Info

Więcej o mnie.














Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Wrzesień1 - 0
- 2025, Sierpień17 - 19
- 2025, Lipiec41 - 80
- 2025, Czerwiec36 - 96
- 2025, Maj41 - 94
- 2025, Kwiecień37 - 69
- 2025, Marzec45 - 111
- 2025, Luty29 - 87
- 2025, Styczeń27 - 54
- 2024, Grudzień30 - 86
- 2024, Listopad24 - 42
- 2024, Październik30 - 55
- 2024, Wrzesień19 - 27
- 2024, Sierpień33 - 67
- 2024, Lipiec50 - 94
- 2024, Czerwiec38 - 89
- 2024, Maj30 - 64
- 2024, Kwiecień24 - 69
- 2024, Marzec29 - 62
- 2024, Luty31 - 50
- 2024, Styczeń25 - 40
- 2023, Grudzień23 - 32
- 2023, Listopad26 - 36
- 2023, Październik21 - 24
- 2023, Wrzesień20 - 22
- 2023, Sierpień38 - 46
- 2023, Lipiec62 - 68
- 2023, Czerwiec59 - 65
- 2023, Maj48 - 50
- 2023, Kwiecień32 - 50
- 2023, Marzec27 - 39
- 2023, Luty17 - 17
- 2023, Styczeń28 - 23
- 2022, Grudzień35 - 11
- 2022, Listopad24 - 29
- 2022, Październik28 - 40
- 2022, Wrzesień28 - 39
- 2022, Sierpień28 - 34
- 2022, Lipiec28 - 46
- 2022, Czerwiec31 - 50
- 2022, Maj31 - 55
- 2022, Kwiecień23 - 46
- 2022, Marzec32 - 49
- 2022, Luty24 - 33
- 2022, Styczeń20 - 20
- 2021, Grudzień25 - 26
- 2021, Listopad25 - 19
- 2021, Październik25 - 29
- 2021, Wrzesień32 - 27
- 2021, Sierpień28 - 27
- 2021, Lipiec37 - 39
- 2021, Czerwiec32 - 33
- 2021, Maj31 - 46
- 2021, Kwiecień26 - 30
- 2021, Marzec28 - 21
- 2021, Luty22 - 12
- 2021, Styczeń24 - 13
- 2020, Grudzień29 - 25
- 2020, Listopad22 - 32
- 2020, Październik29 - 14
- 2020, Wrzesień32 - 8
- 2020, Sierpień33 - 1
- 2020, Lipiec29 - 9
- 2020, Czerwiec27 - 7
- 2020, Maj26 - 9
- 2020, Kwiecień17 - 14
- 2020, Marzec25 - 10
- 2020, Luty29 - 2
- 2020, Styczeń24 - 3
- 2019, Grudzień31 - 2
- 2019, Listopad25 - 5
- 2019, Październik38 - 11
- 2019, Wrzesień33 - 8
- 2019, Sierpień23 - 3
- 2019, Lipiec23 - 7
- 2019, Czerwiec34 - 0
- 2019, Maj39 - 17
- 2019, Kwiecień35 - 0
- 2019, Marzec35 - 2
- 2019, Luty30 - 0
- 2019, Styczeń30 - 0
- 2018, Grudzień31 - 0
- 2018, Listopad33 - 0
- 2018, Październik26 - 0
- 2018, Wrzesień33 - 1
- 2018, Sierpień27 - 0
- 2018, Lipiec45 - 0
- 2018, Czerwiec43 - 2
- 2018, Maj35 - 0
- 2018, Kwiecień34 - 0
- 2018, Marzec19 - 0
- 2018, Luty5 - 0
- 2018, Styczeń10 - 0
- 2017, Grudzień23 - 2
- 2017, Listopad30 - 0
- 2017, Październik30 - 0
- 2017, Wrzesień30 - 0
- 2017, Sierpień37 - 0
- 2017, Lipiec28 - 0
- 2017, Czerwiec39 - 0
- 2017, Maj47 - 0
- 2017, Kwiecień35 - 0
- 2017, Marzec25 - 0
- 2017, Luty18 - 0
- 2017, Styczeń35 - 0
- 2016, Grudzień35 - 2
- 2016, Listopad36 - 0
- 2016, Październik37 - 0
- 2016, Wrzesień33 - 0
- 2016, Sierpień22 - 1
- 2016, Lipiec40 - 0
- 2016, Czerwiec40 - 0
- 2016, Maj40 - 0
- 2016, Kwiecień37 - 0
- 2016, Marzec26 - 0
- 2016, Luty25 - 1
- 2016, Styczeń26 - 6
- 2015, Grudzień28 - 1
- 2015, Listopad25 - 6
- 2015, Październik33 - 1
- 2015, Wrzesień15 - 0
- 2015, Sierpień20 - 0
- 2015, Lipiec34 - 3
- 2015, Czerwiec34 - 0
- 2015, Maj35 - 8
- 2015, Kwiecień29 - 7
- 2015, Marzec26 - 1
- 2015, Luty22 - 3
- 2015, Styczeń27 - 2
- 2014, Grudzień22 - 1
- 2014, Listopad21 - 1
- 2014, Październik17 - 2
- 2014, Wrzesień32 - 4
- 2014, Sierpień31 - 2
- 2014, Lipiec14 - 1
- 2014, Czerwiec17 - 3
- 2014, Maj8 - 0
- 2014, Kwiecień10 - 2
- 2014, Marzec13 - 3
- 2014, Luty17 - 2
- 2014, Styczeń6 - 0
- 2013, Grudzień10 - 5
- 2013, Listopad6 - 2
- 2013, Październik18 - 0
- 2013, Wrzesień28 - 1
- 2013, Sierpień27 - 0
- 2013, Lipiec15 - 1
- 2013, Czerwiec13 - 8
- 2013, Maj14 - 3
- 2013, Kwiecień18 - 5
- 2013, Marzec7 - 5
- 2013, Luty6 - 0
- 2013, Styczeń4 - 0
- 2012, Grudzień5 - 0
- 2012, Listopad7 - 2
- 2012, Październik22 - 1
- 2012, Wrzesień4 - 3
- 2012, Sierpień20 - 2
- 2012, Lipiec21 - 4
- 2012, Czerwiec25 - 3
- 2012, Maj18 - 0
- 2012, Kwiecień11 - 3
- 2012, Marzec14 - 5
- 2012, Luty5 - 0
- 2012, Styczeń5 - 2
- 2011, Grudzień4 - 3
- 2011, Listopad10 - 2
- 2011, Październik10 - 0
- 2011, Wrzesień17 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
góry
Dystans całkowity: | 6112.16 km (w terenie 1753.06 km; 28.68%) |
Czas w ruchu: | 399:38 |
Średnia prędkość: | 15.29 km/h |
Maksymalna prędkość: | 60.40 km/h |
Liczba aktywności: | 101 |
Średnio na aktywność: | 60.52 km i 3h 57m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
94.99 km
16.10 km teren
05:37 h
16.91 km/h:
Maks. pr.:37.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A2 2011
Wokół Lubania
Piątek, 7 października 2022 · dodano: 14.10.2022 | Komentarze 3
Na dzisiaj zaplanowałem trasę na Pogórzu Izerskim w dolinie Kwisy. Pociągiem z Wrocławia dotarłem do Zebrzydowej. Wiozłem się nowym Elfem2. Bardzo pozytywne wrażenie na mnie zrobił - widać że układ wnętrza jest bardziej "tramwajowy" niż kolejowy - jest to skład kupiony z myślą o obsłudze tras w Aglomeracji Wrocławskiej. Za to ma dobrze przemyślane miejsce na rowery - będzie rowerowo pojemny.
Pesa Elf2 48Wec-025 rusza ze stacji Zebrzydowa © Kuba7033
Ze stacji jechałem Doliną Kwisy w jej płaskiej części aż do Nowogrodźca w górę rzeki.

Droga w Dolinie Kwisy w okolicy Zebrzydowej © Kuba7033

Krowa nad Kwisą w Zebrzydowej © Kuba7033

Kwisa w Zebrzydowej © Kuba7033

Kwisa w Parzycach © Kuba7033
W Nowogrodźcu w centrum ostała się zieleń - super.

Skwer w Nowogrodźcu © Kuba7033
W okolicy Wolbromowa pomogłem winniczkowi pokonać mało uczęszczaną, ale dla winniczka mimo to niebezpieczną ulicę

Uratowany z drogi ślimak © Kuba7033
W Wolbromowie zaczęły się pierwsze pagórki i kawałek dalej widoki na Góry Izerskie, Dolinę Kwisy w jej górnym biegu i Nysy Łużyckiej.

