Info
Ten blog rowerowy prowadzi Kuba7033 z miasteczka Wrocław. Mam przejechane z Bikeblogiem 108904.22 kilometrów w tym 23351.49 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.90 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Listopad16 - 21
- 2024, Październik30 - 50
- 2024, Wrzesień19 - 27
- 2024, Sierpień33 - 67
- 2024, Lipiec50 - 94
- 2024, Czerwiec38 - 89
- 2024, Maj30 - 64
- 2024, Kwiecień24 - 69
- 2024, Marzec29 - 62
- 2024, Luty31 - 50
- 2024, Styczeń25 - 40
- 2023, Grudzień23 - 32
- 2023, Listopad26 - 36
- 2023, Październik21 - 24
- 2023, Wrzesień20 - 22
- 2023, Sierpień38 - 46
- 2023, Lipiec62 - 68
- 2023, Czerwiec59 - 65
- 2023, Maj48 - 50
- 2023, Kwiecień32 - 50
- 2023, Marzec27 - 39
- 2023, Luty17 - 17
- 2023, Styczeń28 - 23
- 2022, Grudzień35 - 11
- 2022, Listopad24 - 29
- 2022, Październik28 - 40
- 2022, Wrzesień28 - 39
- 2022, Sierpień28 - 34
- 2022, Lipiec28 - 46
- 2022, Czerwiec31 - 50
- 2022, Maj31 - 55
- 2022, Kwiecień23 - 46
- 2022, Marzec32 - 49
- 2022, Luty24 - 33
- 2022, Styczeń20 - 20
- 2021, Grudzień25 - 26
- 2021, Listopad25 - 19
- 2021, Październik25 - 29
- 2021, Wrzesień32 - 27
- 2021, Sierpień28 - 27
- 2021, Lipiec37 - 39
- 2021, Czerwiec32 - 33
- 2021, Maj31 - 46
- 2021, Kwiecień26 - 30
- 2021, Marzec28 - 21
- 2021, Luty22 - 12
- 2021, Styczeń24 - 13
- 2020, Grudzień29 - 25
- 2020, Listopad22 - 32
- 2020, Październik29 - 14
- 2020, Wrzesień32 - 8
- 2020, Sierpień33 - 1
- 2020, Lipiec29 - 9
- 2020, Czerwiec27 - 7
- 2020, Maj26 - 9
- 2020, Kwiecień17 - 14
- 2020, Marzec25 - 10
- 2020, Luty29 - 2
- 2020, Styczeń24 - 3
- 2019, Grudzień31 - 2
- 2019, Listopad25 - 5
- 2019, Październik38 - 11
- 2019, Wrzesień33 - 8
- 2019, Sierpień23 - 3
- 2019, Lipiec23 - 7
- 2019, Czerwiec34 - 0
- 2019, Maj39 - 17
- 2019, Kwiecień35 - 0
- 2019, Marzec35 - 2
- 2019, Luty30 - 0
- 2019, Styczeń30 - 0
- 2018, Grudzień31 - 0
- 2018, Listopad33 - 0
- 2018, Październik26 - 0
- 2018, Wrzesień33 - 1
- 2018, Sierpień27 - 0
- 2018, Lipiec45 - 0
- 2018, Czerwiec43 - 2
- 2018, Maj35 - 0
- 2018, Kwiecień34 - 0
- 2018, Marzec19 - 0
- 2018, Luty5 - 0
- 2018, Styczeń10 - 0
- 2017, Grudzień23 - 2
- 2017, Listopad30 - 0
- 2017, Październik30 - 0
- 2017, Wrzesień30 - 0
- 2017, Sierpień37 - 0
- 2017, Lipiec28 - 0
- 2017, Czerwiec39 - 0
- 2017, Maj47 - 0
- 2017, Kwiecień35 - 0
- 2017, Marzec25 - 0
- 2017, Luty18 - 0
- 2017, Styczeń35 - 0
- 2016, Grudzień35 - 2
- 2016, Listopad36 - 0
- 2016, Październik37 - 0
- 2016, Wrzesień33 - 0
- 2016, Sierpień22 - 1
- 2016, Lipiec40 - 0
- 2016, Czerwiec40 - 0
- 2016, Maj40 - 0
- 2016, Kwiecień37 - 0
- 2016, Marzec26 - 0
- 2016, Luty25 - 1
- 2016, Styczeń26 - 6
- 2015, Grudzień28 - 1
- 2015, Listopad25 - 6
- 2015, Październik33 - 1
- 2015, Wrzesień15 - 0
- 2015, Sierpień20 - 0
- 2015, Lipiec34 - 3
- 2015, Czerwiec34 - 0
- 2015, Maj35 - 8
- 2015, Kwiecień29 - 7
- 2015, Marzec26 - 1
- 2015, Luty22 - 3
- 2015, Styczeń27 - 2
- 2014, Grudzień22 - 1
- 2014, Listopad21 - 1
- 2014, Październik17 - 2
- 2014, Wrzesień32 - 4
- 2014, Sierpień31 - 2
- 2014, Lipiec14 - 1
- 2014, Czerwiec17 - 3
- 2014, Maj8 - 0
- 2014, Kwiecień10 - 2
- 2014, Marzec13 - 3
- 2014, Luty17 - 2
- 2014, Styczeń6 - 0
- 2013, Grudzień10 - 5
- 2013, Listopad6 - 2
- 2013, Październik18 - 0
- 2013, Wrzesień28 - 1
- 2013, Sierpień27 - 0
- 2013, Lipiec15 - 1
- 2013, Czerwiec13 - 8
- 2013, Maj14 - 3
- 2013, Kwiecień18 - 5
- 2013, Marzec7 - 5
- 2013, Luty6 - 0
- 2013, Styczeń4 - 0
- 2012, Grudzień5 - 0
- 2012, Listopad7 - 2
- 2012, Październik22 - 1
- 2012, Wrzesień4 - 3
- 2012, Sierpień20 - 2
- 2012, Lipiec21 - 4
- 2012, Czerwiec25 - 3
- 2012, Maj18 - 0
- 2012, Kwiecień11 - 3
- 2012, Marzec14 - 5
- 2012, Luty5 - 0
- 2012, Styczeń5 - 2
- 2011, Grudzień4 - 3
- 2011, Listopad10 - 2
- 2011, Październik10 - 0
- 2011, Wrzesień17 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
góry
Dystans całkowity: | 5760.89 km (w terenie 1622.56 km; 28.17%) |
Czas w ruchu: | 376:08 |
Średnia prędkość: | 15.32 km/h |
Maksymalna prędkość: | 60.40 km/h |
Liczba aktywności: | 97 |
Średnio na aktywność: | 59.39 km i 3h 52m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
78.36 km
26.50 km teren
05:00 h
15.67 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A2 2011
Z Dusznik do Dzierżoniowa
Niedziela, 8 maja 2022 · dodano: 17.05.2022 | Komentarze 5
Miałem okazję skorzystać z samochodowego transportu mnie i mojego towarzysza Krossa do Dusznik. Skorzystalem z okazji i w niedzielny poranek znalazłem się w Dusznickim parku Zdrojowym. Zaplanowana na dziś trasa prowadziła do Bielawy przez Góry Stołowe, kotlinę Nowej Rudy i Góry Sowie. Wydawało się ambitnie, ale w sumie nie tak daleko.W dusznickim Parku Zdrojowym © Kuba7033
Bystrzyca Dusznicka © Kuba7033
Widok na Góry Stołowe z okolic Złotna © Kuba7033
Podjazd na Zbój © Kuba7033
Kręgielny Trakt © Kuba7033
Łąka przy Kręgielnym Trakcie © Kuba7033
W okolicy Rogacza © Kuba7033
Góry Stołowe pokonałem przyjemnymi duktami, niestety pod koniec na zjeździe do Wambierzyc nawigacja poprowadziła mnie drogą, która nie istniej - tzn. wąwozem wyschłego potoku z zwalonymi drzewami. Trzeba było trochę nieść rower. A niby Heatmapa twierdziła, ze trochę ludzi tędy jeździ...
