Info

Więcej o mnie.














Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Maj28 - 50
- 2025, Kwiecień37 - 69
- 2025, Marzec45 - 111
- 2025, Luty29 - 87
- 2025, Styczeń27 - 54
- 2024, Grudzień30 - 86
- 2024, Listopad24 - 42
- 2024, Październik30 - 55
- 2024, Wrzesień19 - 27
- 2024, Sierpień33 - 67
- 2024, Lipiec50 - 94
- 2024, Czerwiec38 - 89
- 2024, Maj30 - 64
- 2024, Kwiecień24 - 69
- 2024, Marzec29 - 62
- 2024, Luty31 - 50
- 2024, Styczeń25 - 40
- 2023, Grudzień23 - 32
- 2023, Listopad26 - 36
- 2023, Październik21 - 24
- 2023, Wrzesień20 - 22
- 2023, Sierpień38 - 46
- 2023, Lipiec62 - 68
- 2023, Czerwiec59 - 65
- 2023, Maj48 - 50
- 2023, Kwiecień32 - 50
- 2023, Marzec27 - 39
- 2023, Luty17 - 17
- 2023, Styczeń28 - 23
- 2022, Grudzień35 - 11
- 2022, Listopad24 - 29
- 2022, Październik28 - 40
- 2022, Wrzesień28 - 39
- 2022, Sierpień28 - 34
- 2022, Lipiec28 - 46
- 2022, Czerwiec31 - 50
- 2022, Maj31 - 55
- 2022, Kwiecień23 - 46
- 2022, Marzec32 - 49
- 2022, Luty24 - 33
- 2022, Styczeń20 - 20
- 2021, Grudzień25 - 26
- 2021, Listopad25 - 19
- 2021, Październik25 - 29
- 2021, Wrzesień32 - 27
- 2021, Sierpień28 - 27
- 2021, Lipiec37 - 39
- 2021, Czerwiec32 - 33
- 2021, Maj31 - 46
- 2021, Kwiecień26 - 30
- 2021, Marzec28 - 21
- 2021, Luty22 - 12
- 2021, Styczeń24 - 13
- 2020, Grudzień29 - 25
- 2020, Listopad22 - 32
- 2020, Październik29 - 14
- 2020, Wrzesień32 - 8
- 2020, Sierpień33 - 1
- 2020, Lipiec29 - 9
- 2020, Czerwiec27 - 7
- 2020, Maj26 - 9
- 2020, Kwiecień17 - 14
- 2020, Marzec25 - 10
- 2020, Luty29 - 2
- 2020, Styczeń24 - 3
- 2019, Grudzień31 - 2
- 2019, Listopad25 - 5
- 2019, Październik38 - 11
- 2019, Wrzesień33 - 8
- 2019, Sierpień23 - 3
- 2019, Lipiec23 - 7
- 2019, Czerwiec34 - 0
- 2019, Maj39 - 17
- 2019, Kwiecień35 - 0
- 2019, Marzec35 - 2
- 2019, Luty30 - 0
- 2019, Styczeń30 - 0
- 2018, Grudzień31 - 0
- 2018, Listopad33 - 0
- 2018, Październik26 - 0
- 2018, Wrzesień33 - 1
- 2018, Sierpień27 - 0
- 2018, Lipiec45 - 0
- 2018, Czerwiec43 - 2
- 2018, Maj35 - 0
- 2018, Kwiecień34 - 0
- 2018, Marzec19 - 0
- 2018, Luty5 - 0
- 2018, Styczeń10 - 0
- 2017, Grudzień23 - 2
- 2017, Listopad30 - 0
- 2017, Październik30 - 0
- 2017, Wrzesień30 - 0
- 2017, Sierpień37 - 0
- 2017, Lipiec28 - 0
- 2017, Czerwiec39 - 0
- 2017, Maj47 - 0
- 2017, Kwiecień35 - 0
- 2017, Marzec25 - 0
- 2017, Luty18 - 0
- 2017, Styczeń35 - 0
- 2016, Grudzień35 - 2
- 2016, Listopad36 - 0
- 2016, Październik37 - 0
- 2016, Wrzesień33 - 0
- 2016, Sierpień22 - 1
- 2016, Lipiec40 - 0
- 2016, Czerwiec40 - 0
- 2016, Maj40 - 0
- 2016, Kwiecień37 - 0
- 2016, Marzec26 - 0
- 2016, Luty25 - 1
- 2016, Styczeń26 - 6
- 2015, Grudzień28 - 1
- 2015, Listopad25 - 6
- 2015, Październik33 - 1
- 2015, Wrzesień15 - 0
- 2015, Sierpień20 - 0
- 2015, Lipiec34 - 3
- 2015, Czerwiec34 - 0
- 2015, Maj35 - 8
- 2015, Kwiecień29 - 7
- 2015, Marzec26 - 1
- 2015, Luty22 - 3
- 2015, Styczeń27 - 2
- 2014, Grudzień22 - 1
- 2014, Listopad21 - 1
- 2014, Październik17 - 2
- 2014, Wrzesień32 - 4
- 2014, Sierpień31 - 2
- 2014, Lipiec14 - 1
- 2014, Czerwiec17 - 3
- 2014, Maj8 - 0
- 2014, Kwiecień10 - 2
- 2014, Marzec13 - 3
- 2014, Luty17 - 2
- 2014, Styczeń6 - 0
- 2013, Grudzień10 - 5
- 2013, Listopad6 - 2
- 2013, Październik18 - 0
- 2013, Wrzesień28 - 1
- 2013, Sierpień27 - 0
- 2013, Lipiec15 - 1
- 2013, Czerwiec13 - 8
- 2013, Maj14 - 3
- 2013, Kwiecień18 - 5
- 2013, Marzec7 - 5
- 2013, Luty6 - 0
- 2013, Styczeń4 - 0
- 2012, Grudzień5 - 0
- 2012, Listopad7 - 2
- 2012, Październik22 - 1
- 2012, Wrzesień4 - 3
- 2012, Sierpień20 - 2
- 2012, Lipiec21 - 4
- 2012, Czerwiec25 - 3
- 2012, Maj18 - 0
- 2012, Kwiecień11 - 3
- 2012, Marzec14 - 5
- 2012, Luty5 - 0
- 2012, Styczeń5 - 2
- 2011, Grudzień4 - 3
- 2011, Listopad10 - 2
- 2011, Październik10 - 0
- 2011, Wrzesień17 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
góry
Dystans całkowity: | 5870.18 km (w terenie 1658.56 km; 28.25%) |
Czas w ruchu: | 382:57 |
Średnia prędkość: | 15.33 km/h |
Maksymalna prędkość: | 60.40 km/h |
Liczba aktywności: | 98 |
Średnio na aktywność: | 59.90 km i 3h 54m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
77.59 km
32.70 km teren
05:24 h
14.37 km/h:
Maks. pr.:40.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A2 2011
Rudawy i Góry Kaczawskie
Poniedziałek, 17 czerwca 2024 · dodano: 04.07.2024 | Komentarze 3
Po linzowym workation zrobiłem sobie miękki start kolejnego tygodnia pracy w już w Polsce - wziąłem urlop i pojechałem na wyrypę w Sudety. Trasę zacząłem w Marciszowie.
Pesa Elf2 48Wec-037 rusza z stacji Marciszów © Kuba7033
Z Marciszowa pojechałem na Kolorowe Jeziorka - ostatni raz byłem tu w 2007 roku. Dużo się zmieniło tutaj - wody dużo mniej jak sobie zdjęcia porównałem i nie było tu komerchy. Na szczęście dziś poniedziałek i spotkałem tylko 4 osoby, a budki z hotdogami były zamknięte.