Droga w Gościszowie © Kuba7033

Zjazd do Wolbromowa © Kuba7033

Stóg Izerski i Smrk z okolic Wolbromowa © Kuba7033

Landeskrone i dolina Nysy Łużyckiej z okolic Wolbromowa © Kuba7033

Krowia sjesta koło Rząsin © Kuba7033
Jest tutaj sporo domów z murem pruskim

Stary dom w Rząsinach © Kuba7033
Dojechałem do Gryfowa Śląskiego - czyli ponownie w Dolinę Kwisy, gdzie ruszyłem w dół rzeki wzdłuż Jeziora Złotnickiego

Syrenka w Gryfowie Śląskim © Kuba7033

Gryfowska starówka © Kuba7033

Jezioro Złotnickie © Kuba7033
Tu było już pięknie jesiennie. Tylko droga miejscami rowerowa, miejscami na kolarstwo górskie, czyli prowadzenie roweru.

Droga w wzdłuż Jeziora Złotnickiego © Kuba7033

Szlak nad Jeziorem Złotnickim © Kuba7033
Niestety końcówka mnie zaskoczyła - zapora na jeziorze złotnickim zamknięta - musiałem się cofnąć do wsi Zapusta i ominąć Zamek Czocha, który był po drugiej stronie Kwisy

Zapora Złotnicka w remoncie © Kuba7033
Kawałek dalej wróciłem na swoją pierwotną trasę, cofnąłem się tylko zwiedzić Zaporę Leśniańską

Zapora Leśniańska © Kuba7033

Widok na Kwisę z zapory © Kuba7033

Jezioro Leśniańskie z zapory © Kuba7033
Dalej jechałem wzdłuż Kwisy do Leśnej.

Dolina Kwisy z Orlego Kamienia © Kuba7033
W Leśnej zajrzałem na punkt przeładunkowy urboku z okolicznych kamieniołomów z samochodów na kolej. Linia do Leśnej jest czynna tylko dla ruchu towarowego. Moze kiedys wróci tu kolej (oby)

Zastal 409Da-538 w Leśnej © Kuba7033
Dworzec niszczeje.

Dawny dworzec kolejowy w Leśnej © Kuba7033

Kwisa w Leśnej © Kuba7033
W Leśnej opuściłem Dolinę Kwisy i ruszyłem w stronę Zgorzelca. Ale dalej było pagórkowato.

Widok na Leśną z wzgórza Sernik © Kuba7033

Grabiszyce Dolne z Sernika © Kuba7033
W okolicy Włosienia już bardziej płasko.

Krowy koło Włosienia © Kuba7033

Krowy w okolicy Wyżnego © Kuba7033

Miejsce odpoczynku w Gozdaninie © Kuba7033

Droga Gozdanin - Jerzmanki © Kuba7033
I widać cel - Zgorzelec

Widok na Zgorzelec z okolic Jerzmanek © Kuba7033

Landeskrone © Kuba7033
W Zgorzelcu miałem 1,5 godziny do pociągu, więc ruszyłem zwiedzać Goerlitz. Bardzo przyjemne niemieckie miasteczko - spodobało mi się. Mimo krótkiego półgodzinnego pobytu po wjeździe do Zgorzelca czułem chorobę powrotną. Nie jestem miłośnikiem włóczenia się po starówkach, ale goerlitzka Starówka mnie zauroczyła. Mała miejscowość, a tak bogata zabudowa.

Nysa Łużycka w Goerlitz/Zgorzelcu © Kuba7033

Mercedes O530 C2 #5511 na pętli Parkstrasse © Kuba7033

Neissstrasse w Goerlitz © Kuba7033

Langestrasse i Neues Rathaus © Kuba7033

Neues Rathaus w Goerlitz © Kuba7033

Widok na Nysę Łużycką z pod kościoła św. Piotra w Goerlitz © Kuba7033
W Zgorzelcu starsza część jest tez odnawiana, ale nie ma tego klimatu.

ul. Daszyńskiego w Zgorzelcu © Kuba7033

W Parku Andrzeja Blachanca w Zgorzelcu © Kuba7033
Na stację przyjechałem kilkanaście minut przed odjazdem. Udana wycieczka. Zaliczone kilka nowych gmin, zwiedzona nowa okolica i na koniec miłe zaskocznenie nadprogramowym zwiedzaniem Goerlitz, do którego pewnie jeszcze wrocę.

Pesa SA133-006 na stacji Zgorzelec © Kuba7033

Impuls 31We-001 podstawia się na peron stacji Zgorzelec by zacząć kurs do Wrocławia © Kuba7033
Kategoria góry, po szosach
Dane wyjazdu:
63.82 km
15.60 km teren
04:30 h
14.18 km/h:
Maks. pr.:33.40 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A2 2011
Czeskie Karkonosze
Niedziela, 17 lipca 2022 · dodano: 15.08.2022 | Komentarze 3
Kilka tygodni temu wpadłem na pomysł objechania Czeskich Karkonoszy, bo jak wiadomo Polskie Karkonosze nadają się do wędrówek, a czeskie na rower. Rano zebrałem się na poranną Szrenicę - gdy na przystanku Wrocław Grabiszyn zobaczyłem że nadjeżdża Impuls z pomarańczowym wyświetlaczem zmartwiłem, się, że do czteroczłona mogę się z rowerkiem nie zmieścić. Było gorzej - przyjechał trzyczłonowy. Ale o dziwo jak niedzielny poranek było w miarę luźno. Dojechałem wygodnie do Jeleniej Góry Cieplice. Z przystanku kolejowego ruszyłem przez jeleniogórskie Cieplice w kierunki Przesieki. Plan był prosty - wjechać po raz 3 w życiu na Przełęcz karkonoską, dalej zjazd do Spindlrevego Młyna i wrócić do Polski przez Harrachov i Przełęcz Jakuszycką.
Impuls 36We-016 jako KD Sprinter Szrenica opuszcza jeleniogórskie Cieplice w kierunku Izerów © Kuba7033

Kamienna w Cieplicach © Kuba7033

Pokolenia kaczek na Kamiennej © Kuba7033

W Cieplicach © Kuba7033
Za Cieplicami zrobiłem pierwszy krótki postój nad stawami Podgórzynskimi - były tu sympatyczne gęsi.

Gęsi nad Stawami Podgórzynskim © Kuba7033
I młode łyski.

Łyski na Stawach Podgorzyńskich © Kuba7033

Stawy Podgórzyńskie i widok na Śląski Grzbiet Karkonoski © Kuba7033

Bocian w Podgórzynie © Kuba7033
Jelenia Góra- miasto rowerowe, w zachodniej Polsce, a tu taki babol - próg zwalniający na DDR

Bezpiecznie w Podgórzynie © Kuba7033
Zniesmaczony jechałem dalej w stronę przesieki. po drodze zdjęcie słynnego jeleniogórskiego tramwaju.

Skałka nad Tramwajem w Podgórzynie © Kuba7033
I już podjazd, najpierw łagodnie przez Przesiekę do OW Chybotek, potem trochę stromiej przez las.

Widok z Przesieki w stronę Gór Kaczawskich © Kuba7033
I początek piekła - na najbliżym kilometrze, gdzie nachylenie jest około 16-19%, które potem wypłaszacza się na 10-11% można spokojnie postawić przenośne wrota piekieł.

Początek podjazdu na Przełęcz Karkonoską © Kuba7033
Potem jest już z górki, tylko na kilometr przed szczytem znowu krótkie 15-19% - ale to już nic.

W drodze na Przełęcz Karkonoską © Kuba7033
I sukces - 3 raz to podjechałem, może nie ostatni.

Na Przełęczy Karkonoskiej © Kuba7033
Na przełęczy doładunek energii jogurtem pitnym - odżywcza Piątnica, polecam i krótki zjazd w dół na fotki widoczków.