Zwałowisko drzew w okolicy Rogacza © Kuba7033
Ale udało się odnaleźć szlak i mimo zwalonych drzew na oznakowanym szlaku dotrzeć do Wambierzyc.
Na niebieskim szlaku koło Wambierzyc © Kuba7033
Mnich © Kuba7033
ostatni raz byłem tu chyba w czasach liceum, czyli jakieś 15 lat temu. odświeżyłem sobie widok bazyliki pojechałem w stronę Ścinawki Średniej
Bazylika w Wambierzycach © Kuba7033
Wielkanocnie w Wambierzycach © Kuba7033
Po drodze przejechałem pod wiaduktem kolei do Radkowa - są naciski aby uruchomić tą linię ponownie - może kiedyś - na pewno chętni na jazdę y się znaleźli, a każda odrodzona linia kolejowa cieszy.
Wiadukt dawnej kolei do Radkowa © Kuba7033
Między Ratnem a Ścinawką Średnią © Kuba7033
W Ścinawce jechałem doliną rzeki Ścinawki do Doliny Włodzicy, którą otarłem aż do Nowej Rudy - przyjemnym asfaltowym ciągiem pieszo rowerowym.
Nad Ścinawką w Ścinawce Średniej © Kuba7033
Nowa Kopa © Kuba7033
CPR w Dolinie Włodzicy © Kuba7033
Nad Włodzicą w Nowej Rudzie © Kuba7033
Na rynku w Nowej Rudzie © Kuba7033
Z Nowej Rudy jechałem w stronę Ludwikowic Kłodzkich i dalej do Sokolca. W Sokolcu zrobiłem mały objazd góry Sokół i wróciłem do Sokolca przez Rzeczkę. To był chyba najbardziej widokowy fragment w Górach Sowich dziś. W Rzezcze podjałem decyzję, ze sprintuje przez Góry Sowie na pociąg do Bielawy - miałem niecałe 1,5 godziny na 20 km przez góry, a nad góry nadciągał deszcz.
Ogier w Ludwikowicach Kłodzkich © Kuba7033
Widok na Sokolec © Kuba7033
Widok w Doliną Sowiego Potoku © Kuba7033
Owce i koń pasterski w Rzeczce © Kuba7033
Niestety szybkie tempo spadło na podjeździe do orła - stromo, ale przede wszystkim dziadowskie płyty betonowe typu dziurawka - stawiały opór.
Podjazd do schroniska Orzeł © Kuba7033
Krótki postój na Koziej Równi i zjazd do przełęczy Jugowskiej i dalej do Bielawy.
Kozie Siodło © Kuba7033
Widok w stronę Pieszyc © Kuba7033
Niestety, na jakieś 600 m usłyszałem jak pociąg ruszał ze stacji w Bielawie, a następny za 2,5 godziny. Sprint zdał się na nic -było zostać w górach
Dawny dworzec kolejowy w Bielawie © Kuba7033
Mając taką ilość czasu zrobiłem małą rundkę po Bielawie - zajrzałem na rynek i ruszyłem do Dzierżoniowa, żeby zabić czas. W Dzierżoniowie zjadłem lody na pocieszenie i siadłem odpoczywać na peronie obserwując ruch pociągów - nawet dość spory jak na tak mało znacząca dziś stację - potęga kolei na Dolnym Śląsku to już niestety historia, ale może kiedyś się odrodzi (na razie odradza się wolniej niż w tempie raczkowania)
Pomnik sowy w Bielawie © Kuba7033
Nad Górami Sowimi zaczęły się wbudowywać chmury
Wielka Sowa z drogi Bielawa - Dzierżoniów © Kuba7033
Kalenica z drogi Bielawa - Dzierżoniów © Kuba7033
Kawiarnia w Dzierżoniowie © Kuba7033
Pesa SA135-009 z Klodzka do Legnicy wjeżdża na tor 2 stacji Dzierżoniów © Kuba7033
SN84-002 jako TLK Sudety opuszcza Dzierżoniów w kierunku Krakowa © Kuba7033
A podczas oczekiwania na pociąg zaczęło padać i grzmieć. Jednak sprint był dobry - nie zmokłem.
Pesa SA135-002 na torze nr 6 stacji Dzierżoniów czeka na odjazd do Kamieńca Ząbkowickiego © Kuba7033
ST44-1237 wjeżdża na stację Dzierżoniów © Kuba7033
I w końcu nadjechał mój pociąg do Wrocławia kończąc dzisiejsza przygodę z sudeckim rowerowaniem.
Pesa SA134-001 wjeżdża do Dzierżoniowa z Bielawy © Kuba7033
Kategoria góry, po szosach, przyroda
Dane wyjazdu:
22.03 km
21.00 km teren
02:06 h
10.49 km/h:
Maks. pr.:33.90 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A2 2011
Sylwestrowy wjazd na Ślęże 2021
Piątek, 31 grudnia 2021 · dodano: 01.01.2022 | Komentarze 1
I nastał ostatni dzień roku, po dwóch latach przerwy udało mi się pożegnać stary rok na wjeździe na Ślężę organizowanym przez Bartosza Huzarskiego. Do Sobótki, czyli miejsca startu dotarłem tym razem autem, bo rozkład kolei nie synchronizował się z porą startu peletonu wjazdowego.W Sobótce byłem chwile przed godziną startu, więc pokręciłem się po okolicy stadionu - miasteczko się rozbudowuje.
Nowe bloki w Sobótce © Kuba7033
Grupa w tym roku małoliczna i dobrze.
Start Sylwestrowego Wjazdu na Ślężę 2021 © Kuba7033
Wjazd był w dobrym tempie, także czasu na zdjęcia nie było. Szczyt zdobyty, w sumie ja w tym roku byłem pierwszy raz na Ślęży. A że dziś widoczność była bardzo dobra to wszedłem na wieżę widokową.
Na szczycie Ślęży © Kuba7033
Widok na Zalew Mietkowski ze Ślęży © Kuba7033
Widok na Sudety ze Ślęży © Kuba7033
Chełmiec i Trójgarb na tle Świdnicy © Kuba7033
Ludzi na szczycie tez mało, ale podczas zjazdu trochę wędrowców szło ku szczytowi.