Bóbr w Marciszowie © Kuba7033

Dawna przemysłowa zabudowa Marciszowa © Kuba7033

Krowy w okolicy Marciszowa © Kuba7033

Wjazd na Kolorowe Jeziorka © Kuba7033

Jeziorko Purpurowe © Kuba7033
Dalej pokręciłem się po Rudawach w części na północ od Skalnika. Dziś nadal piękna widoczność (dzień wcześniej byłem na wędrówce w Górach Sowich i też były genialne widoki).

Widok na Kotlinę Kamiennogórską z okolic Raszowa © Kuba7033

Zbliżenie na Wielką Sowę z Rudaw Janowickich © Kuba7033

Karkonosze widziane z okolic Raszowa © Kuba7033

Karkonosze na tle wsi Rędziny © Kuba7033

Góry Wałbrzyskie z okolic Rędzin © Kuba7033

Droga przez Dziczą Górę © Kuba7033
W Rudawach spotkałem moją ulubioną tablicę o tym, ze las należy chronić przed zwierzyną.

Tablica edukacyjna © Kuba7033
Stała kawałek przed remontem drogi leśnej, bez komentarza zostawię.

Budowa drogi w lesie © Kuba7033

Na Przełęczy Karpnickiej © Kuba7033
Niedaleko w Mysłakowicach są domy tyrolskie - związane z historią miasta, ponieważ mieszkali tam Tyrolczycy wygnani z Zillertal w Austrii. A obecnie na Przełęczy Karpnickiej też powstaje "tyrolski dom". O gustach się nie dyskutuje, ale jak dla mnie to nie pasuje. Tradycyjne domy sudeckie są inne.

Sokolik i nowy dom góralski © Kuba7033
Z Przełęczy Karpnickiej zjechałem w Dolinę Bobru - na szczęście nadal jest piękna jak zawsze. Kocham tą dolinę w okolicy Trzcińska i Wojanowa, tu jest cudnie.

Bóbr w Trzcińsku © Kuba7033

Nurogęsi na Bobrze © Kuba7033

Krowy w Trzcińsku © Kuba7033

Bóbr w Trzcińsku © Kuba7033

Karkonosze z okolic Wojanowa © Kuba7033

Bóbr w Wojanowie © Kuba7033
Wzdłuż Bobru dojechałem do Jeleniej Góry i zawrociłem przez Maciejową w kierunku wsi Komarno. Po drodze kadr jednego z najbardziej urodzajnych bilboardowo miejsc na Dolnym Śląsku. Ale lider jest dla mnie jeden - okolice DK8 w Kłodzku i Szalejowie

Urodzajna gleba pod bilboardy w Maciejowej © Kuba7033

Bociany w Maciejowej © Kuba7033
Za Maciejowa na szczęście bez bilbordów widoczki na Góry Kaczawskie, Rudawy i Karkonosze.