Widok z Przełęczy Karkonoskiej na Jelenią Górę © Kuba7033
I zjazd w dół do Spindlerovego Młyna w Dolinę Łaby

Mały Szyszak i czeska zabudowa poniżej Przełęczy Karkonoskiej © Kuba7033

Irisbus Crossway wraca z Przełęczy Karkonoskiej © Kuba7033

Zjazd z Karkonoskiej do Spindlerovego Młyna i widok na Wielki Szyszak © Kuba7033

Biała Łaba w pobliżu ujścia do Łaby © Kuba7033

Łaba w okolicy Spindlerovego Młyna © Kuba7033
Zwiedziłem ten czeski kurort i ruszyłem w górę w masyw Medvedina skąd były ładne widoki na główny grzbiet karkonoski oraz Spindlerovy Młyn

W Spindlerovym Mlynie © Kuba7033

Widok na Spindlerovy Mlyn ze zbocza Medvedin © Kuba7033

Przełęcz Karkonoska i Mały Szyszak widziane z Medvedina © Kuba7033

Łabska Bouda widziana z Medvedina © Kuba7033

Okolice Przełęczy Czarnej ze zbocza Medvedina © Kuba7033
Tak dojechałem do osady Horni Misecky skąd kawałek zjechałem asfaltem by zaraz znów podjeżdżać do schroniska Dvorecky. Podjazd na Dvorecky miał też morderczą końcówkę, ale oparłem się prowadzeniu roweru, podjechane.

Horni Misecky © Kuba7033

W okolicy Videnskiej Skały © Kuba7033

Dvoracky © Kuba7033

Tatra w Dvoracky © Kuba7033

Widok z Dvoracky w kierunku Rokietnic nad Izerą © Kuba7033
Stąd już prosta droga w dół do Harrachova

Droga do Harrachova © Kuba7033

Rowerowy Iveco Crossway w Harrachovie © Kuba7033
W Harrachovie skocznie popadają w ruinę, szkoda.

Zespół skoczni w Harrachovie © Kuba7033
Bo miasteczko na turystów nie narzeka.

W Harrachovie © Kuba7033

Konie w okolicy Harrachova © Kuba7033
Z Harrachova do Polski jechałem starą drogą celną i potem asfaltem po drodze DK3.

Stara droga celna z Harrachova do Jakuszyc © Kuba7033
DK3 to jedyna droga w Polsce na której rowerem byłem na obu końcach - w 2017 w Świnoujściu, a teraz w Jakuszycach

Na przejściu drogowym w Jakuszycach © Kuba7033
Na Polanie Jakuszyckiej Dolnośląskie Centrum Sportu już prawie gotowe.

Dolnośląskie Centrum Sportu w Jakuszycach © Kuba7033
Z Jakuszyc do stacji w Szklarskiej Porębie jechałem doliną Kamiennej.

W Dolinie Kamiennej z widokiem na Szrenice © Kuba7033
Na stację wjechałem kilkanaście minut przed odjazdem pociągu. Popodziwiałem widoczki, pofociłem stojące składy, miedzy innymi Impulsa 36We-016, którym dziś rano jechałem i który cały dzień od 9:24 stoi w Szklarskiej czekając na powrót o 17:31 do Wrocławia - współczuje turystom wracającym o tej porze z Karkonoszy

Widok na Karkonosze z stacji kolejowej Szklarska Poręba Górna © Kuba7033

Impuls 31We-016 na stacji Szklarska Poręba Górna © Kuba7033

EU160-030 z IC Śnieżka na stacji Szklarska Poręba Górna © Kuba7033
Po mnie przyjechał Impusl31We czteroczłonowy, zapakowałem się do niego i wygodnie wróciłem do Wrocławia - tłoczno zaczęło się robić od Jeleniej i Wałbrzycha - to ten sam kurs, w którym z powodu tłoku zasłabłem kilka tygodni temu. Dziś było ciut luźniej - dodatkowy kurs 1,5 godziny trochę pomógł i nie było wracających do Wrocławia studentów po weekendzie. Dziś w pociagu mozna było napisać ksązkę socjologiczną, ale to nie moje klimaty, więc się nie rozpisuje. Wycieczka fajna, przyjemna pętla w całości przejezdna rowerem - to bardzo wazne.

Impuls 31We-023 wjeżdża na stację Szklarska Poręba Górna © Kuba7033
Kategoria przyroda, po szosach, góry
Dane wyjazdu:
79.12 km
37.00 km teren
05:32 h
14.30 km/h:
Maks. pr.:39.60 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A2 2011
Masyw Śnieżnika i Góry Bialskie
Czwartek, 30 czerwca 2022 · dodano: 10.07.2022 | Komentarze 5
Po ostatnich weekendowych podróżach kolejowych postanowiłem na kolejną wycieczkę wziąć sobie dzień wolnego i ruszyć w tygodniu. Rano zapakowałem się z rowerem do porannego pociągu Wilczka i ruszyłem do Bystrzycy - skład prawie pusty - tzn. w środku 3 członowego Impulsa było tylko kilkadziesiąt osób.
Mój towarzysz podróży w Impulsie 36We-012 © Kuba7033

Impuls 36We-012 jako KD Wilczka opuszcza Bystrzycę Kłodzką © Kuba7033
Wysiadłem w Bystrzycy, Impuls pojechał dalej do Lichkov w Czechach, a ja ruszyłem przez bystrzycę w stronę Marianówki. Po drodze kilka postojów na oglądanie Gór Bystrzyckich, które były za moimi plecami.

Widok z okolic Bystrzycy Kłodzkiej w stronę Nowego Waliszowa © Kuba7033
A przede mną widoki na Masyw Śnieżnika.

Widok na Śnieżnik z Pławnicy © Kuba7033

Widok na Jagodną z Pławnicy © Kuba7033
Robiło się ciepło, ale przyjemnie, mimo to krowy wybierały leżenie w cieniu.

Krowa w cieniu © Kuba7033
A inne pasły się jeszcze w słońcu

Krowy w słońcu © Kuba7033

Widok na Górę Igliczną z Marianówki © Kuba7033
Za Marianówką nawigacja wyprowadziła mnie ze szlaku rowerowego asfaltowego skrótem - na początku droga była przyjemna, potem niestety zniszczona zrywką, ale dało radę rower prowadzić.

Droga wzdłuż potoku Szkleniec - przejezdna © Kuba7033

Droga wzdłuż potoku Szkleniec - nieprzejezdna © Kuba7033
Niestety kawałek dalej było stromo i ślisko, najpierw rozdarłem sobie spodenki omijając jakieś przewrócone kilka lat temu drzewo, potem poślizgnąłem się na mokrych korzeniach - buty rowerowe nie nadają się do trekkingu. Ale po tej przeprawie wróciłem na dobrą ścieżkę w stronę Czarnej Góry. nauczka - w górach lepiej trzymać się dróg nawet jeśli to asfalt na około.

Pod Czarną Górą © Kuba7033
Wczoraj padało, na mojej dobrej już drodze było trochę kałuż, wszystkie pokonałem, za wyjątkiem tej poniżej. Skończyło się na siedzeniu parę minut w słońcu, wyżymaniu skarpet, suszeniu butów po wcześniejszym wylaniu z nich wody - rower mi ugrzązł w błocie pod wodą.

Kałuża w której się wykąpałem © Kuba7033
Wysuszony ruszyłem dalej jedną z moich ulubionych dróg Masywu Śnieżnika - z Czarnej Góry w stronę Schroniska pod Śnieżnikiem

Widok z Żmijowca w kierunku Domaszkowa i Gór Bystrzyckich © Kuba7033

Widok na Śnieżnik ze Żmijowca © Kuba7033
Na Przełęczy Śnieżnickiej skręciłem w stronę jaskini Niedźwiedziej i wsi Kamienica w dół.

Zjazd z Przełęczy Śnieżnickiej nad Jaskinią Niedźwiedzią © Kuba7033
Po to by już za Kamienicą zaliczyć krótki podjazd w stronę Nowej Morawy

Widok na Śnieżnik ze Stromej © Kuba7033

Choroba na bukach © Kuba7033

Na Przełęczy Staromorawskiej © Kuba7033
W Nowej Morawie pożegnałem Masyw Śnieżnika i zacząłem podjazd na Przełęcz Suchą w Górach Bialskich. Robiło się już dość ciepło, nie było łatwo jechać. Ale z kilkoma przerwami podjazd pokonałem.

Droga Marianny © Kuba7033
Po drodze widoczki były zacne - Czarna Góra i grzbiet w stronę Śnieżnika

Widok na Czarną Górę z Gór Bialskich © Kuba7033
Dotarłem ponad Stary Gierałtów, stromy zjazd w dół i zaraz kolejny lekki podjazd tym razem w Masyw Trojaka

Zjazd do Starego Gierałtowa © Kuba7033
Po przejechaniu Trojaka wylądowałem w Lądku Zdrój - o dziwo jak na wakacyjny dzień było w parku zdrojowym pusto, może przez upał?

