dziś.

Na Przełęczy Karkonoskiej III © Kuba7033
Teraz paciorek, aby się nie zabić na polskiej drodze na Karkonoską - dziura na dziurze, wyboje. Ostrożnie zjechałem do Przesieki.

Widok z Przełęczy Karkonoskiej w kierunku Kotliny Jeleniogórskiej © Kuba7033

Polska droga na Przełęcz Karkonoską © Kuba7033

Łąka w Przesiece © Kuba7033
Z Przesieki przez las do Jagniątkowa i dalej w dół asfaltem do stacji Jelenia Góra Sobieszów.

Chojnik widziany z Jagniątkowa © Kuba7033

Yutong E12LF #871 na ul. Cieplickiej © Kuba7033
Na stację dotarłem na 30 min przed pociągiem do Wrocławia. Załapałem się jeszcze na spotkanie IC Orzeszkowa ze słynnym w kolejarskim świecie wagonem sypialnym podróżującym na pusto ze Szklarskiej do Warszawy i z powrotem, by następnie ponownie ze Szklarskiej już jako wagon dostępny dla pasażerów wrócić do Warszawy z pociągiem IC Karkonosze.

EP07-1037 z IC Orzeszkowa mija stację Jelenia Góra Sobieszów © Kuba7033

Pesa Elf2 48Wec-040 wjeżdża na stację Jelenia Góra Sobieszów © Kuba7033
Udana wycieczka, mimo chwilowych pogodowych nieprzychylności, setek smutnych momentów związanych z moimi rodzinnymi wspomnieniami z Karkonoszy. Cieszę się, ze podołałem tej trasie, bo nigdy nie zrobiłem ponad 2500 m w pionie na jeden raz.
Kategoria góry, po szosach
Dane wyjazdu:
80.24 km
43.00 km teren
05:24 h
14.86 km/h:
Maks. pr.:38.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A2 2011
Wokół Masywu Śnieżnika
Piątek, 13 czerwca 2025 · dodano: 21.06.2025 | Komentarze 4
Kolejny urlopowy dzień w tym roku, kolejny z planem spędzenia go w Czechach. Trzecia górska trasa w tym roku i trzecia w Czechach, częściowo. Pociagiem z Wrocławia pojechałem do Roztok Bystrzyckich, dalej w planie byla rowerowa pętla wokół Śnieżnika. Ruszyłem asfaltem na przełęcz Jodłowską.
Impuls 45We-022 opuścił przystanek Roztoki Bystrzyckie jedzie w kierunku Międzylesia © Kuba7033
Po drodze widoczki z Kotliny Kłodzkiej na otaczające mnie góry.

Widok z okolic Roztok Bystrzyckich w kierunku Trójmorskiego Wierchu © Kuba7033

Widok na Góry Bystrzyckie z okolic Roztok © Kuba7033

Suchy zbiornik powodziowy Roztoki © Kuba7033

Droga przez Michałowice © Kuba7033

Ozdoba w Goworowie © Kuba7033
Po szosowej wspinaczce dotarłem na Przełęcz Jodłowską i dalej szutrem leśnym do przejścia granicznego z Czechami pod Trójmorskim Wierchem.

Droga z Przełęczy Jodłowskiej pod Trójmorski Wierch © Kuba7033

Widok na Góry Bystrzyckie i Orlickie ze zboczy Trójmorskiego Wierchu © Kuba7033

Przejście Graniczne Pod Trójmorskim Wierchem © Kuba7033
Potem dalej przez las, trochę po w miarę płaskim, potem dość stromo w dół w dolinę Morawy.

Widok na Masyw Jeřába i Dolinę Morawy ze zboczy Trójmorskiego Wierchu © Kuba7033
Jest to miejsce popularne turystycznie, jest tu trochę wyciągów narciarskich, spacer w chmurach itp atrakcje. Nie moje klimaty. Mnie czekał kolejny dziś podjazd na zbocza Masywu Śnieżnika.

Iveco Crossway w Dolni Morava © Kuba7033
Na podjeździe oczywiście fajne widoczki.

Trójmorski Wierch widziany z doliny Moravy © Kuba7033

Widok na Masyw Bradlo w Górach Orlickich z Doliny Moravy © Kuba7033
Generalnie ułożona trasa prowadziła zboczami po w miarę równym terenie, kilka mniejszych podjazdów i zjazdów było tylko. Najważniejsze były widoczki, po pewnym czasie odsłonił się widok na Jeseniki i Pradziada, którego już w tym roku zdobyłem.

Droga na zboczu góry Chlum © Kuba7033

Droga do Orlego Gniazda © Kuba7033

Widok na Jeseniki i Dolinę Krupy Masywu Śnieżnika © Kuba7033

Droga zboczami Susiny w Masywie Snieznika © Kuba7033

Widok na Jeseniki, Dolinę Krupy © Kuba7033
A Śnieżnik tak naprawdę, mimo, ze okrążałem go cały czas zobaczyłem po raz pierwszy jadąc na przełęcz Płoszczynę - czyli na polską granicę.

Śnieżnik widziany z drogi na Przełęcz Płoszczyna © Kuba7033

Tuż przed Przełęczą Płoszczyna © Kuba7033

Na Przełęczy Płoszczyna © Kuba7033
A z Przełęczy Płoszczyna czekał mnie zjazd do Kamienicy.

Widok na Śnieżnik z okolic Przełęczy Staromorawskiej © Kuba7033

Scania Super 500S w Kamienicy © Kuba7033
By z Kamienicy zacząć ostatni dziś podjazd na Przełęcz Snieżnicką. Niby to 3,5 km podjazdu, 300 m w pionie, ale nawierzchnia leśnej drogi to katastrofa. padnięty wjechałem na Przełęcz. Spotkałem tam dwójkę turystów, którzy mi pogratulowali wjazdu tutaj. A ja skromnie powiedziałem, ze dziękuję, to najgorszy podjazd dziś. Zdziwili się, ze miałem ich więcej, ze już w nogach mam 60 km i 1800 metrów w pionie. Szczęki opadły, chwilę poopowiadałem im o masywie Śnieżnika i zjechałem do Międzygórza.

