Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kuba7033 z miasteczka Wrocław. Mam przejechane z Bikeblogiem 108651.85 kilometrów w tym 23295.29 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.90 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kuba7033.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

góry

Dystans całkowity:5760.89 km (w terenie 1622.56 km; 28.17%)
Czas w ruchu:376:08
Średnia prędkość:15.32 km/h
Maksymalna prędkość:60.40 km/h
Liczba aktywności:97
Średnio na aktywność:59.39 km i 3h 52m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
46.50 km 29.20 km teren
03:15 h 14.31 km/h:
Maks. pr.:38.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Przełęcz Karkonoska

Sobota, 9 lipca 2016 · dodano: 10.07.2016 | Komentarze 0

Sukces jest, przełęcz zaliczona, w krótszym czasie niż w 2014 roku (o 6:58) i bez zatrzymywania, chociaż na ostatnich 400 m metrach myślałem, że nie dam rady, ale jednak dałem i po raz kolejny mogłem odpoczywać przy Spindlerowej Budzie - dość krótko bo strasznie wiało.
Widok na Kotlinę Jeleniogórska z Przełęczy
Widok na Kotlinę Jeleniogórska z Przełęczy © Kuba7033

Odrodzenie i Mały Szyszak
Odrodzenie i Mały Szyszak © Kuba7033


Dane wyjazdu:
26.10 km 0.00 km teren
01:35 h 16.48 km/h:
Maks. pr.:35.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Bingen, Tag 1

Niedziela, 12 czerwca 2016 · dodano: 25.06.2016 | Komentarze 0

Trafiła mi się delegacja do Bingen am Rhein, do ostatniej chwili zastanawiałem się czy zabrać mojego dwukołowego kolegę. Jak się okazuje podjąłem świetną decyzję. Już pierwszego dnia zaraz po przyjeździe wskoczyłem w siodło na rekonesans okolicy.
Prom na Renie
Prom na Renie © Kuba7033

Waldalgesheim
Waldalgesheim © Kuba7033

Widok na Bingen, Ren i pomnik Germanii
Widok na Bingen, Ren i pomnik Germanii © Kuba7033

Kategoria góry, po szosach


Dane wyjazdu:
43.80 km 42.30 km teren
03:15 h 13.48 km/h:
Maks. pr.:27.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Singletrack pod Smerkiem

Sobota, 28 maja 2016 · dodano: 05.06.2016 | Komentarze 0

Super miejsce, świetnie ścieżki, dużo łatwiejsze niż myślałem. Gdyby nie błoto jeździłoby się jeszcze lepiej, trzeba jeszcze będzie tu wrócić.
Kategoria góry, przyroda


Dane wyjazdu:
45.70 km 32.70 km teren
03:10 h 14.43 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Góry Izerskie

Sobota, 3 października 2015 · dodano: 06.10.2015 | Komentarze 1

Wycieczkę zacząłem od podjazdu na Stóg Izerski drogą asfaltową o wszystko mówiącej nazwie - Katorga. Odcinek od dolnej stacji kolejki gondolowej zaczął się łagodnie, nawet trochę w dół. Potem pojawiła się 1,5 km ścianka, o nachyleniu miejscami 21 %. Wg mnie trudniejszy podjazd niż na Przełęcz Karkonoską, chwilami myślałem, że nie wiadomo po co to podjeżdżam, bo i tak nie dam rady. Po tym 1,5 km odcinku było już łatwiej przez następne 2 km do szczytu. Stóg zdobyłem w niecałe 40 min.
Na Stogu Izerskim
Na Stogu Izerskim © Kuba7033

Z pod schroniska przez szczyt udałem się na siodło Łącznik dzielące Stóg od Smreka. Chciałem stamtąd pojechać na Stóg - ale zniechęciła mnie droga - więcej prowadzenia niż jazdy.

Widok ze szlaku Stóg izerski - Łącznik
Widok ze szlaku Stóg izerski - Łącznik © Kuba7033

Zawróciłem i udałem się drogą telefoniczną na Polanę Izerską i dalej do Chatki Górzystów.