W Lądku Zdrój © Kuba7033
Dalej ruszyłem wzdłuż Białej Lądeckiej w stronę Trzebieszowic. Biała Lądecka o tej porze roku kwitnie na biało.

Kwitnąca Biała Lądecka © Kuba7033

Kaczki na Białej Lądeckiej © Kuba7033

Krowy w Radochowie © Kuba7033
W Trzebieszowicach opuściłem Dolinę Białej Lądeckiej i szosami ruszyłem w stronę Doliny Jaszkówki - po drodze pokonując łagodne początki Gór Złotych z widoczkami na miejsca, gdzie dziś byłem i nie tylko.

Widok na Góry Bardzkie z okolic Skrzynki © Kuba7033

Widok z okolic Rogówka na Góry Bialskie © Kuba7033

Zegar w Jaszkowej Dolnej © Kuba7033
Wieś Jaszkowa pokonałem szybko, bo w dół i dotarłem na 15 minut przed odjazdem pociągu na stację Kłodzko Miasto. Dobrze, ze było w dół, bo słońce grało mocno, ciężko byłoby podjeżdżać. Impuls już był podstawiony, wsiadłem i poczułem się super - klima chłodziła jakieś 10 mniej niż na dworze. luksus, było nawet miejsce siedzące.

Pesa SA135-002 na stacji Kłodzko Miasto © Kuba7033

Impuls 45We-025 na stacji Kłodzko Miasto © Kuba7033
Bardzo udana trasa, za wyjątkiem przygody w okolicy Góry Iglicznej. Mam nadzieję, ze jeszcze nie raz będę rowerować w Masywie Śnieżnika.
Kategoria góry, po szosach, przyroda
Dane wyjazdu:
60.09 km
32.00 km teren
05:31 h
10.89 km/h:
Maks. pr.:34.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A2 2011
Okolice Wałbrzycha
Niedziela, 5 czerwca 2022 · dodano: 16.06.2022 | Komentarze 4
Pogoda zapowiadała się piękna, więc wybrałem się pokręcić rowerem po Sudetach w okolicy Wałbrzycha. Wsiadłem we Wrocławiu w pociąg przyśpieszony KD Sprinter Szrenica obsługiwany przez pięcioczłonowego Impulsa, postawiłem rower w pociągu, kupiłem w automacie bilet wygodnie usiadłem i tak dotarłem do Świebodzic w około 30 minut.W Świebodzicach ruszyłem przez miasteczko w stronę doliny Pełcznicy.

Impuls 45We-025 na stacji Świebodzice © Kuba7033

Na rynku w Świebodzicach © Kuba7033

Nad Pełcznicą w Świebodzicach © Kuba7033
Dalej mało widokową trasą przez Książański park Krajobrazowy - pora już późna, a prawie nikogo nie spotkałem, pewnie tłumy były przy zamku Książ, ja specjalnie jechałem bokiem.

W Książańskim Parku Krajobrazowym © Kuba7033

Droga w kierunku Strugi © Kuba7033
Dalej przez malowniczo położoną wieś Struga dotarłem pod Masyw Trójgarbu - pierwszą dziś górę do zdobycia.

We wsi Struga © Kuba7033

Dojazd do Masywu Trójgarbu ze Strugi © Kuba7033

W Masywie Trójgarbu © Kuba7033
Na Trójgarbie byłem dziś drugi raz, poprzednio jeszcze wieży nawet nie była (stoi od 4 lat). Dobry pomysł ta wieża, bo szczyt jest w całości zarośnięty - a tak panorama 360 stopni na Karkonosze, okolice Wałbrzycha, tylko dziś widoczność była lipna.

Wieża na Trójgarbie © Kuba7033

Widok w stronę Karkonoszy z Trójgarbu © Kuba7033

Widok w stronę Chełmca z Trójgarbu © Kuba7033
Z Trójgarbu ruszyłem w stronę Boguszowa Gorc i Masywu Dzikowca - kolejnej dziś góry do zdobycia.

Łąka w okolicy Lubominka z widokiem na Tójgarb © Kuba7033

Chełmiec z bliska © Kuba7033
Zdobywanie Dzikowca to niestety czyste kolarstwo górskie - stromo tak, ze rower nie chciał jechać, luźne kamienie.

W Masywie Dzikowca © Kuba7033
Ale za to widoki pięknie, gdy zachwycałem się widokami za moimi plecami przebiegła łania.

Widok z Dzikowca w stronę Boguszowa-Gorc © Kuba7033
Na szczycie też jest wieża - skorzystałem.

Wieża na Dzikowcu © Kuba7033

Widok z Dzikowca na Góry Suche © Kuba7033
I teraz czas sprowadzić rower ze szczytu i ruszać na kolejną górę - Stożek i potem do Sokołowska.

Widok na Stożek i Bukowiec z okolic Unisławia © Kuba7033

Mostek na Ścinawce w okolicy Kowalowej © Kuba7033

Widok z Masywu Stożka na Dzikowiec © Kuba7033

W Sokołowsku © Kuba7033
W Sokołowsku nie byłem już z dwa lata, mam wrażenie, że miejscowość bardzo się w tym czasie odrodziła, jest nawet kilka hipsterskich knajp. Z Sokołowska ruszyłem do Andrzejówki i dalej przez Sudety Wałbrzyskie, Zamek Rogowiec do Wałbrzycha.

Widoki z Hali pod Klinem © Kuba7033

Widok z Rogowca na Głuszycę © Kuba7033
Wiadukt na linii 286 zawsze mnie zachwyca, piękna konstrukcja - LK286 to podobno najpiękniejsza linia kolejowa w Polsce - musze kiedyś się przekonać o tym z perspektywy pasażera PESObusa. Jej przebieg znam tylko z perspektywy turysty pieszego i rowerowego - jest piękny

Wiadukt na linii 286 przy Wałbrzychu Głównym © Kuba7033
W Wałbrzychu miałem 30 minut do pociągu powrotnego do Wrocławia, więc pospacerowałem sobie z rowerkiem po peronie.

SM42-702 i ST44-1217 na stacji Wałbrzych Główny © Kuba7033

SA135-001 z Kłodzka wjeżdża na stację Wałbrzych Główny © Kuba7033

Pług odśnieżny czeka na zimę na Wałbrzychu Głównym © Kuba7033
I w końcu nadjechał mój pociąg opóźniony o około 10 minut - zadowolony podszedłem do drzwi, wtedy jeszcze nie wiedziałem, że będzie to moja najgorsza podróż pociągiem w życiu chyba i na pewno w epoce KD. Do tej pory najgorzej wspominałem podróż EN57 z Opola do Wrocławia w zimie w okolicy przełomu wieków (szron i śnieg we wnętrzu nieszczelnej jednostki). Ale dziś w erze nowych Impulsów takie podróże po Dolnym Śląsku są już przeszłością lub epizodami. Ale do rzeczy. Do Impulsa ledwo wszedłem - kierownik pociągu stwierdził, że możliwe, że się nie zmieszczę, jednak podjąłem próbę upchnięcia się - jechałem z rowerem stojącym na jednym kole, przednie koło oparło się o opony innych rowerów. W Wałbrzychu Miasto wysiadła rodzina z wózkiem dziecięcym i kierownik zarządził przepakowanie rowerów - super wszystkie 13 rowerów dało radę bezpiecznie ustawić. Opóźnienie wzrosło, ruszyliśmy, ścisk i tłok, ale coraz blizej Wrocławia. Pociąg osobowy, postój na każdym przystanku, w sumie zbędny - od Imbramowic ludzie już nie wsiadali bo się nie mieścili. W okolicy Mietkowa poczułem się źle, pojawiła się mgła przed oczami, słyszałem ludzi tak jakby w tle, pierwszy raz w życiu zacząłem mdleć, wziąłem łyk picia, pogryźć batona nie miałem siły, słyszałem tylko szum w uszach. Po chwili odżyłem, spocony ale widziałem już na oczy, szum był nadal - to wentylacja, klimatyzacja chodziły na maksa chyba. Podróż odlot - szczęśliwie dotarliśmy do wrocławskiego Grabiszyna, wyszedłem na dwór odetchnąłem i powoli pojechałem do domu. Czym spowodowany tłok? Za drogie paliwo, ze tylu chętnych? Klęska urodzaju i zadławienie się przez województwo sukcesem KD? Fakt jest jeden - w niedzielne popołudnie 3 duże ośrodki miejskie Dolnego Śląska dodatków w atrakcyjnym turystycznie regionie województwa obsługuje się z częstotliwością 2-3 godzin, dopiero po 18 są 3 pociągi co pół godziny, wcześniej jest o 11, 13 i mój o 16, następny o 18 Ten o 16 wiezie turystów ze Szklarskiej Poręby, studentów do Wrocławia z Jeleniej, Wałbrzycha, a jeszcze pod Wrocławiem obsługuje ruch aglomeracyjny z Żarowa, Kątów (tzn. nie obsługuje, bo ludzie w Katach już się nie zmieścili - następny pociąg za 2 godziny!!!). Na Warmii, Podkarpaciu to super częstotliwość, a ja Dolnoślązak tu narzekam. Ale dobrze, ze przerzyłem tą podróż, węc mam możliwość narzekania. Szkoda, ze nie skorzystałem z wcześniejszego IC - ale od niego miałby dalej do domu, bo bym musiał się z głównego wracać.