Śnieżnik widziany z szlaku do Międzygórza © Kuba7033

Zjazd do Międzygórza i widok na Górę Igliczną © Kuba7033

W Międzygórzu I © Kuba7033
Miałem czas do pociągu powrotnego, więc w Międzygórzu zjadłem sobie mały obiadek. Bardzo lubię Międzygórze, to miejscowość, która ma klimat i go nie straciła na poczet mikro apartamentów wakacyjnych jeszcze.

Słodki obiad © Kuba7033

W Międzygórzu II © Kuba7033

Owce w Domaszkowie © Kuba7033
Koniec trasy zaplanowałem w Domaszkowie. Tu mój pociąg mijał się z Impulsem jadącym do Międzylesia, który dotarł tu chwilę przed czasem.

Impuls 45We-022 wjeżdża na stację Domaszków © Kuba7033
A mój punktualnie.

Impuls 31We-022 wjeżdża na stację Domaszków © Kuba7033
Fajnie spędzony dzień, troche zmęczony wrociłem, ale to pozytywne fizyczne zmęczenie.
Dane wyjazdu:
79.15 km
33.50 km teren
05:12 h
15.22 km/h:
Maks. pr.:38.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A2 2011
Z Polanicy do Wałbrzycha
Środa, 21 maja 2025 · dodano: 04.06.2025 | Komentarze 3
Od dawna planowałem dzień urlopu na rower, ale zawsze coś było nie tak z prognozą pogody - chłodny maj. Dziś już wyglądało, że będzie ok. I było, cała trasa w krótkim rękawie. Pociągiem dojechałem z Wrocławia do Polanicy, skąd ruszyłem w kierunku Wałbrzycha.
SA134-024 opuszcza stację Polanica-Zdrój © Kuba7033
Zanim opuściłem Polanicę udając się w Góry Stołowe zajrzałem do parku zdrojowego.

Bystrzyca Dusznicka w Polanicy © Kuba7033

Sanatorium Wielka Pieniawa © Kuba7033

Pijalnia w Polanicy © Kuba7033

ul. Parkowa w Polanicy © Kuba7033
Kawałek dalej wjazd do lasu i leśnymi drogami dotarłem do Batorówka.

Las koło Polanicy © Kuba7033

Praski Trakt © Kuba7033

Skały w pobliżu Batorówka © Kuba7033

W Batorówku © Kuba7033

Droga przez Góry Stołowe © Kuba7033
W Górach Stołowych trwa atak kornika, więc jest łyso. Przez taki krajobraz jechałem w kierunku Karłowa.

Kręgielny Trakt © Kuba7033

W pobliżu Karłowa z widokiem na Szczeliniec Wielki © Kuba7033
Za Karłowem wjazd do Czechy w nowe okolice jak dla mnie. W tych stronach byłem tylko w Skalnych Miastach, nie byłem na Broumowskiej Wierchowinie. Trasa narysowałem sobie trochę asfaltami, trochę leśnymi drogami. Wyszło całkiem fajnie, krajobrazowo. Urocze czeskie wioski, jak to mówię słowiańsko niemieckie. Trochę pastwisk, górski krajobraz, piknie. Lubię sudeckie Czechy, zwłaszcza na rowerze.

Przejście graniczne Machovska Lhota/Ostra Góra © Kuba7033

We wsi Machovska Lhota © Kuba7033

Zabudowa we Machovska Lhota © Kuba7033

W pobliżu osady Rerisny © Kuba7033

Szuter przez Brumovską Wierchowinę © Kuba7033

Asfalt przez Brumowską Wierchowinę © Kuba7033

Widok na Ostas z okolic wsi Slavny © Kuba7033

Widok w kierunku skalnych miast z okolic wsi Slavny © Kuba7033

Krowy w okolicy wsi Slavny © Kuba7033

Dziadek Praga V3S © Kuba7033

Irisbus Crossway we wsi Slavny © Kuba7033

Krowy we wsi Slavne © Kuba7033

We wsi Suchy Dul © Kuba7033

Gospodarstwo we wsi Suchy Dul © Kuba7033

Droga Suchy Dul - Hlanov © Kuba7033

Krowy w Suchym Dule © Kuba7033

Kot na łące © Kuba7033

W okolicy wsi Hlavnov © Kuba7033

We wsi Hlavnov © Kuba7033

Góry Suche widziane z okolic Jetrichova © Kuba7033

Jetrichov i Góry Suche © Kuba7033

Mezimesti i Góry Suche © Kuba7033

Droga Jetrichov - Mezimesti © Kuba7033

750 096 na stacji w Mezimesti © Kuba7033
Powrót do Polski był mocno pod górkę, granicę przekraczałem pod Ruprechticickim Szpiczakiem. To był srogi podjazd.

Ruprechtický Špičák widziany z Ruprechtic © Kuba7033

Kot Ruprechticach © Kuba7033
Ale jak każdy trud podjazdu wynagradzany jest widoczkami. Do końca trasy - stacji Wałbrzych miasto czekał mnie przejazd przez Rybnicę Leśną, następnie Góry Wałbrzyskie. Po drodze niestety zaliczyłem trzy gleby, chyba byłem już zmęczony i wyszedł brak wprawy jazdy w SPD. Efekt, dwie rany na lewej dłoni. Kiedyś się zagoją.

W Górach Suchych © Kuba7033

Widok ze zbocza Ruprechtickiego Špičáka w kierunku MEzimesti © Kuba7033

Widok ze zbocza Waligóry w kierunku Gór Sowich © Kuba7033

Andrzejówka © Kuba7033

Kamieniołom w Rybnicy Leśnej © Kuba7033

Dzikowiec z nową wieżą widokową © Kuba7033

Droga do Rybnicy © Kuba7033

Chełmiec widziany ze zbocza Wołowca © Kuba7033

Chełmiec i wałbrzyskie Podgórze I © Kuba7033

Wałbrzyskie Podgórze widziane z zbocza Dłużyny © Kuba7033
Na stację w Wałbrzychu wjechałem 30 sekund za późno. Będąc w tunelu pod torami usłyszałem sygnał odjazdu pociągu do Wrocławia. A że miałem bilet na pociąg KD, nie mogłem skorzystać z nadjeżdżającego za 30 min Kamieńczyka. Zostało mi czekać 70 min na kolejnego KaDeka do Wrocławia. Nie nudziłem się w tym czasie.