Chatka Górzystów
Chatka Górzystów © Kuba7033

Od Chatki ruszyłem doliną Izery do Schroniska Orle, zatrzymując się w jednym z najpiękniejszych wg mnie miejsc w Sudetach i może nawet w Polskich Górach - Kobyla Łąka. 
Dolina Izery
Dolina Izery © Kuba7033

Po krótkim postoju ruszyłem dalej do Orlego, potem przez Jelenią Łąkę udałem się do Kopalni Kwarcu, skąd rozciąga się widok na prawie całe Karkonosze, Kotlinę Jeleniogórską, Rudawy, Góry Kaczawskie itd.
Widok na Karkonosze
Widok na Karkonosze © Kuba7033

Z kamieniołomu czerwonym szlakiem, Droga Panoramiczną i Średnią Drogą zjechałem do Świeradowa, po drodze zatrzymałem się w kolejnym pięknym miejscu Gór Izerskich znajdującym się głównym szlaku sudeckim - Szczyt Sine Skałki z przepięknym widokiem na prawie cale Izery polskie i czeskie:
Widok na Dolinę Izery i Stóg Izerski
Widok na Dolinę Izery i Stóg Izerski © Kuba7033

Podsumowując - mega udany wypad. Podobno Izery są łatwe na rower, jak jazda po parku. Ale są to na tyle rozległe góry, z szerokim płaskimi duktami, że chodzenie po  nich się bardzo dłuży. A rowerkiem można wszystko w miarę szybko przejechać i zaoszczędzić czas na kontemplacje tak pięknych miejsc jak Torfowiska Izery, widoki z kamieniołomu, Wysokiego Kamienia czy Sinych Skałek. Całych Izerów jeszcze nadal nie poznałem - trzeba będzie jeszcze się tam wybrać.

Kategoria góry, przyroda


Dane wyjazdu:
68.60 km 21.40 km teren
04:22 h 15.71 km/h:
Maks. pr.:42.50 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Góry Sowie

Niedziela, 31 maja 2015 · dodano: 06.06.2015 | Komentarze 1

Od ostatniej wizyty na Ślęży chodziło mi po głowie rowerowe zdobycie kolejnego okolicznego szczytu - Wielkiej Sowy. Kilka dni spędziłem nad mapą i planowaniem fajnej trasy. W końcu w sobotę wyruszyłem, najpierw rowerkiem na stacje Wrocław Zachodni, gdzie o 8:08 miałem szynobus do Dzierżoniowa. Po 1:20 spędzonej w szynobusie Pesy ruszyłem w kierunku Gór Sowich. Najpierw ścieżką rowerową wzdłuż szosy z Dzierżoniowa do Pieszyc.
Wielka Sowa z Dzierżoniowa
Wielka Sowa z Dzierżoniowa © Kuba7033

W Pieszycach zaczął się już lekki podjazd i tak aż do Przełęczy Walimskiej. Z Przełęczy fioletowym do żółtego, potem rowerowym czerwonym na szczyt Wielkiej Sowy.
Fioletowy szlak
Fioletowy szlak © Kuba7033

Widoki w kierunku północno zachodnim
Widoki w kierunku północno zachodnim © Kuba7033

Szlak rowerowy czerwony
Szlak rowerowy czerwony © Kuba7033

Widok na Sokolec
Widok na Sokolec © Kuba7033

Wieża na Wielkiej Sowie
Wieża na Wielkiej Sowie © Kuba7033

Wielka Sowa
Wielka Sowa © Kuba7033

Dalej zjazd czerwonym rowerowym do Przełęczy Jugowskiej przez Kozie Siodło, szlak trochę trudny, ale z kilkoma podpórkami dałem radę.
Czerwony Szlak na Przełęcz Jugowską
Czerwony Szlak na Przełęcz Jugowską © Kuba7033