Impuls 31We-005 wjeżdża na stację Wałbrzych Główny © Kuba7033
Kategoria góry
Dane wyjazdu:
78.36 km
26.50 km teren
05:00 h
15.67 km/h:
Maks. pr.:34.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A2 2011
Z Dusznik do Dzierżoniowa
Niedziela, 8 maja 2022 · dodano: 17.05.2022 | Komentarze 5
Miałem okazję skorzystać z samochodowego transportu mnie i mojego towarzysza Krossa do Dusznik. Skorzystalem z okazji i w niedzielny poranek znalazłem się w Dusznickim parku Zdrojowym. Zaplanowana na dziś trasa prowadziła do Bielawy przez Góry Stołowe, kotlinę Nowej Rudy i Góry Sowie. Wydawało się ambitnie, ale w sumie nie tak daleko.
W dusznickim Parku Zdrojowym © Kuba7033

Bystrzyca Dusznicka © Kuba7033

Widok na Góry Stołowe z okolic Złotna © Kuba7033

Podjazd na Zbój © Kuba7033

Kręgielny Trakt © Kuba7033

Łąka przy Kręgielnym Trakcie © Kuba7033

W okolicy Rogacza © Kuba7033
Góry Stołowe pokonałem przyjemnymi duktami, niestety pod koniec na zjeździe do Wambierzyc nawigacja poprowadziła mnie drogą, która nie istniej - tzn. wąwozem wyschłego potoku z zwalonymi drzewami. Trzeba było trochę nieść rower. A niby Heatmapa twierdziła, ze trochę ludzi tędy jeździ...

Zwałowisko drzew w okolicy Rogacza © Kuba7033
Ale udało się odnaleźć szlak i mimo zwalonych drzew na oznakowanym szlaku dotrzeć do Wambierzyc.

Na niebieskim szlaku koło Wambierzyc © Kuba7033

Mnich © Kuba7033
ostatni raz byłem tu chyba w czasach liceum, czyli jakieś 15 lat temu. odświeżyłem sobie widok bazyliki pojechałem w stronę Ścinawki Średniej

Bazylika w Wambierzycach © Kuba7033

Wielkanocnie w Wambierzycach © Kuba7033
Po drodze przejechałem pod wiaduktem kolei do Radkowa - są naciski aby uruchomić tą linię ponownie - może kiedyś - na pewno chętni na jazdę y się znaleźli, a każda odrodzona linia kolejowa cieszy.

Wiadukt dawnej kolei do Radkowa © Kuba7033

Między Ratnem a Ścinawką Średnią © Kuba7033
W Ścinawce jechałem doliną rzeki Ścinawki do Doliny Włodzicy, którą otarłem aż do Nowej Rudy - przyjemnym asfaltowym ciągiem pieszo rowerowym.

Nad Ścinawką w Ścinawce Średniej © Kuba7033

Nowa Kopa © Kuba7033

CPR w Dolinie Włodzicy © Kuba7033

Nad Włodzicą w Nowej Rudzie © Kuba7033

Na rynku w Nowej Rudzie © Kuba7033
Z Nowej Rudy jechałem w stronę Ludwikowic Kłodzkich i dalej do Sokolca. W Sokolcu zrobiłem mały objazd góry Sokół i wróciłem do Sokolca przez Rzeczkę. To był chyba najbardziej widokowy fragment w Górach Sowich dziś. W Rzezcze podjałem decyzję, ze sprintuje przez Góry Sowie na pociąg do Bielawy - miałem niecałe 1,5 godziny na 20 km przez góry, a nad góry nadciągał deszcz.

Ogier w Ludwikowicach Kłodzkich © Kuba7033

Widok na Sokolec © Kuba7033

Widok w Doliną Sowiego Potoku © Kuba7033

Owce i koń pasterski w Rzeczce © Kuba7033
Niestety szybkie tempo spadło na podjeździe do orła - stromo, ale przede wszystkim dziadowskie płyty betonowe typu dziurawka - stawiały opór.

Podjazd do schroniska Orzeł © Kuba7033
Krótki postój na Koziej Równi i zjazd do przełęczy Jugowskiej i dalej do Bielawy.

Kozie Siodło © Kuba7033

Widok w stronę Pieszyc © Kuba7033
Niestety, na jakieś 600 m usłyszałem jak pociąg ruszał ze stacji w Bielawie, a następny za 2,5 godziny. Sprint zdał się na nic -było zostać w górach

Dawny dworzec kolejowy w Bielawie © Kuba7033
Mając taką ilość czasu zrobiłem małą rundkę po Bielawie - zajrzałem na rynek i ruszyłem do Dzierżoniowa, żeby zabić czas. W Dzierżoniowie zjadłem lody na pocieszenie i siadłem odpoczywać na peronie obserwując ruch pociągów - nawet dość spory jak na tak mało znacząca dziś stację - potęga kolei na Dolnym Śląsku to już niestety historia, ale może kiedyś się odrodzi (na razie odradza się wolniej niż w tempie raczkowania)

Pomnik sowy w Bielawie © Kuba7033
Nad Górami Sowimi zaczęły się wbudowywać chmury

Wielka Sowa z drogi Bielawa - Dzierżoniów © Kuba7033

Kalenica z drogi Bielawa - Dzierżoniów © Kuba7033

Kawiarnia w Dzierżoniowie © Kuba7033

Pesa SA135-009 z Klodzka do Legnicy wjeżdża na tor 2 stacji Dzierżoniów © Kuba7033

SN84-002 jako TLK Sudety opuszcza Dzierżoniów w kierunku Krakowa © Kuba7033
A podczas oczekiwania na pociąg zaczęło padać i grzmieć. Jednak sprint był dobry - nie zmokłem.

Pesa SA135-002 na torze nr 6 stacji Dzierżoniów czeka na odjazd do Kamieńca Ząbkowickiego © Kuba7033

ST44-1237 wjeżdża na stację Dzierżoniów © Kuba7033
I w końcu nadjechał mój pociąg do Wrocławia kończąc dzisiejsza przygodę z sudeckim rowerowaniem.

Pesa SA134-001 wjeżdża do Dzierżoniowa z Bielawy © Kuba7033
Kategoria góry, po szosach, przyroda
Dane wyjazdu:
22.03 km
21.00 km teren
02:06 h
10.49 km/h:
Maks. pr.:33.90 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A2 2011
Sylwestrowy wjazd na Ślęże 2021
Piątek, 31 grudnia 2021 · dodano: 01.01.2022 | Komentarze 1
I nastał ostatni dzień roku, po dwóch latach przerwy udało mi się pożegnać stary rok na wjeździe na Ślężę organizowanym przez Bartosza Huzarskiego. Do Sobótki, czyli miejsca startu dotarłem tym razem autem, bo rozkład kolei nie synchronizował się z porą startu peletonu wjazdowego.W Sobótce byłem chwile przed godziną startu, więc pokręciłem się po okolicy stadionu - miasteczko się rozbudowuje.

Nowe bloki w Sobótce © Kuba7033
Grupa w tym roku małoliczna i dobrze.

Start Sylwestrowego Wjazdu na Ślężę 2021 © Kuba7033
Wjazd był w dobrym tempie, także czasu na zdjęcia nie było. Szczyt zdobyty, w sumie ja w tym roku byłem pierwszy raz na Ślęży. A że dziś widoczność była bardzo dobra to wszedłem na wieżę widokową.

Na szczycie Ślęży © Kuba7033

Widok na Zalew Mietkowski ze Ślęży © Kuba7033

Widok na Sudety ze Ślęży © Kuba7033

Chełmiec i Trójgarb na tle Świdnicy © Kuba7033
Ludzi na szczycie tez mało, ale podczas zjazdu trochę wędrowców szło ku szczytowi.