Traxx 594 023 czeka na wyjazd ze stacji Wałbrzych Miasto © Kuba7033

Pesa 48Wec-031 wjeżdża na stację Wałbrzych Miasto © Kuba7033

SM42-2508 mija stację Wałbrzych Miasto © Kuba7033

EN57AL-2103+2113 jako pociąg Regio "Kamieńczyk" wjeżdża na stację Wałbrzych Miasto © Kuba7033

EP07-1034 z IC Orzeszkowa wjeżdża na stację Wałbrzych Miasto © Kuba7033

EN57AL-2103+2113 jako pociąg Regio "Kamieńczyk" opuszcza stację Wałbrzych Miasto © Kuba7033

Newag Griffin EU160-064 z IC Pomorzanin stoi na stacji Wałbrzych Miasto © Kuba7033

Impuls 45We-022 wjeżdża na stację Wałbrzych Miasto © Kuba7033
Gdyby nie trzy gleby to mega udana wycieczka. Ale cóż, będę mieć co wspominać, dobrze, że tylko otarcia i mogłem kontynować jazdę zgodnie z planem.
Kategoria góry
Dane wyjazdu:
109.29 km
36.00 km teren
06:49 h
16.03 km/h:
Maks. pr.:45.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A2 2011
Czeski Mont Ventoux
Sobota, 26 kwietnia 2025 · dodano: 05.05.2025 | Komentarze 3
Czas pierwszego górskiego rowerowania w tym sezonie naszedł. Miałem być kierowcą brata, który startował w ultramaratonie 3xKopa. Aby był wypoczęty zawiozłem go rano z Wrocławia do Pokrzywnej, sfocilem na starcie, wróciłem do auta, wyjąłem rower, przebrałem się i w drogę.
Chwila przed startem biegu © Kuba7033
Miałem wgrane dwie trasy, krótszą i dłuższą. W sumie powinienem być tez wypoczęty na powrót, ale co tam, jakoś dam radę, pogoda piękna wiec wybrałem opcję dłuższą - kierunek Pradziad.
Ale najpierw trzeba pokonać Góry Opawskie - przejazd przez Przełęcz pod Kopą.

W drodze na przełęcz pod Zamkową Górą © Kuba7033

Widok w kierunku Biskupiej Kopy © Kuba7033
Dalej zjazd już w Czechach do wsi Petrovice. Piękna wioska, pełna starych zadbanych domów.

Zjazd do Petrovic © Kuba7033

W Petrovicach © Kuba7033
Potem przejazd do kolejnej wsi - Hermanovice. Tu trochę mgły o dziwo.

Mglista droga do Hermanovice © Kuba7033

Krowy w pobliżu Hermanovic © Kuba7033
Ale we wsi już się wypogadzało. Wioska tez urokliwa, tak samo jak wcześniejsze Petrovice.

W Hermanovicach I © Kuba7033

W Hermanovicach II © Kuba7033

W Hermanovicach III © Kuba7033

W Hermanovicach IV © Kuba7033

Drzewo na zboczu Holy Vrch © Kuba7033
Póki co trasa pagórkowata, głównie szutrami i asfaltami. Z Hermanovic zjazd w dolinę Cernej Opavy, gdzie jeszcze widać ślady wrześniowej powodzi. Ale teren uprzątnięty, tylko musiałem przekroczyć rzekę za pomocą brodu, bo mostu jeszcze brak.

Krowy z widokiem na Jeseniki (Medveci vrch) © Kuba7033

Bród na Cernej Opavie © Kuba7033

Po powodzi w Mnichovie © Kuba7033
Następnie wjechałem do miasteczka Vrbno pod Pradziadem i dalej szosą do Karlovej Studanki.

Stredni Opava w Vrbnie pod Pradziadem © Kuba7033

SOR CN12 w pobliżu Karlovej Studanki © Kuba7033
Karlova Studanka to mały kurorcik u stóp pradziada. To stąd zaczyna się główny podjazd na najwyższy szczyt Jeseników - 5ty szczyt Sudetów i najwyższa góra spoza Karkonoszy - pradziad 1491 mnpm.

W Karlovej Studance I © Kuba7033

W Karlovej Studance II © Kuba7033

W Karlovej Studance III © Kuba7033

Liaz w Karlovej Studance © Kuba7033
Na sam szczyt prowadzi asfaltowa droga do szczytu Pradziada i zbudowanej w 1980 roku wieży telewizyjnej. Podjazd początkowo prowadzi przez las, by po 6 km dotrzeć do Ovcarny

Początek podjazdu na Pradziada z Karlovej Studanki © Kuba7033

Setra S415LE w Ovcarni © Kuba7033
Od Ovcarny dalej asfaltem, ale już łagodniej jedzie się na sam szczyt, to około 3 km.

Widok na Petrovy Kameny Z Ovcarny © Kuba7033

Widok na Pradziada z Ovcarny © Kuba7033

Czeski krajobraz - Pradziad, Skoda, Karosa Axer 12M C © Kuba7033

Śnieg w Ovcarni © Kuba7033
Pradziad jest mocno wybitną górą, często tu wieje albo jest mgła. Ja w sumie to byłem tu chyba 3 albo 4 raz. Na pewno drugi raz rowerem. Na mgłę kiedyś się załapałem, dziś trafił mi się wiatr. tak mocny, że tylko kilka kadrów ze szczytu i ucieczka w dół. A było co podziwiać z góry.