Brać kolarska na Ślęży © Kuba7033
Na głównej drodze z przełęczy Tąpadła warunki do jazdy super, tylko troszkę lodu przed szczytem jak zwykle.
Troszkę lodu przed szczytem Ślęży © Kuba7033
Ślężańska choinka przed szczytem © Kuba7033
Za to Lasy Państwowe naprawiły drogę na żółtym szlaku i podczas podjazdu się rowery zakopywały, na zjeździe na szczęście było ok.
Naprawiona droga na Ślężę © Kuba7033
Na koniec korzystając z okazji, ze nie muszę rowerować 40 km do Wrocławia, to zrobiłem krótką pętelkę wokół Raduni z postojami przy tablicach, jednej która mnie rozbawiła - mam inne zdanie o łowiectwie niż to przestawione na tablicy
Tablica o myślistwie © Kuba7033
A druga, ciężko powiedzieć. Myślę, ze ktoś już wcześniej wyraził dosadną opinie. Bo niestety Rezerwat Góra Radunia został ogołocony. Ale przynajmniej widoczki są, jeśli to jakieś pocieszenie.
Tablica o wycince z komentarzem © Kuba7033
Rozdroże pod Radunią © Kuba7033
Gołe zbocza Raduni © Kuba7033
Widok z Raduni w stronę Pieszyc i Gór Sowich © Kuba7033
Poniższy widoczek to efekt istniejącego na Raduni stoku narciarskiego zamkniętego już jakieś 15 lat a nie wycinki. Stok zarósł już krzakami.
Widok z Raduni na Ślężę © Kuba7033
Skoro to ostatnia jazda w tym roku, to czas na małe rowerowe podsumowanie roku 2021. Myślę, ze był to dobry rok. Udało się zrobić kilka super wycieczek, np. Zieloną trasę strefy MTB Głuszyca oraz Rowerową Obwodnicę Jeleniej Góry. Kilkukrotnie byłem na kolejowo rowerowych wycieczkach w Sudetach i nie tylko. Zaliczyłem kilka nowych gmin w okolicy Węglińca, na Pojezierzu Przemęckim i w okolicy Zbąszynia. Wycieczka w okolicy Zbąszynia to było genialne połączenie jednodniowej delegacji z rowerowaniem - zaleta długiego czerwcowego dnia. A potem delegację do Linz również dwukrotnie wykorzystałem na rowerowanie w wolnym czasie - to były świetne 4 tygodnie - mam nadzieję, ze jeszcze kiedyś uda się tak połączyć prace z hobby. Jednak rowerowe przygody w Autrii to nie jedyne moje zagraniczne doświadczenie w tym roku, bo udało się zrobić kilka kilometrów rowerem w Dolinie Montafon, włoskiej Lombardii i w centralnej Szwajcarii - nie spodziewanie, czyli najlepiej.
Plany na ten rok - kolejne nowe miejsca na rowerze, chciałbym zdobyć po raz kolejny Przełęcz Karkonoską, pojeździć po Beskidach (co planuje od kilku lat bez efektu) i dalej poznawać pogranicze Dolnego Śląska, Wielkopolski i Lubuskiego.
Dane wyjazdu:
75.26 km
56.50 km teren
05:27 h
13.81 km/h:
Maks. pr.:37.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A2 2011
Glacensis - Masyw Śnieżnika
Czwartek, 30 września 2021 · dodano: 23.10.2021 | Komentarze 3
Mały jesienny urlop czas zacząć. Na początek rowerowa wycieczka w Masyw Śnieżnika pojeździć po singlach Glacensis. Pociągiem dojechałem do Domaszkowa i dalej bokami wsi dojechałem do podnóża Masywu. Jechałem pod słońce, więc najlepsze zdjęcia wychodziły w przeciwnym kierunku - Gór Bystrzyckich.Impuls 36We-014 opuszcza stację Domaszków © Kuba7033
Krowy w Domaszkowie I © Kuba7033
Krowy w Domaszkowie II © Kuba7033
Droga tyłami Domaszkowa © Kuba7033
Widok na Góry Bystrzyckie z Domaszkowa © Kuba7033
Góra Igliczna © Kuba7033
Góry Bystrzyckie z podnóża Masywu Śnieżnika © Kuba7033
Po kilku kilometrach byłem już w Międzygórzu - jednej z piękniejszych Sudeckich miejscowości. Zrobiłem kilka postojów na zdjęcia korzystając, że było tu tłumów turystów.
W Międzygórzu I © Kuba7033
W Międzygórzu II © Kuba7033
W Międzygórzu III © Kuba7033
A potem w górę na pierwszą pętlę Międzygórze, którą dojechałem w okolice Puchaczówki
Start pętli Międzygórze © Kuba7033
Na pętli Międzygórze I © Kuba7033
Na pętli Międzygórze II © Kuba7033
Widok na Nowy Waliszów i Kłodzko w tle z Górami Bardzkimi © Kuba7033
Pastwiska w okolicy Puchaczówki © Kuba7033
Krowy w okolicy Puchaczówki © Kuba7033
Owce i Czarna Góra © Kuba7033
Owcze pupy © Kuba7033
Po zaliczeniu pętli Międzygórze i kawałka pętli Stornie Śląskie dojechałem do asfaltu prowadzącego na przełęcz i dalej znów w las na powrotną część pętli Międzygórze
Droga na Puchaczówkę i Czarna Góra © Kuba7033
Na pętli Międzygórze III © Kuba7033
Pętla kończyła się przy starej skoczni, gdzie już mimo jesiennego czwartku było sporo aut turystów.
Droga z Międzygórza w okolicy starej skoczni © Kuba7033
Drogą od skoczni dojechałem na kolejną pętlę "Pod Snieżnikiem" i dalej do pętli Ostoja
Wjazd na pętlę pod Śnieżnikiem © Kuba7033
Wjazd na pętlę Ostoja © Kuba7033
Na tej pętli mała trudność - czyli prowadzenie roweru po mokrych korzeniach.
Trochę trudności na singlu © Kuba7033
Widok z pętli Ostoja © Kuba7033
Na koniec pętla Jodłów, którą już zjeżdżałem w kierunku Międzylesia
Wjazd na Pętlę Jodłów © Kuba7033
Ledwy początek jesieni na pętli Jodłów © Kuba7033
Widok z pętli Jodłów w kierunku Międzylesia © Kuba7033
Ale zanim dojechałem do Międzylesia krótki postój w ładnie położonej wsi Szklarnia - nie miałem się gdzie spieszyć, do pociągu miałem 1,5 godziny, a to tylko kilka km drogi.
Kościół św. Floriana we wsi Szklarnia © Kuba7033
Widok na Masyw Śnieżnika © Kuba7033
I już prawie koniec - Międzylesie wita kolorowymi drzewami.
Jesienny wjazd do Międzylesia © Kuba7033
Małe zwiedzanie starego miasta.
W Międzylesiu © Kuba7033
I koniec, czas czekać na pociąg.