Droga z Maciejowej w kierunku Gór Kaczawskich © Kuba7033

Rudawy Janowickie widziane z okolic Chałup © Kuba7033
Ale Góry to podjazdy - w Komarnie czekał na mnie najcięższy dziś podjazd, jeden z moich ulubionych w Sudetach, a podjeżdżałem go dopiero drugi raz.

Podjazd w Komarnie © Kuba7033
Trud podjazdu wynagrodziły widoki z Przełęczy Komarnickiej

Widok prawie z Przełęczy Komarnickiej na Karkonosze © Kuba7033

Widok na Okole i Ostrzyce Proboszczowicką z Przełęczy Komarnickiej © Kuba7033
Z Przełęczy zjechałem do Wojcieszowa i leśno polnymi górami trochę w dół trochę w górę jechałem w kierunku Marciszowa

W Dolinie Olszanki © Kuba7033

Widok z okolic Mysłowa w kierunku Bolkowa © Kuba7033

Krowy w Płoninie © Kuba7033

Droga przez wieś Płonina © Kuba7033

Zamek w Płoninie © Kuba7033

Krowy na tle Rudaw Janowickich © Kuba7033

Rudawy Janowickie z okolic Pastewnika © Kuba7033
Tuż przed stacją dopadł mnie deszcz. Lekko mokry dojechałem na stację 10 minut przed odjazdem pociągu do Wrocławia. Dobrze, że zdążyłem bo niestety częstotliwość pociągów miedzy jelenią a Wrocławiem nie jest powalająca - co 2-3 godziny. Tylko późniejszym popołudniem są co godzinę.

EP07-1054 z IC Pomorzanin mija stację Marciszów © Kuba7033

Impuls 45We-024 wjeżdża na stację Marciszów © Kuba7033
Udana wyceiczka, zmęczyłem się, ale warto było.
Kategoria góry, po szosach, przyroda
Dane wyjazdu:
81.15 km
43.00 km teren
05:22 h
15.12 km/h:
Maks. pr.:39.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A2 2011
Z Wałbrzycha do Barda
Poniedziałek, 27 maja 2024 · dodano: 10.06.2024 | Komentarze 2
Dziś jednoniowy urlop na górską rowerową wyrypkę. Trasa przez Góry Sowie i Bardzkie. Punkt startowy to stacja Wałbrzych Miasto.
Pesa Elf2 48Wec-025 na stacji Wałbrzych Miasto © Kuba7033

Impuls 45We-026 oraz Pesa Elf2 48Wec-025 w pobliżu stacji Wałbrzych Miasto © Kuba7033
Z Wałbryzha pojechałem asfaltem w kierunku Zagórza i dalej do wsi Glinno - jednego z moich ulubionych miejsc w Górach Sowich. Szkoda, ze sudecki krajobraz jest niszczony przez domki typu "gdziekolwiekwpolsce".

Widok na Góry Wałbrzyskie z Dziećmorowic © Kuba7033

Widoki z Glinna na Góry Sowie © Kuba7033
Z Glinna jeszcze kawałek szosą pod górę na przełęcz Walimską, skąd zacząłem terenową część wycieczki - leśne dukty głównie.

Góry Suche i Karkonosze widziane z zboczy Wielkiej Sowy © Kuba7033
Wjechałem na szczyt Wielkiej Sowy - dzisiejsze Cima Coppi.

Na Wielkiej Sowie © Kuba7033
Potem zjazd na Kozie Siodło i dalej na przełęcz Jugowską.

Widok z okolic Koziego Siodła na Masyw Ślęży © Kuba7033
Od Jugowskiej dalej szlakiem rowerowym trochę w dół i trochę w górę na przełęcz Woliborską

Widok z okolicy Przełęczy Jugowskiej w kierunku Ludwikowic Kłodzkich i Czech © Kuba7033

Padalec w pobliżu Wigancickiej Polanki © Kuba7033
A z Woliborskiej w kierunku Srebrnej Góry. Droga super, trochę tylko pogoda się psuła, zaczęło grzmieć, widziałem że raczej ja burza wg radarów nie jestem zagrożony.

Widok z Góry Sowich w kierunku Ostroszowic © Kuba7033

Zmorsznik czerwony na rowerze © Kuba7033

Nowa leśna droga na zboczach Gołębiej © Kuba7033

Burza za Twierdzą Srebrnogórską © Kuba7033

Droga w okolicy Wilczej Góry © Kuba7033
Niestety kawałek przed Bardem zaczęło kropić, potem lunęło. Przeczekałem deszcz na poboczu pod drzewami. Nawet bardzo nie zmokłem o dziwo.

Ulewa w Dolinie Nysy Kłodzkiej © Kuba7033
Do Barda w jechałem po deszczu, ale trochę jednak zmarznięty i mokry.