Pradziad coraz bliżej © Kuba7033

Krajobraz Jeseników spod Pradziada © Kuba7033

Widok na grzbiet Vysokej Holy © Kuba7033

Wieża na Pradziadzie z bliska © Kuba7033

Pomnik Pradziada © Kuba7033

Widok z pradziada w kierunku Vrbna pod Pradziadem © Kuba7033

Widok z Pradziada na Dlouhe Strane © Kuba7033
Dalszy ciąg trasy to zjazd na Cervenohorskie Sedlo - ważną przełęcz w Jesenikach, prowadzi przez nią droga krajowa z wieloma serpentynami, tak prawie jak alpejska przełęcz. Aby tam dotrzeć najpierw jechałem zniszczonym asfaltem do schronisko Svycarna (Szwajcarka), następnie kamienną drogą i dalej szutrem.

Schronisko Svycarna © Kuba7033
I na tych kamolach stała się przygoda, 50 km od auta, przede mną jeszcze 60 km, a tu brzęk i szprycha pękła, w rocznym kole. Na szczęście mam ich trochę, koło lekko było i postanowiłem kontynuować jazdę.

Zjazd z Svycarny w stronę Cervenohorskiego Sedla © Kuba7033

Widok na elektrownie szczytowo-pompową Dlouhe Strane © Kuba7033

Cervenohorskie Sedlo © Kuba7033

Leśny zjazd z Cervenohorskiego Sedla © Kuba7033
Zjechałem do wsi Bela pod Pradziadem, tu już wiejskimi drogami jechałem spory kawałek drogi

Nad rzeką Bela w Domasovie © Kuba7033

Zbliżenie na bociany z Domasova © Kuba7033
Następnie opuściłem wsie i skierowałem się ponownie w góry, już Opawskie do wsi Rejviz.

Widok z Adolfovic na Orlik i Góry Opawskie © Kuba7033

Widok na strefę zdrojową Jesenika © Kuba7033

Widok ze zboczy Kazatelny na Jesenik © Kuba7033

Ponad rezerwatem Rejviz © Kuba7033
W Rejviz znajduje się duże torfowisko, byłem tu wiele lat temu na wycieczce szkolnej, ale nic nie pamiętam. Wieś niewielka, ale również urokliwa.

W Rejviz I © Kuba7033

W Rejviz II © Kuba7033

Żonkile i łąka w Rejviz © Kuba7033

Żonkile z Rejviz © Kuba7033
Z Rejviz zjechałem do Zlatych Hor, małego miasteczka pod polską granicą, by już płaskimi drogami wrócić na parking w Pokrzywnej i czekać na ultramatończyka.

Widok z Rejviz w kierunku Polski © Kuba7033

W Zlatych Horach © Kuba7033

Droga z Zlatych Hor do Polski © Kuba7033
Koło dotarło do autka, pakowanie, przebieranie i czekanie. W czasie czekania jeszcze skoczyłem do granicznego sklepu po czekolady studenckie i kofole.

Koło bez szprychy © Kuba7033
Wybór trasy z Pradziadem to był strzał w dziesiątkę. Srogie rozpoczęcie sezonu, rekord przewyższenia na jednej trasie (2400 m prawie), piękne widoki, piękne czeski wioski, idealna wiosna. A siły, całkiem ok, dałem radę bez problemu prowadzic auto przez kolejne 140 km.
Kategoria góry, po szosach, przyroda
Dane wyjazdu:
64.15 km
14.00 km teren
04:02 h
15.90 km/h:
Maks. pr.:40.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A2 2011
Passo Valpolara, Falzarego, Campolongo
Sobota, 7 września 2024 · dodano: 18.09.2024 | Komentarze 3
No koniec urlopu jeszcze jedna rowerowa trasa. Dziś do zdobycia tylko 3 przełęcze - Passo Valpolara, Falzarego, Campolongo.Tak jak poprzednio start z Badii szutrem wzdłuż rzeki Gader, a następnie wzdłuż rzeki Rio de San Ciascian w kierunku miasteczka San Ciascian.

Rzeka Gader w Badii © Kuba7033

Rio de San Ciascian koło San Ciascian © Kuba7033

Widok na San Ciascian © Kuba7033

Krowy koło San Ciascian © Kuba7033
Za San Ciascian koniec szutru i wspinaczka asfaltem na Passo Valparola

Setra S415LE w San Ciascian © Kuba7033

Widok na szczyt Piza di Lech © Kuba7033

Remont na podjeździe na Passo Valporala © Kuba7033

Widok z drogi na Passo Valporala w kierunku San Ciascian © Kuba7033
Widoczki z podjazdu były cudne, na samej przełęczy też pięknie i tak spokojnie.

Podjazd na Passo Valporala © Kuba7033

Lago di Valparola © Kuba7033

Na Passo Valparola © Kuba7033
Passo Valparola urzekła mnie bardziej niż trasa Sellaronda

Widok w kierunku Badii z Passo Valparola © Kuba7033

Setra S415LE na Passo Valparola © Kuba7033

Setra S415LE jedzie w kierunku Passo Falzarego © Kuba7033
Z Valparoli krótki zjazd na Passo Falzarego.

Podjazd na Passo Falzarego © Kuba7033

Na Passo Falzarego © Kuba7033

Setra S415LE na Passo Falzarego © Kuba7033
Tu widoczki na coś nowego dla mnie - okolicę Cortina d'Ampezzo.

Widok z Passo Falzarego w kierunku gór w okolicy Cortina d'Ampezzo © Kuba7033
I dalej zjazd w dół do Arabby. Po drodze przejazd doliną rzeki Cordevole

Murowana droga na Passo Falzarego © Kuba7033

Szczyt Monte Castello widziany z drogi na Passo Falzarego © Kuba7033

W Andraz © Kuba7033

Marmolada widziana z okolic Pieve © Kuba7033

Widok w kierunku Masywu Civetta z okolic Pieve © Kuba7033

Wjazd do Pieve © Kuba7033

W Arabbie © Kuba7033
Dziś właśnie jest jeden z dwóch rowerowych dni na Sellaronda. Tłumy rowerzystów.

Dzień rowerowy na Sellaronda © Kuba7033

Rowerowo w Arabbie © Kuba7033
Na koniec by wrócić do punktu wyjscia czekał mnie podjazd na Passo Campolongo - czułem się jak na Masie Krytycznej - rowery wszelkiej maści, miejskie, elektryki, zwykłe szosówki, piekielnie drogie szosówki, zwykłe MTB, piekielnie drogie MTB itd.