Stacja Międzylesie © Kuba7033
Škoda 79E #130 001 1 w ukryciu oczekuje odjazdu z transportem drewna do Czech © Kuba7033
Impuls 36We-011 wjeżdża na stację Międzylesie © Kuba7033
Impuls 36We-011 wrócił z krótkiego pobytu w czeskim Lichkov i zaraz ruszy do Wrocławia © Kuba7033
Przyjemna jesienna trasa, ładne widoki choć głównie na przecinkach. Single pokonuje się przyjemnie, łagodne podjazdy, zjazdy też w porządku dla niedoświadczonego zjazdowca. Pogoda dopisała, choć było zimno - ale dobrze dobrałem ubiór do pogody.
Dane wyjazdu:
104.56 km
21.90 km teren
05:50 h
17.92 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A2 2011
Rowerowa Obwodnica Jeleniej Góry
Sobota, 21 sierpnia 2021 · dodano: 09.09.2021 | Komentarze 4
Stęskniony za górami po tygodniu pobytu w płaskim Wrocławiu ruszyłem w sobotni poranek na Rowerową Obwodnicę Jeleniej Góry - czyli 100 kilometrową pętlę w kotlinie Jeleniogórskiej. Do Janowic Wielkich w których zaplanowałem początek wycieczki dotarłem porannym KD Sprinterem "Szrenica".Impuls 36We-015 jako KD Sprinter "Szrenica" na stacji Janowice Wielkie © Kuba7033
Z Janowic ruszyłem na północ w kierunku Gór Kaczawskich i wsi Komarno przez łąki z których były widoki na zamglone jeszcze Karkonosze, po drodze spotkałem krowy i czaple.
Widok na Góry Sokole z okolic Janowic © Kuba7033
Krowa koło Janowic Wielkich © Kuba7033
Więcej Krów i Rudawy © Kuba7033
Śnieżka © Kuba7033
A w kierunku północnym widoczność była świetna.
Góry Kaczawskie z okolic Radomierza © Kuba7033
Czapla na łące koło Radomierza © Kuba7033
W Radomierzu drogi polne zamieniły się w asfalt i tak zacząłem przyjemny podjazd do Komarna.
Droga Radomierz - Komarno © Kuba7033
Jechałem skrajem Gór Kaczawskich w kierunku wsi Dziwiszów raz polnymi, raz asfaltowymi drogami podziwiając piękne sudeckie krajobrazy.
Widok na Góry Sokole i Karkonosze z okolic Komarna © Kuba7033
Myszołów © Kuba7033
Widok na Góry Kaczawskie z Chałup © Kuba7033
Droga przez Dziwiszów © Kuba7033
Widok na Jelenią Górę z okolic Płoszczyny © Kuba7033
Oprócz pięknych krajobrazowo były też krowy - brakowało im tylko do pełnego efektu wow dzwonków na szyjach
Krowa w Płoszczynie I © Kuba7033
Krowa w Płoszczynie II © Kuba7033
Krowy w Płoszczynce © Kuba7033
Co jakiś czas Karkonosze pokazywały się coraz piękniej i kompletniej
Widok na Karkonosze z okolic Siedlęcina © Kuba7033
Z Gór kaczawskich kolejno jechałem w kierunku Izerów, ale najpierw trzeba było przekroczyć Bóbr - co zrobiłem na elektrowni wodnej Wrzeszczyn.
Widok na Siedlęcin © Kuba7033
Jezioro Wrzeszczyńskie © Kuba7033
Elektrownia Wodna Wrzeszczyn © Kuba7033
dalej jechałem do wsi Stara kamienica, a stamtąd to już nie wielki kawałek w Izery.
Odbudowa wieży w Starej Kamienicy © Kuba7033
Góry Izerskie z okolic Starej Kamienicy © Kuba7033
Najpierw zjazd, by za niedługo wjeżdżać do góry na Kozią Szyję
Zjazd do Chromca i widok na kamieniołom Stanisław w Izerach © Kuba7033
Zbliżenie na kamieniołom Stanisław w Izerach © Kuba7033
Widok z ponad Kopańca w kierunku Pogórza Sudeckiego © Kuba7033
A z Koziej Szyi znów w dół do Piechowic.
Widok z Koziej Szyi na Wysoki Kamień © Kuba7033
Mała kamienna © Kuba7033
Zaleta pętli wokół Jeleniej Góry to możliwość przerwania trasy po 50 km i powrót z Piechowic pociągiem do Wrocławia - czego na szczęście nie musiałem robić i kontynuowałem wycieczkę dalej.
Stacja w Piechowicach © Kuba7033
Z Piechowic szlak prowadził do Sobieszowa - części jeleniej Góry pod zamkiem Chojnik
Droga z Piechowic do Jeleniej Góry i Chojnik © Kuba7033
Jelenią Górę liznąłem bokiem przejeżdżając tylko przez Sobieszów i Podgórzyn.
Scania Citywide LF #856 na pętli w Sobieszowie © Kuba7033
W Sobieszowie © Kuba7033
Podgórna w Podgórzynie © Kuba7033
Pomnik muflona w Podgórzynie © Kuba7033
Z Podgórzyna skręciłem na Sosnówkę.
Zbiornik Sosnówka © Kuba7033
Zbiornik Sosnówka i Góry Kaczawskie © Kuba7033
Osioł w Sosnówce © Kuba7033
Kozy w Sosnówce © Kuba7033
I dalej przez Miłków w kierunku Kowar.
Czapla poluje © Kuba7033
Staw koło Miłkowa © Kuba7033
W okolicy Miłkowa i Kowar były najlepsze widoki na Królową Karkonoszy.
Śnieżka z okolic Miłkowa © Kuba7033
A Snieżka i krowy to super widoczek.
Krowy i Karkonosze © Kuba7033
W okolicy Kowar - widok na Rudawy Janowickie © Kuba7033
Widok z okolic Wojkowa w kierunku Przełęczy Kowarskiej © Kuba7033
Na koniec zostało ostatnie pasmo górskie dziś - Rudawy Janowickie, które przejechałem asfaltem przez Wojków - część Kowar, potem Gruszków, Strużnicę i Karpniki.
W Wojkowie © Kuba7033
Źródełko Jola w Wojkowie © Kuba7033
Droga na Przełęcz pod Średnicą © Kuba7033
Widok z Przełęczy pod Średnicą na Góry Sokole i Kotlinę Jeleniogórską © Kuba7033
W Gruszkowie © Kuba7033
Droga z Gruszkowa do Karpnik © Kuba7033
W Strużnicy © Kuba7033
Z Karpnik przez Przełęcz Karpnicką zjechałem do Trzcińska i wzdłuż Bobru wróciłem na stację w Janowicach.
Na Przełęczy Karpnickiej © Kuba7033
Bóbr w Trzcińsku © Kuba7033
W Dolinie Bobru między Janowicami i Trzcińskiem © Kuba7033
Most nad Bobrem koło Janowic Wielkich © Kuba7033
W Janowicach byłem na 30 min przed pociągiem - jednym z pierwszy wracających tego sobotniego popołudnia ze Szklarskiej Poręby - tzn. nie był jeszcze tłoczny, dopiero od Wałbrzycha była jazda dla niektórych na glonojada.