Brać kolarska na Ślęży © Kuba7033
Na głównej drodze z przełęczy Tąpadła warunki do jazdy super, tylko troszkę lodu przed szczytem jak zwykle.

Troszkę lodu przed szczytem Ślęży © Kuba7033

Ślężańska choinka przed szczytem © Kuba7033
Za to Lasy Państwowe naprawiły drogę na żółtym szlaku i podczas podjazdu się rowery zakopywały, na zjeździe na szczęście było ok.

Naprawiona droga na Ślężę © Kuba7033
Na koniec korzystając z okazji, ze nie muszę rowerować 40 km do Wrocławia, to zrobiłem krótką pętelkę wokół Raduni z postojami przy tablicach, jednej która mnie rozbawiła - mam inne zdanie o łowiectwie niż to przestawione na tablicy

Tablica o myślistwie © Kuba7033
A druga, ciężko powiedzieć. Myślę, ze ktoś już wcześniej wyraził dosadną opinie. Bo niestety Rezerwat Góra Radunia został ogołocony. Ale przynajmniej widoczki są, jeśli to jakieś pocieszenie.

Tablica o wycince z komentarzem © Kuba7033

Rozdroże pod Radunią © Kuba7033

Gołe zbocza Raduni © Kuba7033

Widok z Raduni w stronę Pieszyc i Gór Sowich © Kuba7033
Poniższy widoczek to efekt istniejącego na Raduni stoku narciarskiego zamkniętego już jakieś 15 lat a nie wycinki. Stok zarósł już krzakami.

Widok z Raduni na Ślężę © Kuba7033
Skoro to ostatnia jazda w tym roku, to czas na małe rowerowe podsumowanie roku 2021. Myślę, ze był to dobry rok. Udało się zrobić kilka super wycieczek, np. Zieloną trasę strefy MTB Głuszyca oraz Rowerową Obwodnicę Jeleniej Góry. Kilkukrotnie byłem na kolejowo rowerowych wycieczkach w Sudetach i nie tylko. Zaliczyłem kilka nowych gmin w okolicy Węglińca, na Pojezierzu Przemęckim i w okolicy Zbąszynia. Wycieczka w okolicy Zbąszynia to było genialne połączenie jednodniowej delegacji z rowerowaniem - zaleta długiego czerwcowego dnia. A potem delegację do Linz również dwukrotnie wykorzystałem na rowerowanie w wolnym czasie - to były świetne 4 tygodnie - mam nadzieję, ze jeszcze kiedyś uda się tak połączyć prace z hobby. Jednak rowerowe przygody w Autrii to nie jedyne moje zagraniczne doświadczenie w tym roku, bo udało się zrobić kilka kilometrów rowerem w Dolinie Montafon, włoskiej Lombardii i w centralnej Szwajcarii - nie spodziewanie, czyli najlepiej.
Plany na ten rok - kolejne nowe miejsca na rowerze, chciałbym zdobyć po raz kolejny Przełęcz Karkonoską, pojeździć po Beskidach (co planuje od kilku lat bez efektu) i dalej poznawać pogranicze Dolnego Śląska, Wielkopolski i Lubuskiego.
Dane wyjazdu:
75.26 km
56.50 km teren
05:27 h
13.81 km/h:
Maks. pr.:37.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A2 2011
Glacensis - Masyw Śnieżnika
Czwartek, 30 września 2021 · dodano: 23.10.2021 | Komentarze 3
Mały jesienny urlop czas zacząć. Na początek rowerowa wycieczka w Masyw Śnieżnika pojeździć po singlach Glacensis. Pociągiem dojechałem do Domaszkowa i dalej bokami wsi dojechałem do podnóża Masywu. Jechałem pod słońce, więc najlepsze zdjęcia wychodziły w przeciwnym kierunku - Gór Bystrzyckich.
Impuls 36We-014 opuszcza stację Domaszków © Kuba7033

Krowy w Domaszkowie I © Kuba7033

Krowy w Domaszkowie II © Kuba7033

Droga tyłami Domaszkowa © Kuba7033

Widok na Góry Bystrzyckie z Domaszkowa © Kuba7033

Góra Igliczna © Kuba7033

Góry Bystrzyckie z podnóża Masywu Śnieżnika © Kuba7033
Po kilku kilometrach byłem już w Międzygórzu - jednej z piękniejszych Sudeckich miejscowości. Zrobiłem kilka postojów na zdjęcia korzystając, że było tu tłumów turystów.

W Międzygórzu I © Kuba7033

W Międzygórzu II © Kuba7033

W Międzygórzu III © Kuba7033
A potem w górę na pierwszą pętlę Międzygórze, którą dojechałem w okolice Puchaczówki

Start pętli Międzygórze © Kuba7033

Na pętli Międzygórze I © Kuba7033

Na pętli Międzygórze II © Kuba7033

Widok na Nowy Waliszów i Kłodzko w tle z Górami Bardzkimi © Kuba7033

Pastwiska w okolicy Puchaczówki © Kuba7033

Krowy w okolicy Puchaczówki © Kuba7033

Owce i Czarna Góra © Kuba7033

Owcze pupy © Kuba7033
Po zaliczeniu pętli Międzygórze i kawałka pętli Stornie Śląskie dojechałem do asfaltu prowadzącego na przełęcz i dalej znów w las na powrotną część pętli Międzygórze

Droga na Puchaczówkę i Czarna Góra © Kuba7033

Na pętli Międzygórze III © Kuba7033
Pętla kończyła się przy starej skoczni, gdzie już mimo jesiennego czwartku było sporo aut turystów.

Droga z Międzygórza w okolicy starej skoczni © Kuba7033
Drogą od skoczni dojechałem na kolejną pętlę "Pod Snieżnikiem" i dalej do pętli Ostoja

Wjazd na pętlę pod Śnieżnikiem © Kuba7033

Wjazd na pętlę Ostoja © Kuba7033
Na tej pętli mała trudność - czyli prowadzenie roweru po mokrych korzeniach.

Trochę trudności na singlu © Kuba7033

Widok z pętli Ostoja © Kuba7033
Na koniec pętla Jodłów, którą już zjeżdżałem w kierunku Międzylesia

Wjazd na Pętlę Jodłów © Kuba7033

Ledwy początek jesieni na pętli Jodłów © Kuba7033

Widok z pętli Jodłów w kierunku Międzylesia © Kuba7033
Ale zanim dojechałem do Międzylesia krótki postój w ładnie położonej wsi Szklarnia - nie miałem się gdzie spieszyć, do pociągu miałem 1,5 godziny, a to tylko kilka km drogi.

Kościół św. Floriana we wsi Szklarnia © Kuba7033

Widok na Masyw Śnieżnika © Kuba7033
I już prawie koniec - Międzylesie wita kolorowymi drzewami.

Jesienny wjazd do Międzylesia © Kuba7033
Małe zwiedzanie starego miasta.

W Międzylesiu © Kuba7033
I koniec, czas czekać na pociąg.

Stacja Międzylesie © Kuba7033

Škoda 79E #130 001 1 w ukryciu oczekuje odjazdu z transportem drewna do Czech © Kuba7033

Impuls 36We-011 wjeżdża na stację Międzylesie © Kuba7033

Impuls 36We-011 wrócił z krótkiego pobytu w czeskim Lichkov i zaraz ruszy do Wrocławia © Kuba7033
Przyjemna jesienna trasa, ładne widoki choć głównie na przecinkach. Single pokonuje się przyjemnie, łagodne podjazdy, zjazdy też w porządku dla niedoświadczonego zjazdowca. Pogoda dopisała, choć było zimno - ale dobrze dobrałem ubiór do pogody.
Dane wyjazdu:
104.56 km
21.90 km teren
05:50 h
17.92 km/h:
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A2 2011
Rowerowa Obwodnica Jeleniej Góry
Sobota, 21 sierpnia 2021 · dodano: 09.09.2021 | Komentarze 4
Stęskniony za górami po tygodniu pobytu w płaskim Wrocławiu ruszyłem w sobotni poranek na Rowerową Obwodnicę Jeleniej Góry - czyli 100 kilometrową pętlę w kotlinie Jeleniogórskiej. Do Janowic Wielkich w których zaplanowałem początek wycieczki dotarłem porannym KD Sprinterem "Szrenica".
Impuls 36We-015 jako KD Sprinter "Szrenica" na stacji Janowice Wielkie © Kuba7033
Z Janowic ruszyłem na północ w kierunku Gór Kaczawskich i wsi Komarno przez łąki z których były widoki na zamglone jeszcze Karkonosze, po drodze spotkałem krowy i czaple.