Rowerowo na podjeździe na Passo Campolongo I © Kuba7033

Widok na Arabbę w kierunku Passo Pordoi © Kuba7033

Rowerowo na podjeździe na Passo Campolongo II © Kuba7033
Campolongo podjechane od drugiej strony niż kilka dni temu. Nie było trudno.

Na Passo Campolongo © Kuba7033
Teraz zjazd do Corvary i potem powrót szutrem wzdłuż rzeki Gader do Badii

Rowerowo na zjeździe do Corvary © Kuba7033

Zielono na zjeździe do Corvary © Kuba7033

Kormoran na stawie koło Corvary © Kuba7033

Widok na Corvarę © Kuba7033

Mercedes Intouro w Corvarze © Kuba7033

Rzeka Gader w Corvarze © Kuba7033

Most na rzece Gader w Badii © Kuba7033

Setra S415LE w Badii © Kuba7033
Fajna trasa, dobra na pożegnanie z Dolomitami. Mam nadzieję, ze kiedyś jeszcze będę rowerować i wędrować po Dolomitach. Niedosty pozostał na plany na kiedyś.
Kategoria Alpy, góry, po szosach
Dane wyjazdu:
71.91 km
15.00 km teren
04:56 h
14.58 km/h:
Maks. pr.:40.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A2 2011
Sellaronda
Środa, 4 września 2024 · dodano: 18.09.2024 | Komentarze 1
To będzie chyba najdłuższy wpis w tym roku, ale to też chyba moja wycieczka roku. Na drugi tydzień urlopu trafiłem w Dolomity - moją ulubioną część Włoch. Ulubioną z kilku powodów, jest tu pięknie to raz, dwa panuje niemiecki porządek i organizacja (np. regularne kursy autobusów, a dla turystów płacących klimatyczne autobusy są gratis w całym Tyrolu południowym> W Lombardii, gdzie też jest pięknie takiego luksusu nie ma. Oczywiście korzystałem podczas pieszych wędrówek - wakacje od samochodu.Trasa na dziś do objazd Masywu Sella - w tym celu musiałem wyjechać z Badii (tu spałem) do Corvary. Dojazd szutrem wzdłuż rzeki Gader.

Nad rzeką Gader w Badii © Kuba7033

Masyw Sassongher © Kuba7033
Po drodze odsłonił się masyw, który był celem objazdu. Na szczyt prowadza tylko szlaki piesze, chodziłem po nim dwa dni wcześniej.

Grupa Sella widziana z La Ili © Kuba7033
W Corvarze zaczyna się trasa objazdowa. Aby wykonać pełne kółko trzeba zdobyć cztery przełęcze - około 50 km, około 1500 m w pionie. Ja jechałem w kolejności Passo Campolongo, Passo Pordoi, Passo Sella i na koniec najłatwiejszy podjazd Passo Gardena. Kto śledzi Giro di Italia, ten wie co to za miejsca.

Sassongher widziany z Corvary © Kuba7033
Podjazd na Passo Campolongo to łatwy podjazd, na 5,5 km tylko 320 metrów w pionie, dobra rozgrzewka przerywana fotostopami.

Corvara i Sassongeher widziany z podjazdu na Passo Campolongo © Kuba7033

Podjazd na Passo Campolongo od Corvary © Kuba7033
Ten pobyt w Dolomitach (to mój pierwszy z rowerem, dwa inne były tylko piesze) zapamiętam jako góry pełne zimowitów w ich łąkowej części.

Zimowity przy drodze na Passo Compolongo © Kuba7033

Setra S515HD na podjeździe na Passo Campolongo © Kuba7033

Masyw Piz dles Conturines widziany z drogi na Campolongo © Kuba7033

Setra S415LE zbliża się do Passo Campolongo © Kuba7033
Pierwsza przełęcz zdobyta, nie było trudno.

Na Passo Campolongo I © Kuba7033

Na Passo Campolongo II © Kuba7033

Setra S415LE wjeżdża na Passo Campolongo © Kuba7033
Teraz pora na zjazd do Arabby, chwilowa przerwa od Tyrolu Południowego, ponieważ miejscowość Arabba znajduje się w Wenecji Eugenejskiej.

Zjazd z Passo Campolongo do Arabby © Kuba7033

Widok na Arabbe i dalej w kierunku Passo Pordoi z drogi na Passo Campolongo © Kuba7033

Na zjeżdzie z Passo Campolongo do Arabby © Kuba7033

W Arabbie I © Kuba7033

W Arabbie II © Kuba7033

Domek z karmnikami w Arabbie © Kuba7033
Kolej na drugi dziś podjazd - Passo Pordoi - 9 km, 630 m w pionie. po drodze przy drodze pasły się krowy, ale też osły i świstaki. Wszystko super - tylko ten ryk motocykli mnie wnerwiał. Przerywał górską ciszę.

Droga z Arabby na Passo Pordoi © Kuba7033

Osły koło Arabby © Kuba7033

Świstak przy drodze na Pordoi © Kuba7033

Widok z drogi na Pordoi w kierunku Arabby © Kuba7033

Krowy u stóp Sass Ciapel © Kuba7033

Zakręty przed Passo Pordoi © Kuba7033

Świstak w pobliżu Passo Pordoi © Kuba7033

Setra S415LE zbliża się do Passo Pordoi © Kuba7033
Przełęcz zdobyta - Pordoi to mocno turystyczne miejsce - jest tu stacja wyciągu, wielkie parkingi i dużo turystów.

Wjazd na Passo Pordoi od Arabby © Kuba7033
Pordoi leży na granicy Wenecji Euganejskiej i Trentino - można spotkać tu autobusy z dwóch regionów. Co prawda dojazd od strony Arabby obsługą autobusy z Tyrolu Południowego

Iveco Crossway i Setra S415LE na Passo Pordoi © Kuba7033

Na Passo Pordoi © Kuba7033

Widok z Passo Pordoi na Sassolungo © Kuba7033

Pomnik Fausto Coppiego © Kuba7033
Jak wspomniałem, Pordoi to miejsce turystyczne, z jednej strony tłum, którego nie lubię. Ale tez sporo autobusów turystycznych - miałem co oglądać, nie tylko góry. Jakby to była Szwajcaria, to pewnie byłby jeszcze pociągi ;).

