Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kuba7033 z miasteczka Wrocław. Mam przejechane z Bikeblogiem 107406.98 kilometrów w tym 22991.39 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.89 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kuba7033.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
120.20 km 18.80 km teren
05:44 h 20.97 km/h:
Maks. pr.:37.70 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Nad Barycz

Sobota, 18 czerwca 2022 · dodano: 26.06.2022 | Komentarze 3

Na czerwcową stówę obrałem kierunek Dolina Baryczy. Pogoda zapowiadał się upalna, a ja trochę znowu zaspałem i zamiast o szóstej wyjechałem przed dziewiątą - potem mnie pokarało za to. Z Wrocławia do Zawoni droga minęła szybko, cały czas z lekkim wiatrem, w półtorej godziny byłem w Zawoni.
Zawody motocrossowe w Pasikurowicach
Zawody motocrossowe w Pasikurowicach © Kuba7033

Szosa Krzyżanowice - Pasikurowice
Szosa Krzyżanowice - Pasikurowice © Kuba7033

Widoki Wzgórz Trzebnickich z okolic Skotnik
Widoki Wzgórz Trzebnickich z okolic Skotnik © Kuba7033

W lesie koło Zawonii
W lesie koło Zawonii © Kuba7033

Dalej też szło przyjemnie, laskiem, potem przez kilka wiosek w zapachch świeżej kiełbaski z Tarczyńskiego dojechałem do bram Doliny Baryczy - wsi Koniowo.
Owca w Biedaszkowie Wielkim
Owca w Biedaszkowie Wielkim © Kuba7033

Bociania stodoła w Ujeźdźcu Wielkim
Bociania stodoła w Ujeźdźcu Wielkim © Kuba7033

Bocian w wieżowcu
Bocian w wieżowcu © Kuba7033

Zakłady Tarczyńskiego w Ujeźdzcu Wielkim
Zakłady Tarczyńskiego w Ujeźdzcu Wielkim © Kuba7033

Wjazd do Koniowa
Wjazd do Koniowa © Kuba7033

Kawałek za wioską w lesie był pierwszy dziś staw - z gniazdami perkozów.
Perkozy na Stawach Koniowskich
Perkozy na Stawach Koniowskich © Kuba7033

Kawałek dalej zdecydowałem, ze skoro idzie mi tak dobrze, jest moc to dojadę nie tylko nad stawy, ale nad samą Barycz - to tylko wydłuży moją trasę o kilka kilometrów - udało się. Pierwszy raz dotarłem nad Barycz z Wrocławia o własnych siłach z pomocą Krossa
Barycz przy Jazie Niezgoda
Barycz przy Jazie Niezgoda © Kuba7033

Dalej wzdłuż Baryczy dojechałem do Rudy Żmigrodzkiej - ale byłem tylko na dwóch stawach - Rudym i Jamniku. Gdyby było wcześniej pewnie bym się tu pokręcił, ale czekał mnie powrót - a robiło się coraz goręcej.
Żurawie nad Stawem Rudym
Żurawie nad Stawem Rudym © Kuba7033

Wróciłem na moją stronę Baryczy.
Barycz w Rudzie Żmigrodzkiej
Barycz w Rudzie Żmigrodzkiej © Kuba7033

Kilka fotostopów nad kompleksem Jamnik.
Łabędzie na Stawie Jamnik
Łabędzie na Stawie Jamnik © Kuba7033

Łabędzie na Stawie jamnik
Łabędzie na Stawie jamnik © Kuba7033

Gęsi wypływają na Staw Jamnik
Gęsi wypływają na Staw Jamnik © Kuba7033

Perkoz na Stawie jamnik
Perkoz na Stawie jamnik © Kuba7033

Czaple na Stawie Jamnik
Czaple na Stawie Jamnik © Kuba7033

I po ra jechać przez pustkowia pod górkę (delikatnie) w stronę Trzebnicy i Wrocławia.
DDR koło Osieka
DDR koło Osieka © Kuba7033

Bociany w Domanowicach
Bociany w Domanowicach © Kuba7033

W Trzebnicy miałem już zamiar wsiąść w pociąg - ale stwierdziłem, ze to jeszcze tylko 30 km, dam radę. Niestety było bardzo ciężko - niby jechałem cieniem, przez kilka lasów, po krzakach, ale jednak żar buchał od ziemi. Za trzebnicą zrobiłem mały postój na obiad czereśniowy i turlałem się do domu. Póki miałem energie urodził się pomysł, aby dziś dobić 130 km - nie dałbym rady pobić mojego rekordu najdłuższej trasy 127 km z grudnia 2015 - innym razem przy niższej temperaturze - ale może też w Dolinie Baryczy - mam jeszcze kilka stawów w Rudzie Żmigrodzkiej do objechania.
Widok na Wrocław z okolic Raszowa
Widok na Wrocław z okolic Raszowa © Kuba7033

Czereśnia przy drodze w okolicy Raszowa
Czereśnia przy drodze w okolicy Raszowa © Kuba7033

Do domu wróciłem padnięty, wypiłem pół gara kompotu i dżywałem.



Komentarze
Trollking
| 22:11 poniedziałek, 27 czerwca 2022 | linkuj Nie da się - ochrona by zareagowała w kilka sekund. Do tego te biedne zwierzaki jadą po śmierć przez co najmniej kilkadziesiąt, a bywa że tysiące, kilometrów.

Dlatego właśnie ponad dwadzieścia lat temu przestałem jeść mięso, żeby nie być współwinnym takich sytuacji.
Kuba7033
| 16:18 poniedziałek, 27 czerwca 2022 | linkuj To była wyrypka doskonała, ja bym chyba nie mógł na taki transport patrzeć - jeszcze bym wypuścił. Biedne zwierzęta.
Trollking
| 21:44 niedziela, 26 czerwca 2022 | linkuj Brawo za stówę w takich warunkach. Ja bym nawet nie próbował :)

Jamnik rządzi jak widać nie tylko dzięki nazwie :)

Mam takiego Tarczyńskiego w Robakowie niedaleko Poznania, tylko że przejeżdża się śmieszką obok transportu czekające na zarżnięcie, które na Ciebie patrzy z naczepy, wysuwając mordki i uszy. Taka atrakcja gratis.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa dlugo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]