Między deszczami na moście w Bardzie © Kuba7033
Wjechałem na stację, wtedy przyszła kolejna ulewa. Do pociągu miałem ponad godzinę. W czasie czekania zobaczyłem błysk i usłyszałem dźwięk jednocześnie - na wprost mnie, walnęło w Nysę Kłodzką, gdzieś tam, gdzie pół godziny wcześniej stałem. Tych chmur na radarze nie widziałem, bo się dopiero wybudowywały nad Kłodzkiem i szły na północ. Jak mocno lało widać po czystym Impulsie, który z tej burzy wyjeżdżał w kierunku przeciwnym - Kłodzka.

Impuls 31We-020 wjeżdża do Barda © Kuba7033

SM42-2652 z jednym wagonem przejeżdża przez Bardo © Kuba7033
Trochę emocji, oczekiwanie na pociąg minęło i wjechał mój powrotny Impuls.

Impuls 45We-024 wjeżdża do Barda © Kuba7033
Kategoria góry, po szosach, przyroda
Dane wyjazdu:
47.04 km
12.00 km teren
03:15 h
14.47 km/h:
Maks. pr.:39.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A2 2011
Lago di Legro
Sobota, 11 maja 2024 · dodano: 25.05.2024 | Komentarze 2
I ostatni dzień urlopu, spędzony nad jeziorem Lago di Ledro. Rano rowerem, popołudniu autem i na piechotkę.Z Arco nad Lago di Ledro droga dość długa, najpierw przejazd drogami mocno zabudowanej doliny - od Arco do Riva del Garda.

Iveco Crossway w San Tomaso © Kuba7033

Widok w kierunku Monte Baldo z Riva del Garda © Kuba7033
Po drodze postój na lokalnym dworcu autobusowym, było na czym oko zawiesić.

Na dworcu autobusowym w Riva del Garda I © Kuba7033

Na dworcu autobusowym w Riva del Garda II © Kuba7033
Potem drogą rowerową wzdłuż Jeziora Garda - droga poprowadzona śladami starego traktu do wsi Pregasina. Dziś droga szutrowa dostępna tylko dla turystów. Częściowo jedzie się tunelami, częściowo odkrytą półką skalną.

Nad Gardą w Riva del Garda © Kuba7033

Kormoran podczas śniadania na Jeziorze Garda © Kuba7033

Początek pętli wokół Jeziora Grada © Kuba7033

Szlak rowerowy wzdłuż Jeziora Garda © Kuba7033
Potem podjazd do doliny jeziora Lago di Ledro. Najpierw kilka serpentyn, a potem delikatnie pod górę, potem stromiej na kolejna morenę i kolejną już z jeziorem.

Wjazd w Dolinę Lago di Ledro © Kuba7033

Pre di Ledro © Kuba7033

Zlot włoskiej motoryzacji w Pre di Ledro © Kuba7033

Krowa pod czereśnią © Kuba7033

Nad rzeką Ponale w Pre di Ledro © Kuba7033

W Molina di Ledro © Kuba7033
Jezioro ładne, czyste, jak większość tutaj, krajobrazy pięknie alpejskie, taki trochę tyrolski klimat - podoba mi się. W samej dolinie można kilkanaście fajnych pieszych wędrówek ułożyć. Może kiedyś.

Lago di Ledro © Kuba7033

Widok na Alpy na granicy Trentino i Lombardii © Kuba7033

W Bezzecca © Kuba7033

Widok w kierunku miasteczka Locca oraz Masywu Monte Cadria © Kuba7033
Po zrobieniu kółka wokół jeziora zjazd nad Gardę i do Arco tą samą drogą. Ale widoczki inne.

Monte Stivo na tle Gardy © Kuba7033

Skały na brzegu Gardy © Kuba7033

Widok na Riva del Garda oraz Monte Brione © Kuba7033

Kaczki na Jeziorze Garda © Kuba7033

Iveco Crossway w Riva del Garda © Kuba7033
Ciekawa wycieczka. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś nad Gardę wrócę. To super region, gdzie można ułożyć wiele tras na rower, wędrówkę, pozwiedzać zabytki i gdzie panuje jednak niemiecki porządek - i co ważne można się po niemiecku porozumieć, co ułatwia mi wszystko. Tylko ta droga przez Brenner do Polski - 15 godzin w aucie do Wrocławia psuje zabawę.
Kategoria Alpy, góry, po szosach
Dane wyjazdu:
25.56 km
0.00 km teren
01:45 h
14.61 km/h:
Maks. pr.:46.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A2 2011
Levanto - Franura tunelami i górami
Poniedziałek, 6 maja 2024 · dodano: 23.05.2024 | Komentarze 3
Ostatnia rowerowa wycieczka podczas sześciodniowego pobytu w Cinque Terre - krótka trasa najpierw tunelami wzdłuż morza do Framury starym śladem linii kolejowej z La Spezii do Genui z czasów, gdy była jednotorowa. Od lat 80tych jest linią dwutorową biegnącą bardziej w głębi lądu.
DDR w Levanto śladem starej linii kolejowej © Kuba7033

Widoki z tunelowego DDRa © Kuba7033

W rowerowym tunelu © Kuba7033

W Bonnasola © Kuba7033

Kamieniste wybrzeże we Framurze © Kuba7033
Z Framury rozpoczął się podjazd, miejscowość ta ciągnie się pod górę, na dole jest morze i stacja kolejowa, na górze kościół i urząd gminy

Framura widzina z góry © Kuba7033
Z placu przed kościołem można podziwiać dolinę z autostradą z Genui w kierunku La Spezii, Pizy, Rzymu - po tych górkach 9 maja przejechał jeden z tegorocznych etapów Giro Italia.