MAN Lion's Coach na Passo Pordoi © Kuba7033

Setra S415HDH, Volvo 9700 i Mercedes Tourismo na Passo Pordoi © Kuba7033

Volvo 9900 na Passo Pordoi © Kuba7033

Mercedes Tourismo, Setra S516HD i MAN Lion's Coach na Passo Pordoi © Kuba7033

Tablica edukacyjna na Passo Pordoi © Kuba7033

Widok z Passo Pordoi na Sassolungo bardziej z bliska © Kuba7033

MAN Lion's Coach na Passo Pordoi © Kuba7033

Mercedes Intouro na Passo Pordoi © Kuba7033

Na Passo Pordoi © Kuba7033

Tablica pamiątkowa Giro di Italia na Passo Pordoi © Kuba7033

Neoplan Cityliner na tle Sass de Forcia di Mezzo © Kuba7033

Widok z Passo Pordoi w kieurnku Arabby © Kuba7033

MAN Lion's Coach na tle Sasso Becce © Kuba7033

VDL Futura FHD2 na tle Sassolungo stoi na Passo Pordoi © Kuba7033

Neoplan Tourliner na Passo Pordoi © Kuba7033

Setra S516HD na Passo Pordoi © Kuba7033

Irisbus na Passo Pordoi © Kuba7033
Teraz czas na dość długi zjazd, by potem wspinać się na kolejną przełęcz. Niestety podczas zjazdu z Pordoi trochę się pogoda popsuła, zaczęło kropić.

Podjazd na Pordoi od Canazei © Kuba7033

Hotel Pordoi © Kuba7033

Strada del Pordoi © Kuba7033

Rozjazd na Passo Sella i Canazei na tle Piz Ciavazes © Kuba7033
I zaczynamy podjazd na Passo Sella, najwyższą dziś przełęcz - 2240 mnpm, 5,5 km, 400 m w pionie.

Droga na Passo Sella z masywem Sella w tle I © Kuba7033

Droga na Passo Sella z masywem Sella w tle II © Kuba7033

Widok z Passo Sella w kierunku Masywu Marmolady © Kuba7033

Widok w kierunku Passo Sella i Masywu Sassolungo © Kuba7033

Droga na Passo Sella z masywem Sella w tle III © Kuba7033

Widok z Passo Sella na Sassolungo © Kuba7033

Mercedes Tourismo i Neoplan Cityliner na Passo Sella © Kuba7033
Na szczycie było widać nadciagający deszcz.

Widok z Passo Sella w kierunku Canazei © Kuba7033

Mercedes Intouro na Passo Sella © Kuba7033

Mercedes Intouro na Passo Sella © Kuba7033

Na Passo Sella © Kuba7033
Dla mnie legendarny szczyt Sassalungo był w chmurach już - mam z niego dużo wspomnień, piękna wędrówka, którą odbyłem 5 lat temu

Zjazd z Passo Sella w kierunku Val Gardena © Kuba7033

U stóp Sassolungo © Kuba7033
I nadal jeżdżą tu małe wagoniki, do których wsiada się w biegu, jedzie zamkniętym w tym małym pudełku na stojąco. Ciekawe klaustrofobiczne przeżycie.

Wyciąg na Sassolungo © Kuba7033
I dopadł mnie deszcz podczas zjazdu z Passo Sella, dotarłem na parking pod wyżej opisanym wyciągiem i pod dachem przeczekałem - chyba z 30 minut. Ale było zimno, około 10 stopni.

VDL Futura FHD2 pod Passo Sella © Kuba7033
Potem zjazdu ciąg dalszy, mokro wszędzie, więc trzeba ostrożnie.

Sassolungo po deszczu © Kuba7033

Droga na Passo Sella od Plan de Gralba © Kuba7033
I ostatni na dziś podjazd, Passo Gardena - rozbity na dwa etapy przedzielone płaskim fragmentem, w sumie 6 km, 250 m w pionie. Deserek.

Rozjazd na Val Gardena i Passo Gardena © Kuba7033

Sella widziana z podjazdu na Passo Gardena © Kuba7033

Widok na Passo Gardena od strony Val Gardeny © Kuba7033

Mercedes Intouro zjeżdża z Passo Gardena © Kuba7033
Na passo Gardena wjechałem po deszczu w pięknym słońcu. Był czas na podziwianie widoków - gdy byłem tu pieszo 5 lat temu to wszędzie była mgła.

Na Passo Gardena I © Kuba7033

Na Passo Gardena II © Kuba7033

Widok z Passo Gardena w kierunku Corvary © Kuba7033
I pora na zjazd do Corvary by domknąć koło.

Na zjeździe z Passo Gardena do Corvary I © Kuba7033

Na zjeździe z Passo Gardena do Corvary II © Kuba7033

Setra S415LE jedzie na Passo Gardena © Kuba7033

Setra S415LE mija stadko krów w drodze na Passo Gardena © Kuba7033

Setra S415LE na pętli w Colfosco © Kuba7033

W Colfosco © Kuba7033

Fiat 500 w Colfosco © Kuba7033
Tu przed Corvarą kolejna ulewa, w wiosce Colfosco. Przeczekałem pod bankiem i po deszczu ruszyłem do Badii.