Na przełeczy Jogowskiej chwila przemyślenia. mam 2 godziny do pociągu - jechać na Kalenice czy nie? Oczywiście że tak. Więc z Jugowskiej zrobiłem pętelkę Jugowska - Rymarz - Kalenica - Bielawska Polanka - Przełęcz Jugowska w godzinkę.
Widok na zbocza Rymarza
Widok na zbocza Rymarza © Kuba7033

Na rymarzu
Na rymarzu © Kuba7033

Na Kalenicy
Na Kalenicy © Kuba7033
Mała przeszkoda na zjeździe z Kalenicy
Mała przeszkoda na zjeździe z Kalenicy © Kuba7033
Szlak rowerowy Bielawska Polana - Przełęcz Jugowska
Szlak rowerowy Bielawska Polana - Przełęcz Jugowska © Kuba7033

Potem zjazd szosą z jugowskiej do Pieszyc i dalej po płaskim do Dzierzoniowa. Na stacji bylem na 30 min przd pociągiem, spokojnie kupiłem bilet. Super wycieczka, szkoda, że tylko że samemu. Teraz czas uderzać dalej,  Śnieznik...
Kategoria góry, przyroda


Dane wyjazdu:
105.00 km 10.50 km teren
05:24 h 19.44 km/h:
Maks. pr.:40.20 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Wrocław - Ślęża

Sobota, 23 maja 2015 · dodano: 24.05.2015 | Komentarze 0

Co tu dużo pisać, od dawna ciągnęło mnie żeby dojechać na szczyt Ślęży z Wrocławia, więc wstałem rano i pojechałem. Myślalem, że będzie dużo ciężej, zabezpieczyłem się nawet rozkładem pociągów ze Świdnicy - na szczęście nie potrzebnie. 

Dojazd do Sobótki zleciał mi bardzo szybko - Doliną Bystrzycy, potem podjazd (i jakieś 100-200 m prowadzenia) niebieskim szlakiem i drogą Piotra Włosta do Dębowej Polany dalej klasycznie żółtym szlakiem na szczyt. Na szczycie popas i zjazd do Tąpadeł - dalej przez Będkowice, Ręków, Solną i Małuszów do Wrocławia.

Ślęża z szosy Szymanów - Milin
Ślęża z szosy Szymanów - Milin © Kuba7033

Droga Piotra Włosta
Droga Piotra Włosta © Kuba7033

Na szczycie Ślęży
Na szczycie Ślęży © Kuba7033

Kross i widoczek
Kross i widoczek © Kuba7033

Kościół na Ślęży
Kościół na Ślęży © Kuba7033

Ślęża z szosy Księginice Male - Świątniki
Ślęża z szosy Księginice Male - Świątniki © Kuba7033


Dane wyjazdu:
111.70 km 2.00 km teren
05:14 h 21.34 km/h:
Maks. pr.:39.97 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Na Tąpadła

Sobota, 21 lutego 2015 · dodano: 26.02.2015 | Komentarze 3

Wstałem rano i pomyślałem, że trzeba ruszyć się na rower w jakieś nowe miejsce; popatrzyłem na mapę i zacząłem myśleć nad jazdą w stronę Przełęczy Tąpadła. Około 10 zebrałem się, spakowałem batony, banana i ruszyłem. Widoczność była marna, z pod Wroclawia Ślęży nie było widać, zobaczyłem ją dopiero pod Kątami Wrocławskimi. Od Kątów jadąc przez Równinę Wrocławską widziałem ją coraz wyraźniej, ale pod słońce.
Przed Wojnarowicami
Przed Wojnarowicami © Kuba7033

W stronę Ślęży
W stronę Ślęży © Kuba7033

W Sobótce chwilkę odpocząłem przy alei kolarskich slaw i ruszyłem na przełęcz. Podjazd od Sobótki jest strasznie długi łagodny, ale fajny - w końcu najbliższy Wrocławia.
Wzgórza Oleszeńskie i podjazd w okolicy Sulitsrowiczek
Wzgórza Oleszeńskie i podjazd w okolicy Sulitsrowiczek © Kuba7033