Impuls 31We-001 na stacji Janowice Wielkie © Kuba7033
Czekając na mojego Impulsa napatoczyło się spóźnione o 50 TLK Sudety z Nurkiem na czele - takie opóźnienie, a dopiero wyjechał z pierwszej stacji. Ale cóż, przez awarie spalinowozu skład ten często jest obsługiwany przez autobus zastępczy - więc poniższe zdjęcie to rzadki widok.
ČSD T478.4 #754-025-5 z składem TLK Sudety w Janowicach Wielkich © Kuba7033
I mój pociąg nadjechał - teraz tylko 2,5 godziny w maseczce do Wrocławia.
Impuls 31We-004 wjeżdża na stację Janowice Wielkie © Kuba7033
Bardzo fajna trasa, która się nie nudzi, urozmaicone widoki, głównie asfalt i trochę szutru, ale mimo to nie jest nudno. Żadnych przeszkód i niespodzianek.
Kategoria góry, po szosach, przyroda
Dane wyjazdu:
44.86 km
0.00 km teren
03:06 h
14.47 km/h:
Maks. pr.:34.90 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A2 2011
Ächerlipass
Sobota, 14 sierpnia 2021 · dodano: 07.09.2021 | Komentarze 2
Włochy pożegnane. W drodze powrotnej do Polski krótki postój w Szwajcarii. Jeden dzień wykorzystaliśmy na rowerową pętlę przez Aecherlipass w masywie Stanserhorna, kótry rozdziela dolinę Sarnen z doliną Engelbergu. Ruszyliśmy z Alpnach najpierw podjeżdżając do Kerns.Ślimak na Kernserstrasse © Kuba7033
Widok na masyw Pilatusa z okolic Kerns © Kuba7033
Widok na Stanserhorn i Aecherlipass z okolic Kerns © Kuba7033
Kerns minęliśmy trochę bokiem ruszając już w górę na 8 kilometrową wspinaczkę z nachyleniem około 9-10%. Na początek przez łąki, potem na szczęście trochę lasem w cieniu. Czasem prześwitywały jakieś widoki.
Podjazd na Aecherlipass od Kerns © Kuba7033
Widok na Schoried i Alpnach u stóp Matthorna
Bliżej końca teren był bardziej odkryty i widoki były coraz lepsze. Mozna było sobie po niemiecku nucić:
"Alles was du brauchst im Leben
Aus dem Routine raus dem Herzen entgegen"
i zachwycać się widokami, szwajcarskimi krowami.
Widok na Sarnensee © Kuba7033
Krowy i Stanserhorn © Kuba7033ok na Schoried i Alpnach u stóp Matthorna © Kuba7033
Dotarliśmy na przełęcz - tzn na wielką halę Aechrli. Oprócz krów była tu nawet hodowla świń na 1500 m npm.
Świnie na Aecherli © Kuba7033
Chlewik na Aecherli © Kuba7033
Widok na Stanserhorn z Aecherli © Kuba7033
Titlis na końcu doliny Engelbergu również nam się pokazał
Widok na Titlis z Aecherli © Kuba7033
I ruszamy w dół w kierunku doliny Engelbergu jak zwykle z postojami na zdjęcia.
Widok w kierunku doliny Engelbergu z Aecherli © Kuba7033
Zjazd z Aecherli © Kuba7033
Wiesenbergstrasse © Kuba7033
Wiesenbergstrasse w Dallenwil © Kuba7033
I już w dolinie w wiosce Dallenwil, dość szybko.
W Dallenwil © Kuba7033
Z Dallenwil wzdłuż torów kolejowych jechaliśmy do Stans
Wzdłuż linii kolejowej Stans-Engelberg © Kuba7033
HGe 4/4 II 101-967-8 wyjeżdża ze Stans © Kuba7033
W Stans niebyłbym sobą, gdybym ie zrobił postoju na foty kolei szwajcarskiej, a dokładniej spółki Zentralbahn obsługującej wąskotorówka Z Luzerny do Engelbergu przez Stans i do Interlaken przez Sarnen i Bruenigpass
Stadler Fink ZB ABeh 161-011 na stacji Stans © Kuba7033
Breitenhaus w Stans © Kuba7033
Również Polski akcent w Stans.
Solaris Urbino 12 w Stans © Kuba7033
Man Lion's City L i Mercedes Citaro L w Stans © Kuba7033
I trochę szwajcarskiej Architektury.
Stacja gondoli na Stanserhorn © Kuba7033
W Stans © Kuba7033
Ze Stans ruszyliśmy na most nad Jeziorem czterech Kantonów, z którego można podziwiać widok na np. Królową Gór - Rigi.
Widok na Rigi © Kuba7033
Widok na Stansstad i Buergenstock © Kuba7033
Most nad jeziorem Czterech Kantów w Stansstad © Kuba7033
Jezioro Czterech Kantonów © Kuba7033
Dalej wzdłuż jeziora Czterech Kantonów powrót do Alpnach
Droga z Stansstad w kierunku Alpnach ponad Jeziorem © Kuba7033
I druga linia Zentralbahn - przez Alpnach, Sarnen, Giswil do Interlaken
Stadler Fink ZB ABeh 150-101 i jeszcze inny Fink zbliżają się do stacji Alpnachstad © Kuba7033
W ALpnachstad spokojnie przed stacją kolejki na górę Pilatus - w czas przedpandemiczych podjeżdżały tu autokary japońskich turystów jeden za drugim
Stacja kolejki na Pilatus © Kuba7033
W Alpnachstad © Kuba7033
Tam byliśmy. I to było na tyle, jutro powrót autem do Polski a pojutrze znów rutyna.
Widok na Aecherli i Stanserhorna z Alpnachstad © Kuba7033
Kategoria Alpy, po szosach, przyroda, góry
Dane wyjazdu:
88.63 km
0.00 km teren
05:11 h
17.10 km/h:
Maks. pr.:37.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A2 2011
Giro Lario
Środa, 11 sierpnia 2021 · dodano: 07.09.2021 | Komentarze 2
Dziś byl plan na pętlę przez Doliną Valsassina nad Jezioro Como. Zaczęliśmy jak przedwczoraj z Biosio drogą przez Pennaso do Taceno.Pennaso © Kuba7033
W Taceno zjechalismy na drogę rowerową, która się ciągnie przez prawie całą Valsassine. Włochy są podobne do Polski jeśli chodzi o drogi i ruch drogowy - kierowcy jeżdżą jak świry, ddr są kiepsko oznakowane, a nawet można znaleźć smaczki w postać prowadź rower, bo miejsce potrzebne dla autek - poniżej podrzędna droga do kilku budynków.