W Colfosco podczas ulewy © Kuba7033

W Corvarze po deszczu © Kuba7033

Tatra Phoenix w La Ila © Kuba7033

Smok w Badii © Kuba7033
Super trasa, myślałem, ze da mi bardziej w kość, ale nie było tak trudno. Podjazdy łagodne, choć w sumie wyszło ponad 1900 metrów pionie na 70 km. Na drogach spory ruch, zwłaszcza głośnych motocykli. Ale ponoć w sezonie lipcowo sierpniowym jest jeszcze gorzej. Dwa razy do roku pętla ta jest dostępna tylko dla rowerów - akurat mial być jeden z tych dni pod koniec mojego urlopu. Ale nie chciałem tej trasy odkładać na koniec.
Kategoria Alpy, góry, po szosach
Dane wyjazdu:
34.03 km
0.00 km teren
03:03 h
11.16 km/h:
Maks. pr.:36.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A2 2011
Ötztaler Gletscherstraße
Sobota, 31 sierpnia 2024 · dodano: 15.09.2024 | Komentarze 3
Kolejna rowerowa wycieczka alpejska, a w sumie to bardziej kręcenie w miejscu niż jazda - podjazd na teoretycznie najwyższy w Europie asfalt - 2795 m. Teoretycznie, bo wg Wikipedii najwyższy punkt to 3300 m w Granadzie. Na samej drodze też są oznaczone dwa punkty - jeden 2795 m - przy lodowcu Rettenbachgletscher oraz drugi 2830 kawałek dalej przy kolejnym lodowcu do którego nie dotarłem - przeraziłem się zimnego ciemnego tunelu.Ale od początku. Start z wakacyjnego lokum w Sölden z widokami na pastwisko.

Koń i krowa w Sölden © Kuba7033
Po przejechaniu przez pastwisko początek podjazdu i tak przez następne 15 km. Było stromo - maksymalne nachylenia to 13%, średnio około 10-11% Było to czuć. Droga do lodowca jest uczęszczana głownie przez rowerzystów (dziś tłoczno, bo jutro start maratonu, więc sporo braci kolarskiej w miasteczku nocuje) oraz autobusy dla w sumie tylko turystów jeżdżące rano co około 15-20 min.

Iveco Crossway #65 na Ötztaler Gletscherstraße © Kuba7033

Iveco Crossway #65 na Ötztaler Gletscherstraße © Kuba7033

Widok z Ötztaler Gletscherstraße na Sölden © Kuba7033
Podjazd jest na krótko przerwany krótki zjazdem do punktu poboru opłat - rowery oczywiście jadą za darmo.

Ötztaler Gletscherstraße i szczyt Schwarzkogel © Kuba7033

Setra S431 DT przy punkcie poboru opłat na Ötztaler Gletscherstraße © Kuba7033

Iveco Crossway #65 przekracza punkt poboru opłat na Ötztaler Gletscherstraße © Kuba7033
A za punktem jeszcze kawałek prawie płaskiego i znowu do góry. Oczywiście prawie robi tu wielką różnicę. na szczęście widać już cel trasy - lodowiec Rettenbachgletscher.

Widok z Ötztaler Gletscherstraße na Rettenbachgletscher © Kuba7033

Widok na Karleskogel z Solarisem Urbino 12 #28 © Kuba7033

Solaris Urbino 12 #28 zjeżdża w dół przez Ötztaler Gletscherstraße © Kuba7033

Solaris Urbino 12 #40 na Ötztaler Gletscherstraße © Kuba7033

Iveco Crossway #68 z Rettenbachgletscher w tle © Kuba7033
Na koniec ostatnia wspinaczka do parkingu w najwyższym punkcie. Miejsce to jest mocno zaasfaltowane, dlatego, ze zimą jest to raj narciarzy. Jak to na lodowcu, warunki do jazdy na nartach są długo. Z tego tytułu to tu zaczyna się sezon w zjazdach narciarskich FIS World Cup już 26.10.

Solaris Urbino 12 #22 pod Rettenbachgletscher © Kuba7033

Stadion narciarski u stóp Rettenbachgletscher © Kuba7033
I jest cel - najwyższy teoretycznie asfalt Europy.

Najwyższy asfaltowy punkt w Europie © Kuba7033
A ze mam luksus korzystania z roweru górskiego to opuściłem asfaltowe drogi i zjechałem wykąpać Krossa w jeziorze u wrót lodowca. Oczywiście tez pospacerowałem sobie po lodowcu, choć w butach rowerowych to nie było łatwe.

Kross Level A2 u wrót lodowca Rettenbachgletscher © Kuba7033

Trasa na rozpoczęcie sezonu FIS World Cup © Kuba7033
Jak wspomniałem, tunelem można dojechać teoretycznie jeszcze wyżej - ja odpuściłem. Z tunelu wiało takim zimnem, ze masakra. Były tez ostrzeżenia o lodzie na jezdni, a ja nie jestem miłośnikiem rowerowania po lodzie (ale po śniegu owszem). Więc zawróciłem w dół do ciepłej doliny Ötztal.

Tunel do lodowca Tiefenbachgletscher © Kuba7033

Solaris Urbino 12 #33 opuszcza teren lodowca Rettenbachgletscher © Kuba7033
Zjazd krótki, 2 godziny pedałowania pod gorę, a w dół 30 minut. Po drodze postój na fotki krów.

Krowy odpoczywają przy Ötztaler Gletscherstraße © Kuba7033

Krowy wędrują I © Kuba7033

Krowy wędrują II © Kuba7033

Solaris Urbino 12 #28 jedzie do góry po Ötztaler Gletscherstraße © Kuba7033
I już na dole, zjechane bezpiecznie. Fajne doświadczenie z jazdą rowerem na lodowiec, ale jednak bardziej lubię zielone partie Alp. Na rowerowanie wśrod zieleni Alp będzie czas w przyszłym tygodniu.