I dotarłem:
Pod tablicą
Pod tablicą © Kuba7033

Z Tąpadeł zjeżdżałem szosą do Sadów. Wydaje mi się że ta szosa jest lepsza na podjazd (trzeba spróbować następnym razem) - podjazd krótszy, ale bardziej stromy i z serpentyną. Objechałem Ślężę dookoła i udałem się w stronę Mietkowa.
Ślęża z okolic Sadów
Ślęża z okolic Sadów © Kuba7033

Przed Maniowem trafiłem na stado łabędzi na polu  - rzadki widok:
Łabędzie
Łabędzie © Kuba7033

Potem przez Proszkowice, Milin, Kąty spotykając co chwilę stada saren wróciłem do domu:
Sarny koło Stoszyc
Sarny koło Stoszyc © Kuba7033

To był super wypad, po powrocie co prawda ciężko było wstać z łóżka (to moja druga setka w życiu), ale cieszę się że dotarłem do tej najbliższej przełęczy w okolicy.




Dane wyjazdu:
58.80 km 21.00 km teren
04:38 h 12.69 km/h:
Maks. pr.:41.02 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Góry Złote

Sobota, 20 września 2014 · dodano: 03.10.2014 | Komentarze 0

Korzystając z okazji, że można przewieźć rower pociągami Przewozów Regionalnych za złotówkę postanowiłem odwiedzić kolegę w Górach Złotych i wybrać się z nim na rowerowy podbój okolic Złotego Stoku. Najpierw dojazd na dworzec kolejowy, przejazd "Czerwonym Smokiem" znanym jako Żółtek, Kibel, czyli EN57, którym dotarłem do Kamieńca Ząbkowickiego
Wiszący Kross
Wiszący Kross © Kuba7033

W Kamieńcu chwilkę poczekałem chwilkę na Marka i ruszyliśmy w stronę Złotego Stoku. Celem był wjazd na Jawornik, a następnie na Borówkową. Niestety stan roweru kolegi zastrajkował już na pierwszych mocniejszych podjazdach. Na Jawornik udało się jakoś dotrzeć, jednak dalsza część wycieczki nie miała sensu - musieliśmy zawrócić, zjechaliśmy do Złotego Stoku ścieżką dydaktyczną, szlakiem granicznym i przez Bila Vode.
Widok ze zboczy Jawornika
Widok ze zboczy Jawornika © Kuba7033

Borówkową oglądaliśmy tylko od czeskiej strony:
Widok na Borówkową
Widok na Borówkową © Kuba7033

W Złotym Stoku rozstaliśmy się. Gdy dojechałem do Kamieńca miałem jeszcze chwilkę na rundkę wokół Zamku:
Kamieniec Ząbkowicki
Kamieniec Ząbkowicki © Kuba7033



Dane wyjazdu:
38.80 km 0.00 km teren
02:55 h 13.30 km/h:
Maks. pr.:42.50 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Przełęcz Karkonoska

Sobota, 16 sierpnia 2014 · dodano: 22.08.2014 | Komentarze 0

To była bardzo nie pewna wycieczka. Po pierwsze, gdy wstałem i zobaczyłem padający deszcz i bardzo niską temperaturę zniechęciłem się do wjazdu na wysokość 1200 m npm. A dwa cały czas słyszałem tylko, ze podjazd na przełęcz Karkonoską jest bardzo ciężki. Koło 11 pogoda się polepszyła, więc postanowiłem ruszyć w drogę. Z Michałowic jechałem szlakiem ER2 przez Jagniątków do Przesieki. W Przesiece zaczęła się wspinaczka. Koło ośrodka Chybotek dorwał mnie dość solidny deszcz, schroniłem się w wiacie przystankowej. Po jakis 15 min już w lekkiej mżawce zacząłem dalej turlać się coraz wyżej. Dojechałem do parkingu, skąd zaczyna się ostateczny podjazd pod przełęcz. Zaczęło się bardzo stromo. Po jakiś 300 m jazdy z prędkością 3-4 km/h spotkałem dwójkę turystów. Spytali się mnie czy jadę do granicy, odpowiedziałem, ze jak dam radę to tak. Usłyszałem tylko - Będzie ciężko. Super, po 700 m podjazdu dojechałem do "pitstopu" Zatrzymałem się, zacząłem myśleć "a nie dam rady, trzeba zawrócić..." Jednak chęć zdobycia podjazdu wygrała. Ruszyłem dalej. Jeszcze 300 m było ostro w górę, potem 2 km w miarę lekkie. A ostatni km bardzo ciężki. Ostatnie 500 m to postój co kawałek na złapanie oddechu i w końcu cel i taka fotka:
Rower na Przełęczy Karkonoskiej
Rower na Przełęczy Karkonoskiej © Kuba7033