Przerwa w drodze rowerowej © Kuba7033
Nakaz prowadzenia roweru © Kuba7033
Ale ponieważ jest tu i tak pięknie, to szkoda się skupiać na narzekaniu i czas jechać dalej dnem doliny Valsassina podziwiając Alpy i przyrodę
Valsassino - widok w kierunku Taceno i Alpe Chiaro © Kuba7033
Kozy i owce © Kuba7033
Pioverna w Valsassina © Kuba7033
DDR na wysokości Cortenova © Kuba7033
Paw © Kuba7033
Cascata dello Spritzzottolo © Kuba7033
Corna del Biscia - przełom Pioverny © Kuba7033
DDR w Valsasinie powoli się kończy, podobnie jak płaska trasa - czas na krótki podjazd do Balsio
Widok na Pasturo © Kuba7033
Z Balsio zjechaliśmy do Lecco - dużego miasta na południowym wschodzie Jeziora Como
Zjazd z Balsio w kierunku Lecco © Kuba7033
Widok w kierunku Lecco i Jezioro Como z drogi do Lecco © Kuba7033
Widok na Monte Coltignone © Kuba7033
Van Hool A330 na Corse Monta Ortigara w Lecco © Kuba7033
Przedmieścia Lecco to jedna wielka plaża - wyasfaltowane szerokie drogi, cień dawały palmy - zupełnie coś innego niż mała górskie miasteczka przyklejone do zboczy.
Przedmieścia Lecco © Kuba7033
Pokręciliśmy się trochę po starówce i okolicy dworca kolejowego
Scania CN280UB 4x2 EB 10,9 na Via Alessandro Volta © Kuba7033
Dworzec kolejowy w Lecco © Kuba7033
Piazzo Armando Diaz w Lecco © Kuba7033
Nawet trafił się polski akcent.
Solaris Urbino 8,6 na Via Montello © Kuba7033
Na początku zachwycały mnie palmy (dla mnie nowość na żywo), potem wielkie magnolie, ale one też tu pospolite.
Wielka magnolia w Lecco © Kuba7033
Via Giuseppe Bovara w Lecco © Kuba7033
czas na popas nad Jeziorem Como.
Widok z Lecco na masyw Como di Canzo Occidentale © Kuba7033
Nad Como w Malgrate © Kuba7033
Z Como chcieliśmy dotrzeć do Bellagio - słynnego miasteczka kurortu nad Como - wzdłuż jeziora ciężko - albo droga samymi tunelami )jakieś 6 km), a ponad jeziorem dwa kamieniołomy i brak przejazdu - trzeba dyndać na około przez góry. Ruszyliśmy przez strefy przemysłowe poznając co to sjesta - była godzina 13, a przed fabrykami auta ochroniarzy jak w niedzielę. W miasteczkach pusto.
Via Cariolo w Civate © Kuba7033
Na Via Maggiore w Suello © Kuba7033
Po przejechaniu kilku miejscowości dojechaliśmy do Jeziora Segrino , gdzie byliśmy już w trakcie podjazdu na przełęcz Passo del Ghisallo. Ale to dopiero początek - piękny i przyjemny do rowerowania podjazd.
Gęsi na Lago del Segrino © Kuba7033
W Canzo © Kuba7033
Widok na Asso i Masyw Croce di Pizzalano © Kuba7033
Obwodnica Lasnigo © Kuba7033
I jest, dziś najwyższy punkt, takie Cima Copi - z przełęczy rozciągał się piękny widok ca Lario - część COMO, było sporo rowerzystów (nie tylko my byliśmy z Polski). Na przełęczy znajduje się pomnik kolarzy, muzeum kolarstwa i popiersia słynnych włoskich kolarzy.
Kościół Madonna del Ghisallo © Kuba7033
Widok z Passo del Ghisallo na Como © Kuba7033
Pomniki na Passo del Ghisallo © Kuba7033
Z Passo del Ghisallo już tylko zjazd dość kręty do Bellagio nas czekał. Hamulce się chłodziły same - trzeba był przystawać na zdjęcia, bo było pięknie.
W Civenna © Kuba7033
Widok z Civenna na Como w kierunku Lecco © Kuba7033
Widok na Bellagio i Como ze zjazdu z Passo del Ghisallo © Kuba7033
Zjazd z Passo del Ghisallo © Kuba7033
W Bellagio posiliśmy się włoskimi lodami i czekaliśmy na prom do Varenny. Po dopłynięciu do Varenny wrociliśmy do Bellano wzdłuż Jeziora i na koniec czekał nas tylko już znany z przedwczoraj finałowy podjazd do naszego lokum w Bioso.
Nad Como w Bellagio © Kuba7033
Prom cumuje w Bellagio © Kuba7033
Widok na Varenne z promu © Kuba7033
Piękna pętelka, tylko trochę temperatura powietrza za wysoka.
Kategoria Alpy, góry, po szosach
Dane wyjazdu:
52.35 km
0.00 km teren
03:50 h
13.66 km/h:
Maks. pr.:33.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A2 2011
Giro Alpe Chiaro
Poniedziałek, 9 sierpnia 2021 · dodano: 30.08.2021 | Komentarze 2
Kross zajeżdża coraz dalej - z pomocą auta oczywiście - na swoją drugą wizytę we Włoszech. dziś pora na rowerowanie w Lombardii - objazd masywu Alpe Chiaro. Ruszyliśmy z Biosio - osady położonej 160 m powyżej Jeziora Como i miasteczka Bellano.Końcówka Val Sassiny w kierunku jeziora Como © Kuba7033
Drogą SP62 jechaliśmy w kierunku doliny Valsassina - droga na początku słaba, potem piękny asfalcik, ale zamknięty dla ruchu aut ze względu na osuwisko- wg lokalnych mieszkańców do przejścia z rowerem. Tak tez było - jedno osuwisko zablkowało drogę, ale rowery przenieśliśmy i można było jechać dalej - oszczędzając kilka kilometrów i jakieś 200 m w pionie.
Widok na masyw Alpe Chiaro © Kuba7033
Droga z Bellano do Taceno © Kuba7033
Obryw na drodze © Kuba7033
Dotarliśmy do Doliny Valssasina w miejscowości Taceno- piękna U-kształtna dolina polodowcowa z rzeką Pioverną.
Widok na Valsassina © Kuba7033
Cima di Diaso © Kuba7033
Taceno © Kuba7033
Z Taceno ruszyliśmy srogo pod górę - czekało nas 10 km z nachyleniem ok. 6% - przyjemna, spokojna droga. Co jakiś czas nowy widoczek i małe wioski przyklejone do góry - dla mnie coś niesamowitego.
Osły w Taceno © Kuba7033
W Vendrogno © Kuba7033
Kościół di San Lorenzo Martire w Inesio © Kuba7033
Widok w kierunku Menaggio z okolic Inesio © Kuba7033
Widok na Valsassino z trochę wyżej © Kuba7033
Dojechaliśmy do Narro - miejscowości, gdzie można było ruszyć na szczyt Alpie Chiaro, albo w dół. Wybraliśmy opcję łatwiejszą z obawy o wysoką temperaturę dziś i zbliżające się południe i niegórskie przełożenia roweru mojego towarzysza.
W Narro © Kuba7033
Kozy w Narro © Kuba7033
W Indovero © Kuba7033
Widok na Margno © Kuba7033
Zjechaliśmy do Casargo, gdzie stwierdziliśmy, ze na "obwodnicy miasteczka jest duży ruch, więc wybierzemy drogę przez centrum. Okazało się, ze droga w centrum zamknięta z powodu targu. Pozwiedzaliśmy miasteczko i ruszyliśmy dalej.