Krowy i koń w Sölden © Kuba7033
Kategoria Alpy, góry, po szosach, przyroda
Dane wyjazdu:
12.21 km
0.00 km teren
00:44 h
16.65 km/h:
Maks. pr.:36.10 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A2 2011
Söldenrunde zweimal
Piątek, 30 sierpnia 2024 · dodano: 13.09.2024 | Komentarze 2
Dziś za malo było wędrówek, więc jeszcze na koniec dnia zrobiłem sobie dwa kółka po Sölden. Miasteczko przygotowuje się do maratonu, więc wszędzie pełno kolarzy. Za dwa dni, 1.09 odbedzie się maraton około 230 km, 5500 metrów w pionie, tylko dla twardzieli.
W Sölden przed maratonem © Kuba7033

W Wald © Kuba7033

Solaris Urbino 12 #42 w Sölden © Kuba7033
Kategoria Alpy, góry, po szosach
Dane wyjazdu:
49.32 km
0.00 km teren
03:38 h
13.57 km/h:
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A2 2011
Timmelsjoch
Wtorek, 27 sierpnia 2024 · dodano: 13.09.2024 | Komentarze 4
Dzisiaj pierwsze urlopowe porządne rowerowanie - cel przełęcz Timmelsjoch na granicy Austrii i Włoch (po włosku Passo Rombo). Ja ponieważ, lepiej znam niemiecki niż włoski oraz podjeżdżałem przełęcz od strony Austrii, więc będę używać nazwy niemieckiej.Start z noclegowni w Sölden i od razu w górę doliny. Początek trasy drogą krajową, ale ruch tutaj znikomy, to końcówka doliny, droga prowadzi do dwóch miejscowości, które żyją głównie zimą - Vent i Gurgl z różnymi przedrostkami.

Widok na Sölden z wyjazdu w górę doliny © Kuba7033
Z drogi było widać masyw, na który trzeba się wdrapać i objechać wokół, by dotrzeć na przełęcz

Gurglerstrasse z masywem Schermerspitze w tle © Kuba7033
Oraz lodowce na końcu doliny - region doliny Oetztal cechuje się olbrzymią ilością szczytów ponad 3000 metrów oraz lodowców.

Widok na Lodowce na końcu doliny potoku Gurgler Ache © Kuba7033
Przez dolinę co 30 minut kursują autobusy, więc nie mogło u mnie zabraknąć kadrów autobusowych, zwłaszcza, że są to głównie pojazdy polskiej produkcji.

Solaris Urbino 12 #33 w Untergurgl © Kuba7033

W Untergurgl © Kuba7033
Za Unergurgl zaczęła się główna dziś wspinaczka na przełęcz. Najpierw do wioski Hochgurgl, czyli tak naprawdę wielkiej stacji narciarskiej (w listopadzie będą tu zawody w zjeździe na nartach ranki FIS World Cup)

Na drodze do Hochgurgl © Kuba7033

Solaris Urbino 10,5 #38 wraca z Moos in Passerei © Kuba7033

Wjazd do Hochgurgl © Kuba7033
Za Hochgurgl jest punkt poboru opłat za drogę na przełęcz (rowery jadą gratis) oraz stacja wyciągu i muzeum motocykli w jednym. W muzeum kolejny polski motyw dziś.

Solaris Urbino 12 #34 opuszcza punkt poboru opłat © Kuba7033

Maluch w muzeum motocykli w Hochgurgl © Kuba7033
Jedno z pierwszych zdjęć pokazywało, gdzie mam wjechać, teraz widać drogę w dole, z której zdjęcie to było robione. Jeszcze kawałek i przełęcz.

Widok z Hochgurgl na Sölden © Kuba7033
Ale najpierw krótki zjazd, a potem podjazd do przełęczy i kilka serpentyn.

Droga na Timmelsjoch © Kuba7033
To juz ta wysokość, około 2100, gdzie rządzą krowy. Świstaki tez było słychać, ale nie wypatrzyłem żadnego.

Krowy na drodze na Timmelsjoch © Kuba7033
I sukces, przełęcz Timmelsjoch zdobyta. 25 km, 1400 metrów w pionie. Na szczycie fotka dwóch polskich produktów.

Kross Level A2 i Solaris Urbino 12 #34 na Timmelsjoch © Kuba7033
Te serpentyny trzeba było pokonać.

Zakręty przed Timmelsjoch © Kuba7033

Solaris Urbino 12 #34 na przełęczy Timmelsjoch © Kuba7033
Objechany masyw Schermerspitze

Na Przełeczy Timmelsjoch I © Kuba7033
A tu widoki na Włochy

Na Przełeczy Timmelsjoch II © Kuba7033

Na Przełeczy Timmelsjoch III © Kuba7033
Teraz czas na zjazd, ale też kilka krótkich podjazdu. Powrót tą samą drogą co w przeciwną stronę. Ale z innymi widokami, na to co było wcześniej za plecami.

Zjazd i podjazd na powrocie z Timmelsjoch © Kuba7033

VDL Futura FHD2-122 w Hochgurgl © Kuba7033

Widok na Obergurgl z Hochgurgl © Kuba7033

Pług śnieżny w Hochgurgl © Kuba7033

MAN Lion's City #15103 w Untergurgl © Kuba7033

Iveco Crossway #6 na Gurglerstrasse © Kuba7033
Jak wspomniałem, przez całą dolinę co 30 min jeździ autobus i prawie każdy ciąga przyczepkę na rowery. Super.

Iveco Crossway #6 na Gurglerstrasse © Kuba7033
Na koniec wycieczki krótki fotostop pod bazą firmy Ötztaler - tutejszego przewoźnika autobusowego. W swojej flocie ma autobusy Iveco oraz Solarisy.

Baza firmy Ötztaler w Sölden © Kuba7033

Iveco Crossway #12 © Kuba7033

Iveco Crossway #62 © Kuba7033
Teraz czas na odpoczynek. Fajna trasa, szkoda, ze nie dało zrobić jakiejś pętelki. Ale cóż.
Kategoria Alpy, góry, po szosach
Dane wyjazdu:
6.27 km
0.00 km teren
00:28 h
13.44 km/h:
Maks. pr.:32.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A2 2011
Söldenrundfahrt
Poniedziałek, 26 sierpnia 2024 · dodano: 12.09.2024 | Komentarze 2
Rowerowa rozgrzewka na początek urlopu. Krótka trasa przed zachodem po miasteczku Sölden w tyrolskiej Dolinie Ötztal. Niby 6 km, a ponad 150 metrów w pionie.
Ötztaler Ache w Sölden © Kuba7033

Widok na Sölden z Lärchenstraße © Kuba7033

Wjazd do Grünwald © Kuba7033

Przełom Ötztal Ache w Sölden © Kuba7033
Kategoria góry, po szosach, Alpy