Widok na Góry Sokole z okolic Janowic © Kuba7033

Krowa koło Janowic Wielkich © Kuba7033

Więcej Krów i Rudawy © Kuba7033

Śnieżka © Kuba7033
A w kierunku północnym widoczność była świetna.

Góry Kaczawskie z okolic Radomierza © Kuba7033

Czapla na łące koło Radomierza © Kuba7033
W Radomierzu drogi polne zamieniły się w asfalt i tak zacząłem przyjemny podjazd do Komarna.

Droga Radomierz - Komarno © Kuba7033
Jechałem skrajem Gór Kaczawskich w kierunku wsi Dziwiszów raz polnymi, raz asfaltowymi drogami podziwiając piękne sudeckie krajobrazy.

Widok na Góry Sokole i Karkonosze z okolic Komarna © Kuba7033

Myszołów © Kuba7033

Widok na Góry Kaczawskie z Chałup © Kuba7033

Droga przez Dziwiszów © Kuba7033

Widok na Jelenią Górę z okolic Płoszczyny © Kuba7033
Oprócz pięknych krajobrazowo były też krowy - brakowało im tylko do pełnego efektu wow dzwonków na szyjach

Krowa w Płoszczynie I © Kuba7033

Krowa w Płoszczynie II © Kuba7033

Krowy w Płoszczynce © Kuba7033
Co jakiś czas Karkonosze pokazywały się coraz piękniej i kompletniej

Widok na Karkonosze z okolic Siedlęcina © Kuba7033
Z Gór kaczawskich kolejno jechałem w kierunku Izerów, ale najpierw trzeba było przekroczyć Bóbr - co zrobiłem na elektrowni wodnej Wrzeszczyn.

Widok na Siedlęcin © Kuba7033

Jezioro Wrzeszczyńskie © Kuba7033

Elektrownia Wodna Wrzeszczyn © Kuba7033
dalej jechałem do wsi Stara kamienica, a stamtąd to już nie wielki kawałek w Izery.

Odbudowa wieży w Starej Kamienicy © Kuba7033

Góry Izerskie z okolic Starej Kamienicy © Kuba7033
Najpierw zjazd, by za niedługo wjeżdżać do góry na Kozią Szyję

Zjazd do Chromca i widok na kamieniołom Stanisław w Izerach © Kuba7033

Zbliżenie na kamieniołom Stanisław w Izerach © Kuba7033

Widok z ponad Kopańca w kierunku Pogórza Sudeckiego © Kuba7033
A z Koziej Szyi znów w dół do Piechowic.

Widok z Koziej Szyi na Wysoki Kamień © Kuba7033

Mała kamienna © Kuba7033
Zaleta pętli wokół Jeleniej Góry to możliwość przerwania trasy po 50 km i powrót z Piechowic pociągiem do Wrocławia - czego na szczęście nie musiałem robić i kontynuowałem wycieczkę dalej.

Stacja w Piechowicach © Kuba7033
Z Piechowic szlak prowadził do Sobieszowa - części jeleniej Góry pod zamkiem Chojnik

Droga z Piechowic do Jeleniej Góry i Chojnik © Kuba7033
Jelenią Górę liznąłem bokiem przejeżdżając tylko przez Sobieszów i Podgórzyn.

Scania Citywide LF #856 na pętli w Sobieszowie © Kuba7033

W Sobieszowie © Kuba7033

Podgórna w Podgórzynie © Kuba7033

Pomnik muflona w Podgórzynie © Kuba7033
Z Podgórzyna skręciłem na Sosnówkę.

Zbiornik Sosnówka © Kuba7033

Zbiornik Sosnówka i Góry Kaczawskie © Kuba7033

Osioł w Sosnówce © Kuba7033

Kozy w Sosnówce © Kuba7033
I dalej przez Miłków w kierunku Kowar.

Czapla poluje © Kuba7033

Staw koło Miłkowa © Kuba7033
W okolicy Miłkowa i Kowar były najlepsze widoki na Królową Karkonoszy.

Śnieżka z okolic Miłkowa © Kuba7033
A Snieżka i krowy to super widoczek.

Krowy i Karkonosze © Kuba7033

W okolicy Kowar - widok na Rudawy Janowickie © Kuba7033

Widok z okolic Wojkowa w kierunku Przełęczy Kowarskiej © Kuba7033
Na koniec zostało ostatnie pasmo górskie dziś - Rudawy Janowickie, które przejechałem asfaltem przez Wojków - część Kowar, potem Gruszków, Strużnicę i Karpniki.

W Wojkowie © Kuba7033

Źródełko Jola w Wojkowie © Kuba7033

Droga na Przełęcz pod Średnicą © Kuba7033

Widok z Przełęczy pod Średnicą na Góry Sokole i Kotlinę Jeleniogórską © Kuba7033

W Gruszkowie © Kuba7033

Droga z Gruszkowa do Karpnik © Kuba7033

W Strużnicy © Kuba7033
Z Karpnik przez Przełęcz Karpnicką zjechałem do Trzcińska i wzdłuż Bobru wróciłem na stację w Janowicach.

Na Przełęczy Karpnickiej © Kuba7033

Bóbr w Trzcińsku © Kuba7033

W Dolinie Bobru między Janowicami i Trzcińskiem © Kuba7033

Most nad Bobrem koło Janowic Wielkich © Kuba7033
W Janowicach byłem na 30 min przed pociągiem - jednym z pierwszy wracających tego sobotniego popołudnia ze Szklarskiej Poręby - tzn. nie był jeszcze tłoczny, dopiero od Wałbrzycha była jazda dla niektórych na glonojada.

Impuls 31We-001 na stacji Janowice Wielkie © Kuba7033
Czekając na mojego Impulsa napatoczyło się spóźnione o 50 TLK Sudety z Nurkiem na czele - takie opóźnienie, a dopiero wyjechał z pierwszej stacji. Ale cóż, przez awarie spalinowozu skład ten często jest obsługiwany przez autobus zastępczy - więc poniższe zdjęcie to rzadki widok.

ČSD T478.4 #754-025-5 z składem TLK Sudety w Janowicach Wielkich © Kuba7033
I mój pociąg nadjechał - teraz tylko 2,5 godziny w maseczce do Wrocławia.

Impuls 31We-004 wjeżdża na stację Janowice Wielkie © Kuba7033
Bardzo fajna trasa, która się nie nudzi, urozmaicone widoki, głównie asfalt i trochę szutru, ale mimo to nie jest nudno. Żadnych przeszkód i niespodzianek.
Kategoria góry, po szosach, przyroda
Dane wyjazdu:
44.86 km
0.00 km teren
03:06 h
14.47 km/h:
Maks. pr.:34.90 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A2 2011
Ächerlipass
Sobota, 14 sierpnia 2021 · dodano: 07.09.2021 | Komentarze 2
Włochy pożegnane. W drodze powrotnej do Polski krótki postój w Szwajcarii. Jeden dzień wykorzystaliśmy na rowerową pętlę przez Aecherlipass w masywie Stanserhorna, kótry rozdziela dolinę Sarnen z doliną Engelbergu. Ruszyliśmy z Alpnach najpierw podjeżdżając do Kerns.
Ślimak na Kernserstrasse © Kuba7033

Widok na masyw Pilatusa z okolic Kerns © Kuba7033

Widok na Stanserhorn i Aecherlipass z okolic Kerns © Kuba7033
Kerns minęliśmy trochę bokiem ruszając już w górę na 8 kilometrową wspinaczkę z nachyleniem około 9-10%. Na początek przez łąki, potem na szczęście trochę lasem w cieniu. Czasem prześwitywały jakieś widoki.

Podjazd na Aecherlipass od Kerns © Kuba7033

Widok na Schoried i Alpnach u stóp Matthorna
Bliżej końca teren był bardziej odkryty i widoki były coraz lepsze. Mozna było sobie po niemiecku nucić:
"Alles was du brauchst im Leben
Aus dem Routine raus dem Herzen entgegen"
i zachwycać się widokami, szwajcarskimi krowami.

Widok na Sarnensee © Kuba7033

Krowy i Stanserhorn © Kuba7033ok na Schoried i Alpnach u stóp Matthorna © Kuba7033
Dotarliśmy na przełęcz - tzn na wielką halę Aechrli. Oprócz krów była tu nawet hodowla świń na 1500 m npm.