Przełęcz Karkonoska
Przełęcz Karkonoska © Kuba7033

Wielki Sukces!!!! Byłem i jestem bardzo dumny z siebie, że wjechałem. Tym bardziej że zdobyłem w tym roku kilka Alpejskich podjazdów na miejskiej damce znanej jako Kross Trans Paciffic. Żaden z nich nie zmęczył mnie jak ten na Karkonoską zdobywany na moim stworzonym w góry Levelu.

Teraz tylko zjazd, mając w pamięci mój ostatni upadek na Glaubenbergpass i widząc stan tutejszej drogi zjeżdżałem bardzo ostrożnie, patrząc na widoczki i pocieszając podjeżdżających rowerzystów informując ile im zostało do celu:
Widok z Przełęczy Karkonoskiej
Widok z Przełęczy Karkonoskiej © Kuba7033

Przesieka i Rudawy
Przesieka i Rudawy © Kuba7033

Z Przesieki z powrotem do Michałowic szlakiem ER2. Cała wycieczka to 1200 m sumy podjazdów (Endomondo się myli). Super weekend.


Dane wyjazdu:
39.70 km 0.00 km teren
03:12 h 12.41 km/h:
Maks. pr.:41.40 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Glaubenbergpass

Piątek, 18 lipca 2014 · dodano: 02.08.2014 | Komentarze 0

Wiosną nie udało mi się z powodu braku czasu i odwagi wjechać na Glaubenbergpass. heh, może rzeczywiście to jest przełęcz dla wierzących w swoje możliwości? W końcu nazwa od czegoś musi pochodzić. W towarzystwie Tomka dojechałem do Sarnen, gdzie stoi tablica informacyjna (fotki brak) ostrzegająca przed 10 km podjazdem o różnicy wysokości 1100 m. Pełny chęci i energii ruszyłem, Tomek wiadomo dawał rade lepiej, a ja spokojnym tempem jechałem. Po drodze wyprzedziliśmy jakiegoś wytrawnego szwajcarskiego kolarza, który zdziwiony sprzętem na jakim robimy ten podjazd (Kross Trans Paciffic) zagadał do nas. I tak razem dobiliśmy prawie pod szczyt, szwajcar zboczył w teren, a ja dalej szosą. Oprócz ćwiczenia niemieckiego, podziwiałem widoczki:
Szczyty Grindelwaldu
Szczyty Grindelwaldu © Kuba7033

I tak dotarłem na szczyt:
Zdobyliśmy
Zdobyliśmy © Kuba7033

Chwila postoju, podziwianie widoczku:
Widok na Miesenstock
Widok na Miesenstock © Kuba7033

I czas w drogę powrotną. Tuż przed rozpoczęciem zjazdu (kawałek drogi po lewej stronie panoramy) zaliczyłem solidną glebę. Nie wiem jak to się stało, kierownica mi jakoś odbiła, a ja pojechałem parę metrów po asfalcie. Straty we mnie to rozbity prawy łokieć, stłuczona ręka, szlify na plecach. Uszkodzony bidon, podarta koszulka, rozwalona manetka, grip... Ale na szczęście nic nie złamałem sobie. Z wyjazdu jestem mimo wszystko zadowolony. A czasem wywalić się też trzeba.
Kategoria Alpy, góry, po szosach