Targ w Casargo © Kuba7033
Deptak w Casargo © Kuba7033
Jadąc drogą SP67 - czyli tak jakby powiatową oglądaliśmy widoczki i nagle odsłoniło nam się miasto Premana - dla mnie to był szok -tak duże miasteczko przyklejone do góry w środku gór. Robi wrażenie.
Widok na Masyw Monte Legnone i osadę Plazzo © Kuba7033
Premana © Kuba7033
Ominęliśmy Premanę trochę bokiem jadąc kolejna dziś drogą zamkniętą dla ruchu, ale tym razem z dopuszczonym ruchem pieszych i rowerów. Zamknięcie spowodowane jest remontem mostu.
Remont mostu na Torrente Varroncello © Kuba7033
Po zobaczeniu Permany kolejne wioski przyklejone do gór nie robiły już na mnie wrażenia. Spokojnie zjeżdżaliśmy doliną Varrony do Dervio zatrzymując się co chwilę na zdjęcia.
Widok na Avano i Tremenico © Kuba7033
Serpentyny w Avano © Kuba7033
Droga z Avano do Tremenico © Kuba7033
W Tremenico © Kuba7033
Kolejka do kamieniołomu Pernighera w Tremenico © Kuba7033
W Tremenico II © Kuba7033
Kamieniołom Peringhera © Kuba7033
W Introzzo © Kuba7033
Jezioro Como coraz bliżej, a my nadal wysoko. Na koniec czekał nas dość stromy zjazd. W ramach chłodzenia hamulców kolejne postoje na zdjęcia.
Widok na Vestreno i Jezioro Como © Kuba7033
Dervio nad Como © Kuba7033
W Dervio zajrzeliśmy nad Jezioro - trochę wiało, więc do nauki Windsurfingu warunki dobre.
Szkółka Windsurfingu na Como © Kuba7033
Ścieżka nad Como w Dervio © Kuba7033
Widok z Dervio w stronę Bellano © Kuba7033
Z Dervio do naszego lokum nad Bellano wróciliśmy ponad Jeziorem Como
Widok w stronę Dervio z drogi do Bellano © Kuba7033
Statek na Jeziorze Como © Kuba7033
Nad Como w Bellano - widok w stronę Dervio © Kuba7033
I na koniec deserek - 3 km podjazdu 160 m w pionie. A w nagrodę pyszny włoski arbuz z francuskiego Carrefoura.
Widok z Bioso na Bellano i w kierunku północy na Dervio © Kuba7033
Kategoria Alpy, po szosach, góry
Dane wyjazdu:
17.00 km
0.00 km teren
01:10 h
14.57 km/h:
Maks. pr.:35.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A2 2011
Bartholomäberg
Niedziela, 1 sierpnia 2021 · dodano: 30.08.2021 | Komentarze 2
I dotarłem po raz kolejny w tym roku z moim Krossem w austriackie Alpy. Na ten tydzień miały być głównie wędrówki górskie - Kross miał być potrzebny w tygodniu następnym. Ale, że Alpy przywitały nas deszczem, to już pierwszego dnia wybraliśmy się na krótką przejażdżkę w dolinie Montafon. Niestety - miało być 40 km, wyszło 17 - okno pogodowe skończyło się za szybko.Wyruszyliśmy z St. Anton in Montafon - małej wioski na samym początku doliny w kierunku rozległej wsi Bartholomäberg położonej powyżej dna doliny. Także na dzień dobry 5,5 km o nachyleniu 8,4% - to lubię. Widoki nie powalały, ale chmury w górach też mają urok.
Widok na Innervens © Kuba7033
Podjazd z St. Anton in Montafon na Bartholomäberg © Kuba7033
Wjazd do Bartholomäberg © Kuba7033
Przez zabudowania Bartholomäberg © Kuba7033
Gdy dotarliśmy do Bartholomäberg już zaczynało padać - delikatnie. Postanowiliśmy przeczekać pod daszkiem informacji turystycznej - przy okazji czytając sporo ulotek - to mi się w Austrii podoba -bogata informacja turystyczna, im naprawdę zależy na turystach.
W Bartholomäberg © Kuba7033
W oczekiwaniu na koniec deszczu doczekałem się autobusu, ale końca deszczu nie. Postanowiliśmy zjechać do Schruns - głównej miejscowości doliny Montafon i doliną wrocić do St. Anton.
Setra S415LE #MBS456 w Bartholomäberg © Kuba7033
Widok na Schruns z Bartholomäberg © Kuba7033
Zjazd do Schruns z Bartholomäberg © Kuba7033
Schruns to spora miejscowość z typową dla Voralberg i architekturą. Jest to dolina z dużymi wpływami Retoromanów, takie połączenie Tyrolu i szwajcarskiej Gryzonii
W Schruns © Kuba7033
Deptak wzdłuż Litz w Schruns © Kuba7033
W Schruns również kończy się linia kolejowa Montafonerbahn. Także od Schruns do St Anton jechaliśmy wzdłuż torów i rzeki Ill. Przemoczeni dotarliśmy do naszego pokoiku na ciepłą herbatkę i pod cieply prysznic.
ES10.208 na bocznicy stacji Tschagguns © Kuba7033
Bombardier BR 4124 zbliża się do Tschagguns © Kuba7033
Kategoria Alpy, po szosach, góry
Dane wyjazdu:
72.33 km
30.00 km teren
05:00 h
14.47 km/h:
Maks. pr.:44.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A2 2011
Góry Bystrzyckie i Orlickie
Wtorek, 27 lipca 2021 · dodano: 25.08.2021 | Komentarze 2
Kolejny dzień urlopu i pora na górską wycieczkę - zdobyć Wielką Deszczną. Rowerowanie zacząłem w Polanicy do której dojechałem Impulsem z Wrocławia do Kłodzka i potem z przesiadką na szynobus do PolanicyImpuls 36We-015 na stacji Kłodzko Miasto © Kuba7033
Pesa SA134-003 na stacji Polanica Zdrój © Kuba7033
Przed wyruszeniem w drogę chwila postoju na stacji Polanica Zdrój.
SU4210-006 ze składem TLK Kormoran na stacji Polanica Zdrój © Kuba7033
Budynek stacji Polanica Zdrój © Kuba7033
Ledwie ruszyłem i od razu podjazd - taki urok gór - stromo, ale dzięki temu szybko mogłem podziwiać Polanice z góry ukrytą w drzewach.
Widok na Polanicę Zdrój z Pokrzywna © Kuba7033
Dojechałem do małej wioski Pokrzywno, gdzie skończył się asfalt zmieniając się w bruk i dalej w leśną drogę.
Na końcu Pokrzywna © Kuba7033
Droga przez Góry Bystrzyckie © Kuba7033
Leśnymi duktami dojechałem do Torfowiska pod Zieleńcem. Malownicze miejsce, cenne przyrodniczo. Kiedyś była nawet wieża widokowa skąd można było podziwiać teren torfowiska. Niestety wieżę zdemontowano.