Świnie na Aecherli © Kuba7033

Chlewik na Aecherli © Kuba7033

Widok na Stanserhorn z Aecherli © Kuba7033
Titlis na końcu doliny Engelbergu również nam się pokazał

Widok na Titlis z Aecherli © Kuba7033
I ruszamy w dół w kierunku doliny Engelbergu jak zwykle z postojami na zdjęcia.

Widok w kierunku doliny Engelbergu z Aecherli © Kuba7033

Zjazd z Aecherli © Kuba7033

Wiesenbergstrasse © Kuba7033

Wiesenbergstrasse w Dallenwil © Kuba7033
I już w dolinie w wiosce Dallenwil, dość szybko.

W Dallenwil © Kuba7033
Z Dallenwil wzdłuż torów kolejowych jechaliśmy do Stans

Wzdłuż linii kolejowej Stans-Engelberg © Kuba7033

HGe 4/4 II 101-967-8 wyjeżdża ze Stans © Kuba7033
W Stans niebyłbym sobą, gdybym ie zrobił postoju na foty kolei szwajcarskiej, a dokładniej spółki Zentralbahn obsługującej wąskotorówka Z Luzerny do Engelbergu przez Stans i do Interlaken przez Sarnen i Bruenigpass

Stadler Fink ZB ABeh 161-011 na stacji Stans © Kuba7033

Breitenhaus w Stans © Kuba7033
Również Polski akcent w Stans.

Solaris Urbino 12 w Stans © Kuba7033

Man Lion's City L i Mercedes Citaro L w Stans © Kuba7033
I trochę szwajcarskiej Architektury.

Stacja gondoli na Stanserhorn © Kuba7033

W Stans © Kuba7033
Ze Stans ruszyliśmy na most nad Jeziorem czterech Kantonów, z którego można podziwiać widok na np. Królową Gór - Rigi.

Widok na Rigi © Kuba7033

Widok na Stansstad i Buergenstock © Kuba7033

Most nad jeziorem Czterech Kantów w Stansstad © Kuba7033

Jezioro Czterech Kantonów © Kuba7033
Dalej wzdłuż jeziora Czterech Kantonów powrót do Alpnach

Droga z Stansstad w kierunku Alpnach ponad Jeziorem © Kuba7033
I druga linia Zentralbahn - przez Alpnach, Sarnen, Giswil do Interlaken

Stadler Fink ZB ABeh 150-101 i jeszcze inny Fink zbliżają się do stacji Alpnachstad © Kuba7033
W ALpnachstad spokojnie przed stacją kolejki na górę Pilatus - w czas przedpandemiczych podjeżdżały tu autokary japońskich turystów jeden za drugim

Stacja kolejki na Pilatus © Kuba7033

W Alpnachstad © Kuba7033
Tam byliśmy. I to było na tyle, jutro powrót autem do Polski a pojutrze znów rutyna.

Widok na Aecherli i Stanserhorna z Alpnachstad © Kuba7033
Kategoria Alpy, po szosach, przyroda, góry
Dane wyjazdu:
88.63 km
0.00 km teren
05:11 h
17.10 km/h:
Maks. pr.:37.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A2 2011
Giro Lario
Środa, 11 sierpnia 2021 · dodano: 07.09.2021 | Komentarze 2
Dziś byl plan na pętlę przez Doliną Valsassina nad Jezioro Como. Zaczęliśmy jak przedwczoraj z Biosio drogą przez Pennaso do Taceno.
Pennaso © Kuba7033
W Taceno zjechalismy na drogę rowerową, która się ciągnie przez prawie całą Valsassine. Włochy są podobne do Polski jeśli chodzi o drogi i ruch drogowy - kierowcy jeżdżą jak świry, ddr są kiepsko oznakowane, a nawet można znaleźć smaczki w postać prowadź rower, bo miejsce potrzebne dla autek - poniżej podrzędna droga do kilku budynków.

Przerwa w drodze rowerowej © Kuba7033

Nakaz prowadzenia roweru © Kuba7033
Ale ponieważ jest tu i tak pięknie, to szkoda się skupiać na narzekaniu i czas jechać dalej dnem doliny Valsassina podziwiając Alpy i przyrodę

Valsassino - widok w kierunku Taceno i Alpe Chiaro © Kuba7033

Kozy i owce © Kuba7033

Pioverna w Valsassina © Kuba7033

DDR na wysokości Cortenova © Kuba7033

Paw © Kuba7033

Cascata dello Spritzzottolo © Kuba7033

Corna del Biscia - przełom Pioverny © Kuba7033
DDR w Valsasinie powoli się kończy, podobnie jak płaska trasa - czas na krótki podjazd do Balsio

Widok na Pasturo © Kuba7033
Z Balsio zjechaliśmy do Lecco - dużego miasta na południowym wschodzie Jeziora Como

Zjazd z Balsio w kierunku Lecco © Kuba7033

Widok w kierunku Lecco i Jezioro Como z drogi do Lecco © Kuba7033

Widok na Monte Coltignone © Kuba7033

Van Hool A330 na Corse Monta Ortigara w Lecco © Kuba7033
Przedmieścia Lecco to jedna wielka plaża - wyasfaltowane szerokie drogi, cień dawały palmy - zupełnie coś innego niż mała górskie miasteczka przyklejone do zboczy.

Przedmieścia Lecco © Kuba7033
Pokręciliśmy się trochę po starówce i okolicy dworca kolejowego

Scania CN280UB 4x2 EB 10,9 na Via Alessandro Volta © Kuba7033

Dworzec kolejowy w Lecco © Kuba7033

Piazzo Armando Diaz w Lecco © Kuba7033
Nawet trafił się polski akcent.

Solaris Urbino 8,6 na Via Montello © Kuba7033
Na początku zachwycały mnie palmy (dla mnie nowość na żywo), potem wielkie magnolie, ale one też tu pospolite.

Wielka magnolia w Lecco © Kuba7033

Via Giuseppe Bovara w Lecco © Kuba7033
czas na popas nad Jeziorem Como.

Widok z Lecco na masyw Como di Canzo Occidentale © Kuba7033

Nad Como w Malgrate © Kuba7033
Z Como chcieliśmy dotrzeć do Bellagio - słynnego miasteczka kurortu nad Como - wzdłuż jeziora ciężko - albo droga samymi tunelami )jakieś 6 km), a ponad jeziorem dwa kamieniołomy i brak przejazdu - trzeba dyndać na około przez góry. Ruszyliśmy przez strefy przemysłowe poznając co to sjesta - była godzina 13, a przed fabrykami auta ochroniarzy jak w niedzielę. W miasteczkach pusto.

Via Cariolo w Civate © Kuba7033

Na Via Maggiore w Suello © Kuba7033
Po przejechaniu kilku miejscowości dojechaliśmy do Jeziora Segrino , gdzie byliśmy już w trakcie podjazdu na przełęcz Passo del Ghisallo. Ale to dopiero początek - piękny i przyjemny do rowerowania podjazd.

Gęsi na Lago del Segrino © Kuba7033

W Canzo © Kuba7033

Widok na Asso i Masyw Croce di Pizzalano © Kuba7033

Obwodnica Lasnigo © Kuba7033
I jest, dziś najwyższy punkt, takie Cima Copi - z przełęczy rozciągał się piękny widok ca Lario - część COMO, było sporo rowerzystów (nie tylko my byliśmy z Polski). Na przełęczy znajduje się pomnik kolarzy, muzeum kolarstwa i popiersia słynnych włoskich kolarzy.

Kościół Madonna del Ghisallo © Kuba7033

Widok z Passo del Ghisallo na Como © Kuba7033

Pomniki na Passo del Ghisallo © Kuba7033
Z Passo del Ghisallo już tylko zjazd dość kręty do Bellagio nas czekał. Hamulce się chłodziły same - trzeba był przystawać na zdjęcia, bo było pięknie.

W Civenna © Kuba7033

Widok z Civenna na Como w kierunku Lecco © Kuba7033

Widok na Bellagio i Como ze zjazdu z Passo del Ghisallo © Kuba7033

Zjazd z Passo del Ghisallo © Kuba7033
W Bellagio posiliśmy się włoskimi lodami i czekaliśmy na prom do Varenny. Po dopłynięciu do Varenny wrociliśmy do Bellano wzdłuż Jeziora i na koniec czekał nas tylko już znany z przedwczoraj finałowy podjazd do naszego lokum w Bioso.

Nad Como w Bellagio © Kuba7033

Prom cumuje w Bellagio © Kuba7033

Widok na Varenne z promu © Kuba7033
Piękna pętelka, tylko trochę temperatura powietrza za wysoka.
Kategoria Alpy, góry, po szosach