Widok z Framury na Autostrade A12 © Kuba7033

Kościół we Framurze © Kuba7033
Z Framury drogą biegnącą górą ponad morzem udałem się w stronę Levanto oglądając to co w przeciwną stronę przejechałem tunelami.

Bonassola widziana z góry © Kuba7033

Levanto z góry © Kuba7033

Klasyk w Levanto © Kuba7033
PObyt w Cinque Terre uważam za udany, ale raz w życiu wystarczy tu rpzyjechać. Było fajnie, ale wystarczy. Region ciekawy i najabrzdziej polceam zwiedzać go wędrując szlakami turystycznymi ponad wybrzeżem.
Kategoria góry, po szosach
Dane wyjazdu:
37.60 km
0.00 km teren
02:53 h
13.04 km/h:
Maks. pr.:43.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A2 2011
Giro Commune di Levanto
Sobota, 4 maja 2024 · dodano: 23.05.2024 | Komentarze 3
Dzisiaj dłuższa wycieczka rowerowa po okolicach miasteczka Levanto. W sumie wyszło takie duże półkole - całe kółko niemożliwe, ze względu na wybrzeże morza. Okolica dobra na rower szosowy, Levanto otoczone jest małymi osadami, do ktorych prowadza dość strome asfaltowe drogi. Z dróg piękne widoczki na osady w dole, morze, wybrzeże Cinque Terre - dużo ciekawsze dla mnie spacerowanie po uliczkach miasteczek nadmorskich zapchanych turystami i szajsowymi pamiątkami. Jedno z tych miast też dziś zaliczyłem Monterosso al Mare - najbardziej plażowe miasteczko z wszystkich pięciu.Klimat tutejszego rowerowania mam nadzieję, ze lepiej oddadza zdjęcia niz opis.

Lizza i Lavaggiorosso © Kuba7033

Koty w Lavaggiorosso © Kuba7033

Widok na Levanto z Dosso © Kuba7033

Osada Montale i masyw Monte Focone widziane z okolic Dosso © Kuba7033

Koty pod czereśnią © Kuba7033

Widok na Levanto z zbocza Monte Piano © Kuba7033

Widok na Apeniny w okolicy Brugnato © Kuba7033

Rozdroze pod Monte Piano © Kuba7033

Monte Rossola i Levanto widziane z Monte Piano © Kuba7033

Droga na Passo del Bardellone © Kuba7033

Santuario di Nostra Signora di Soviore © Kuba7033

Monterosso al Mare © Kuba7033

Biodegradacja samochodu © Kuba7033

W Monterosso al Mare © Kuba7033

E.414 przejeżdża przez Monterosso al Mare © Kuba7033

Widok na Vernazze z Monterosso al Mare © Kuba7033

Legnaro © Kuba7033
Kategoria góry, po szosach, przyroda
Dane wyjazdu:
26.84 km
0.00 km teren
01:38 h
16.43 km/h:
Maks. pr.:44.40 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A2 2011
Schwarzachumgebung
Wtorek, 30 kwietnia 2024 · dodano: 23.05.2024 | Komentarze 3
To, ze Bregenzerwald jest niesamowity wiem już od pierwszych godzin pobytu tutaj. Niestety dziś już ostatni dzień, na koniec wycieczka rowerem w dół w Dolinę Renu. Zjazd boczną drogą do Lauterach dość licznie uczęszczaną przez rowerzystów.
Gospodarstwo w Fischbach © Kuba7033

Droga L14 z Alberschwende do Lauterach © Kuba7033

Mercedes Sprinter na L14 © Kuba7033

Kościół w Lauterach © Kuba7033

W Wolfurt z widokiem na Bregenzerwald © Kuba7033
Z Lauterach przejazd na łąki w okolicy Wolfurtu - znajduje się tu również duża stacja rozrządowa przed granicą z Szwajcarią i Niemcami. Raj dla mnie. Nie tylko ze względów kolejowych - w delcie Renu mieszka dużo bocianów - swoje gniazda mają na słupach stacji kolejowej. Także można robić kadry kolejowo bocianie. Pięknie.