Rezerwat Torfowisko pod Zieleńcem I © Kuba7033
Rezerwat Torfowisko pod Zieleńcem II © Kuba7033
Tu była wieża widokowa © Kuba7033
dalej zjechałem do szosy na Zieleniec i przez leśną ścieżkę przekroczyłem granicę z Czechami.
Droga w Dolinie Strążyckiej © Kuba7033
Na skraju rezerwatu Trckov © Kuba7033
Czeskie krowy © Kuba7033
I znów asfalt na bardzo długo - najpierw szosą do Masarykovej Chaty, apotem wyasfaltowanym szlakiem na szczyt Wielkiej Deszcznej. Taki urok czeskich gór - prawie sam asfalt :(
Szosa na zboczach Wielkiej Deszcznej © Kuba7033
Cel osiągnięty - Kolejny szczyt Korony Sudetów do kolekcji. Widoczność dziś nie powalała, ale coś można było popatrzeć.
Wieża a Wielkiej Deszcznej © Kuba7033
Widok z Wielkiej Deszcznej w kierunku Zieleńca © Kuba7033
Widok z Wielkiej Deszcznej na Destne v orlickych Horach © Kuba7033
I znowu asfalt.
Zjazd z Wielkiej Deszcznej © Kuba7033
Widok na Dolinę Orlicy z Góry Orlickich © Kuba7033
Dzięki asfaltowi zjazd był szybki, dotarłem do granicy w Mostowicach, wjechałem do polski i dalej malowniczą Doliną Izery w kierunku Rudawy.
Przejście graniczne w Mostowicach © Kuba7033
Znana tablica © Kuba7033
Orlica w Mostowicach © Kuba7033
Jezioro na Orlicy © Kuba7033
Jezioro na Orlicy II © Kuba7033
Wyjechałem z Doliny Izery w kierunku Długopoła na tzw. Autostradę Sudecką i za kawałek w las. Drogę prawie przeoczyłem - trochę zarośnięta. Ale po kawałku już była dobrze widoczna, ale stroma.
Gdzie jest droga © Kuba7033
I już na dobrej drodze leśnej - pamiętam ja z pieszej wędrówki - była nudna do chodzenia, ale na rower fajna, stromo, dawała w kość.
Podjazd na Jogodną © Kuba7033
Szczyt Jagodnej zdobyty, czas na przerwę i podziwianie widoków z wieży.
Widok z Jagodnej w kierunku Przełęczy Spalonej © Kuba7033
Widok na Dolinę Orlicy i Góry Orlickie z Jagodnej © Kuba7033
Widok na Masyw Śnieżnika z Jagodnej © Kuba7033
Wieża na Jagodnej © Kuba7033
Z Jagodnej zjechałem na przełęcz Spaloną singletrackiem. Przyjemna ścieżka
Na singletracku Jagodna © Kuba7033
Na przełęczy postanowiłem zjeść obiad, lepiej było tu posiedzieć i się doładować niż czekać 2 godziny na stacji kolejowej.
Obiad na Spalonej © Kuba7033
Schronisko na Spalonej © Kuba7033
Przełęcz Spalona © Kuba7033
Po obiadku zjechałem do Długopola, chwilę pozwiedzałem Park Zdrojowy i pojechałem na stację czekać na powrotny pociąg do Wroclawia.
Dom Zdrojowy w Długopolu Zdrój © Kuba7033
Budynek stacyjny w Długopolu Zdrój © Kuba7033
Peron w Długopolu Zdrój © Kuba7033
ST44-1226 z składem wagonów na samochody w Długopolu Zdrój © Kuba7033
Impuls 36We-015 wjeżdża na przystanek Długopole Zdrój © Kuba7033
Kategoria góry, po szosach, przyroda
Dane wyjazdu:
25.74 km
4.50 km teren
02:05 h
12.36 km/h:
Maks. pr.:36.70 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A2 2011
Koglerauerspitz
Niedziela, 27 czerwca 2021 · dodano: 18.07.2021 | Komentarze 2
Najbliższe dwa tygodnie spędzę na wyjeździe w Linz. Korzystając z możliwości zabrałem ze sobą rower, aby poznać okolicę Linz od rowerowej strony. Niedziela była dniem na dojazd z Wrocławia, wyjechałem odpowiednio wcześnie, by świętego dnia nie zmarnować. Krótki odpoczynek w hotelu i w drogę na Koglerauerspitz. Najpierw przeprawa przez Dunaj mostem Autostradowym.Dunaj w Linz koło mostu autostradowego © Kuba7033
Potem krótko ale pod górę przez sypialną część Linz - Urfahr. Gdy skończyły się zabudowania zaczął się stromy podjazd przez łąkę - pokonał mnie, słońce grzało, wybrałem kolarstwo piesze.
Łąki na zboczu Poestlingberg © Kuba7033
Ale widoki były zacne.
Widok na Linz ze zbocza Poestlingberg © Kuba7033
Widok z Poestlingberg jeszcze wyżej © Kuba7033
Postlingberg to charakterystyczna góra z kościołem górująca nad Linz. Dojeżdża tam z miasta pseudozabytkowy tramwaj, na szczycie oprócz kościoła jest restauracja, grota smoka i hodowla danieli. No i widok na Linz i Alpy.
Daniel w domku © Kuba7033
Daniele na wybiegu © Kuba7033
Poestlingberg zaliczony, czas ruszać dalej w stronę Koglerauerspitz z postojami na fotki widoków.
Widok na Poestlingberg od północy © Kuba7033
Na północ od Linz © Kuba7033
Widok na Linz i Poestlingberg © Kuba7033
To co jest piękne w Austrii - krowy i wszędobylski zapaszek bydła.
Austriackie krowy © Kuba7033
I szczyt Koglerauerspitz zdobyty - z góry widok na Dunaj i elektrownie w Ottesnsheim tylko.
Donaublick na Kogelrauerspitz © Kuba7033
A kawałek dalej widok na Lichtenberg - górę z nadajnikiem
Widok na Lichtenberg © Kuba7033
Do Linz wróciłem wzdłuż potoku Diessenleitenbach
Bauerhof w okolicy Linz © Kuba7033
Widok na Linz po raz kolejny © Kuba7033
Diessenleitenweg © Kuba7033
I już na dole w Linz - Urfahr - swoj początek ma tu linia kolejowa do Aigen-Schlaegl. Linia jest odcięta od reszty sieci kolejowej Austrii po wyburzeniu mostu na Dunaju w 2015 roku.
Tramwaj na Poestlingberg © Kuba7033
Siemens Desiro i OEBB 5047 na dworcu Linz Urfahr © Kuba7033
Z brzegu w Linz Urfahr można podziwiać stare miasto Linz
Starówka w Linz © Kuba7033
Muzeum Sztuki nad Dunajem w Linz © Kuba7033
I zburzony most jest odbudowywany, ale chyba bez torów kolejowych - tylko jako drogowy.
Odbudowa mostu drogowo-kolejowego w Linz © Kuba7033
Fajny rozruch na początek.
Kategoria góry, po szosach