Widok na stację Wolfurt © Kuba7033

Kot na łące © Kuba7033

Siemens Eurosprinter 1116 188-9 i bocian na gnieździe na stacji Wolfurt © Kuba7033

Siemens Desiro 4748 011 na stacji Wolfurt © Kuba7033

Siemens Desiro 4748 007-3 mija stację Wolfurt, w tle dwa Siemensy Eurosprinter 1116 273-4 i 1116 077-9 © Kuba7033

Siemens Eurosprinter 1116 169 z 1016 035 wyjeżdżają z hali stacji Wolfurt © Kuba7033
Obszar podmokłych łąk jest całkiem spory, ciągnie się na kilkanaście kilometrów, ja miałem czas tylko na mały wykrój, ale i tak spotkałem sporo boćków, czapli i bielików (choć nie jestem pewny na 100 procent)

Bociany i Alpy Bregenzerwaldu © Kuba7033

Trzy bieliki (?) na łąkach w okolicy Schwarzach © Kuba7033

Bocian na łące koło Schwarzach © Kuba7033

Bociany na łące koło Schwarzach © Kuba7033

Czapla na łące koło Schwarzach © Kuba7033

Riedstrasse w Schwarzach © Kuba7033
Do mojego wakacyjnego lokum na koniec czekał mnie podjazd, dość srogi 13-15 %, łatwo nie było. Ale warto było się przemęczyć dla tych popołudniowych spotkań. Muszę tu kiedyś jeszcze wrocić. A teraz czas autem przemieścić się na południe.

Na podjeździe Linzenberg © Kuba7033

Widoki z Linzenberg na Dolinę Renu © Kuba7033

Widok na Alberschwende z Farnach © Kuba7033

Krowy w Alberschwende © Kuba7033
Kategoria Alpy, bociany, góry, po szosach, przyroda
Dane wyjazdu:
41.80 km
15.00 km teren
03:04 h
13.63 km/h:
Maks. pr.:37.50 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A2 2011
Bregenzerwald Runde
Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 · dodano: 18.05.2024 | Komentarze 4
Drugi dzień w Bregenzerwald zaczynam od dłuższego rowerowania w okolice miasteczka Egg. Z Alberschwende przełomem w górę rzeki Bregenzer Ach.
W przełomie Bregenzerach © Kuba7033

Most nad Bregenzerach © Kuba7033
Do miasteczka Egg - pięknie położona miejscowość otoczona z 3 stron górami.

W Egg © Kuba7033

Mercedes Intouro w Egg © Kuba7033

Okolica Egg © Kuba7033
Dalej w górę bocznymi asfaltami do Grossdorf i jeszcze wyżej to ośrodka narciarskiego w Schetteregg na wysokość nieco ponad 1000 mnpm. Po drodze podziwianie krajobrazu i architektury Bregenzerwald oraz spotkanie z charakterystycznie dla Landu Vorarlberg malowaniem lokalnych autobusów.

Kwitnący bez w Grossdorf © Kuba7033

Mercedes Intouro wyjeżdża z Grossdorf © Kuba7033

Krowy w okolicy Grossdorf © Kuba7033

Osiedle w Grossdorf © Kuba7033

Widok na Lingenau © Kuba7033

Widok na Hittiberg © Kuba7033
Już na wysokości około 900 metrów przywitał nas śnieg. Kontrastowo, jeszcze w krótkich spodenkach i rękawie przez śnieg nie jechałem.

Zimowy klimat w Fohren © Kuba7033

Zimowo w Schetteregg © Kuba7033

W Schetteregg © Kuba7033
Na szczęście drogi były przejezdne, zjazd był dość stromy po leśnej ścieżce i mimo braku śniegu na nim bezpieczniej było sprowadzić rower. Ale po kilkuset metrach szuter zamieniał się w wygodny asfalt który ponownie zaprowadził mnie do Egg.

Zjazd do Egg © Kuba7033
W Egg teraz zajrzałem na dworzec autobusowy, jakże by inaczej, a tam spotkanie z jednymi z ostatnich Volvo z wrocławskiej fabryki.

Volvo 8900 w Egg © Kuba7033

Volvo 8900 i Iveco Crossway w Egg © Kuba7033

Setra S417UL w Egg © Kuba7033
Do Alberschwende powrót ponownie wzdłuż potoku Bregenzer Ach drogą poprowadzoną śladem dawnej linii kolejowej.

Stary dworzec nad Bregenzer Ach © Kuba7033
Na końcowce odbicie od potoku i przejazd przez dzielnicę Vorholz oraz Mueselbach.

Mercedes O530 w Mueselbach © Kuba7033

Widok na dolinę Bregenzer Ach © Kuba7033

Krowy w Vorholz © Kuba7033
Ciekawa pętelka, dwie pory roku zaliczone, nowe widoczki, podoba mi się tu bardzo.
Kategoria Alpy, góry, po szosach, przyroda
Dane wyjazdu:
12.63 km
0.00 km teren
00:53 h
14.30 km/h:
Maks. pr.:38.90 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A2 2011
DACH-Ausblick
Niedziela, 28 kwietnia 2024 · dodano: 18.05.2024 | Komentarze 3
I pierwsze rowerowanie na urlopie zaliczone - krótka przejażdżka po okolicy miejscowości Alberschwende, gdzie spędzę 3 dni. Na pierwszy ogień trasa na widoczek w kierunku Jeziora Bodeńskiego i pogranicza Austrii, Niemiec i Szwajcarii z Masywem Santis w Alpach Szwajcarskich.Sam Bregenzerwald to ciekawe miejsce, już pierwszego dnia się w nim zakochałem - ciekawa architektura drewnianych domów, przyjemne góry do wędrówek, choć jeszcze w śniegu, mało turystów.

Widok na Hoell oraz Alpy na pograniczu Austrii i Niemiec © Kuba7033

Droga przez Hoell © Kuba7033

Widok na górę Sattel oraz osadę Vorholz © Kuba7033

Współczesny dom w Bregenzwald © Kuba7033

Zespół współczesnej zabudowy Bregenzerwald w Fischbach © Kuba7033

Pierwsze śniegi podczas tego urlopu © Kuba7033

W Loch © Kuba7033

Kot w Loch © Kuba7033

Widok na Jezioro Bodeńskie © Kuba7033

Zbliżenie na Lindau © Kuba7033

Buggenegg © Kuba7033

Opel biodegradowalny © Kuba7033

Widok z Farnach na Masyw Santis © Kuba7033

Alberschwende © Kuba7033

Dom w Alberschwende © Kuba7033

Kościół w Alberschwende i wielka lipa © Kuba7033

Wielka lipa w Alberschwende © Kuba7033

Iveco Crossway w Alberschwende © Kuba7033
Kategoria Alpy, góry, po szosach
Dane wyjazdu:
27.12 km
7.00 km teren
01:38 h
16.60 km/h:
Maks. pr.:36.80 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A2 2011
Dienstreise - Ausflug 1 - Steyreggwald
Wtorek, 2 kwietnia 2024 · dodano: 05.04.2024 | Komentarze 3
Drugi dzień Świąt spędzony w podróży do Linz. Nie było mnie tu już dwa lata. Wróciłem i ponownie z rowerem na małe workation. Dzień długi, więc po pracy można coś porowerować. A Linz nie trzeba dużo czasu aby dac sobie w kość na rowerze. kilka kilometrów i 400 metrów w pionie samo się robi.Na początek wypad na Pfenningberg - górę, którą miałem na widoku z miejsca pracy podczas mojej pierwszej delegacji do Linzu w 2014 roku. Podjazd nie jest trudny, miejscami są tylko ścianki - częściowo asfalt, częściowo szuter, końcówka to lekkie kamienie.
Ale widoczki po drodze zacne.

Poestlingberg i Pleschingersee © Kuba7033
Na zboczu jest też hodowla muflonów.

Muflon na Predigstuhl © Kuba7033

Kwitnące spojrzenie na muflony © Kuba7033

Bauerhofy na zboczu Pfenningberg © Kuba7033

Przemysłowy widok na Linz © Kuba7033

Rolniczy widok na Linz © Kuba7033

Szosowy podjazd na Pfenningberg © Kuba7033

Domy na zboczu Pfenningberg © Kuba7033
W lesie wypatrzyć można było również sarenkę.

Sarna w lesie Steyreggwald © Kuba7033
Ze szczytu widok jest na pogranicze czesko-austriackie.

Widok z Pfenningberg na Gallneukirchen i pogranicze Czesko-Austriackie © Kuba7033
A ze zjazdu ponownie na Linz.

Widok z Pfenningberg na Linz, Dunaj oraz Poestlingberg © Kuba7033

Widok z Pfenningberg na Linz, Dunaj oraz Poestlingberg © Kuba7033
Powrót do Linz był przez miasteczko Steyregg.

Szutrowy zjazd do Steyregg © Kuba7033

Widok na zamek w Steyregg © Kuba7033
Steyregg położone jest nad Dunajem z dala od rzeki Steyr. Przebiega tu linia kolejowa z Linz do Czeskich Budziejowic. Poczekalnia jest czynna w ciekawych godzinach.

Precyzja czasu © Kuba7033
Ruch na linii, mimo jednego toru jest spory.

Skład dwóch Siemensów Eurosprinter 185 382-9 oraz 185 319-1 jedzie luzem przez stację Steyregg © Kuba7033

Siemens/Oebb 4744 051 wjeżdża na stację Steyregg © Kuba7033

Bombardier Talent 4024 084 9 opuszcza stację Steyregg © Kuba7033
Do hotelu powrót wzdłuż Dunaju, na koniec widoczek na moje tymczasowe lokum oraz górę Pfenningberg.

Widok na Pfenningberg z mostu autostradowego na Dunaju w Linz © Kuba7033
Kategoria góry
Dane wyjazdu:
108.55 km
21.60 km teren
06:15 h
17.37 km/h:
Maks. pr.:31.20 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Kross Level A2 2011
Sylwestrowy wjazd na Ślężę 2023
Niedziela, 31 grudnia 2023 · dodano: 07.01.2024 | Komentarze 4
Podobnie jak rok temu sylwestrowy dzień wykorzystałem na wjazd na Ślężę starując z Wrocławia. Niestety nie miałem dogodnego połączenia do Sobótki pociągiem, tak aby dotrzeć tam na 10. O 10 startował peleton organizowany corocznie przez Bartka Huzarskiego "Sylwestrowego wjazdu na Ślężę".Z Wrocławia wyjechałem przed 8, parę minut przed wschodem słońca - było zimno, miejscami gołoledź na jezdni. Na szczęście tylko w okolicy Kuźnik, pod miastem lodu o dziwo nie było. Ale było około -2 stopnie.

O wschodzie na ul. Lotniczej © Kuba7033

Ślęza na granicy Nowego Dworu i Żernik o poranku © Kuba7033
Mój cel był widoczny prawie od początku trasy. Jechało się całkiem sprawnie. Rok temu była walka z wiatrem, tym razem wiatr nie przeszkadzał. Jedyny poślizg czasowy był spowodowany gołoledzią.

Ślęża na tle nowej zabudowy Smolca © Kuba7033

Ślęża widziana z okolic Małuszowa © Kuba7033

Sudety widziane z okolic Małuszowa © Kuba7033
Nawet udało mi się po drodze wypatrzeć Śnieżnik - to rzadkość.

Słabo widoczny Śnieżnik z okolic Małuszowa © Kuba7033

Sarny w okolicy Solnej © Kuba7033

Ręków i Masyw Ślęży © Kuba7033

Żurawie koło Rękowa © Kuba7033

Gęsi w locie © Kuba7033
Na miejsce zbiorki dotarłem na styk, paręnaście sekund później już ruszyliśmy. Zaczynało się robić ciepło, a podjazd też rozgrzewał. Wjazd nie był łatwy, śliskie błoto i woda.

Podjazd na Ślężę © Kuba7033
Ale się udało, Ślęża zdobyta w tym roku po raz pierwszy i ostatni.

Widok ze Ślęży na Zalew Mietkowski © Kuba7033
Na szczycie trochę odpoczynku, ale że wiało mocno to postanowiłem dość szybko zjechać niżej.

Kolarska brać i nie tylko na szczycie Ślęży I © Kuba7033

Kolarska brać na szczycie Ślęży II © Kuba7033

Kolarska brać na szczycie Ślęży III © Kuba7033

Kolarska brać i organizator na szczycie Ślęży I © Kuba7033
Przed szczytem nawet był jakiś śnieg. Pamiętam mój pierwszy sylwestrowy wjazd tutaj w 2015 roku, wtedy końcówka to był sam śnieg.

Trochę śniegu przed szczytem Ślęży © Kuba7033
Do domu wracałem z lekkim wiatrem w plecy, ale niechętnie widząc ten smog na horyzoncie.

Widok na smogowy Wrocław z Będkowic © Kuba7033

Myszołów w okolicy Nasławic © Kuba7033
W Pustkowie usłyszałem pociąg, więc zjechałem na pobliski przystanek, który minął przyśpieszony pociąg do Bielawy

Impuls 36Weh-016 jako pociąg przyśpieszony Ślęża mija przystanek Pustków Żurawski © Kuba7033
A kawałek dalej spotkałem chmarę jeleni (choć pewny nie jestem, za duże na sarny, ale czy aby na pewno?)

Jelenie w okolicy Pustkowa Żurawskiego © Kuba7033
W Smolcu krótka przerwa na batona i pociąg.

EP07-456 z TLK Orzeszkowa do Szklarskiej Poręby mija Smolec © Kuba7033
A potem jeszcze zajrzałem na przystanek Mokronos Górny.

Impuls 31We-024 zbliża się do przystanku Mokronos Górny © Kuba7033
Z Mokronosu już prosto do domu odpoczywać.

Solaris Urbino 12 #5442 i Mercedes O530 C2 #7412 na ul. Koszalińskiej © Kuba7033

Siemens Vectron 6193 236 na stacji Wrocław Kuźniki © Kuba7033

Solaris Urbino 10 #2029 na ul. Lotniczej © Kuba7033
I ostania jazda w tym roku zaliczona. Rok rowerowo też udany, rekord kilometrów w sezonie - prawie 10 700 km. Udało się odwiedzić wszystkie gminy województwa Dolnośląskiego na rowerze. Podczas zaliczania gmin zrobiłem kilka ciekawych wycieczek, poznałem okolice Głogowa, pogranicze Czesko-Polsko-Niemieckie. Z spotkań przyrodniczych super spotkanie z dzikiem w Wielką Sobotę na Osińcu i borsukiem w Borach Dolnośląskich i z jeleniami na wrocławskich polach irygacyjnych. Spotkałem też jednego bielika w tym sezonie. Było trochę gór, choć mniej niż w latach poprzednich - muszę to nadrobić w roku 2024. Ale też miałem okazję być z moim Krossem w Alpach w Zillertal i nad Gardą, gdzie mam nadzieję, ze jeszcze wrócimy.
Ten rok również był ostatnim rokiem służby mojego Italbike, po 20 latach rozstałem się z nim na rzecz używanego Krossa. W Itablbike rozleciał się widelec. Cud, ze jeszcze żyję.
Cele na nowy rok, to więcej górksich tras, budowanie kwadratu poznając nowe ciekawe miejsca w okolicy.
Kategoria góry, po szosach, przyroda