Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kuba7033 z miasteczka Wrocław. Mam przejechane z Bikeblogiem 108610.20 kilometrów w tym 23277.39 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.90 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kuba7033.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
64.67 km 1.00 km teren
03:08 h 20.64 km/h:
Maks. pr.:40.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Deszczowo w okolicy Trzebnicy

Sobota, 17 października 2020 · dodano: 18.10.2020 | Komentarze 0

Wyjeżdżając z domu miałem plan dojechać do Trzebnicy i wrócić przez Marcinowo i Wilczyn do Wrocławia od strony Obornik Śląskich, miałem w świadomości, że może padać, ale to nie powinno mi zepsuć planów. Jeszcze na Kozanowie zboczyłem z mojej standardowej drogi dojazdowej do Mostu Milenijnego, ponieważ na pętli stało krótkie Volvo, chwila na fotkę i wałem dojechałem pod Orbitę i po schodkach wniosłem rower na Most Milenijny (rok budowy 2003, czyli w czasach gdy rowerem sie po wsi jeździło i nie przewidziano podjazdów dla rowerów, jest tylko winda dla niepełnosprawnych pilnowana od 18 lat przez ochroniarza w przyczepie kempingowej, takie 100LP)
Volvo 7000 #7005 na Kozanowie
Volvo 7000 #7005 na Kozanowie © Kuba7033

Po moście jechało kolejne Volvo
Volvo 7700 #7021 na Moście Milenijnym
Volvo 7700 #7021 na Moście Milenijnym © Kuba7033

Jakby ktoś się interesował, jest do kupienia, za ok. 2-3 tys. zl za sztukę się zaczynają ceny wywoławcze, więcej info na stronie MPK Wrocław. Wkrótce skończą tak jak Jelcze 120M, które spotkałem w Ligocie Pięknej:
Autobusowe cmentarzysko
Autobusowe cmentarzysko © Kuba7033

Za Ligotą zaczynało delikatnie kropić, ale chwile później przestało, wjechałem do Trzebnicy i ruszyłem w stronę Marcinowa, na rondzie pomyliłem zjazd i wylądowałem na drodze wojewódzkiej do Obornik. A ze nie znam Trzebnicy za dobrze skapnąłem się gdy dojechałem do wjazdów na S5. Chwilę wcześniej zaczęło mocno padać, stwierdziłem że trzeba zmienić plan, raz ze deszcz, a dwa widoczność roweru na DW340 nie była za dobra, a to droga świrów za kierownicą. odbiłem do Malczowa, pierwszy raz byłem w tej wiosce, piękny wąski szosowy zjazd przez sady. Szkoda, że było ślisko i nie było frajdy ze zjazdu, tylko ostrożna jazda

Wzgórza Trzebnickie w okolicy Malczowa
Wzgórza Trzebnickie w okolicy Malczowa © Kuba7033

Za wsią skończył się asfalt i czekał mnie kilometr błotka
Koniec asfaltu za Malczowem
Koniec asfaltu za Malczowem © Kuba7033

Dojechałem do Rzepetowic i tak jak miałem wyjeżdżać z Trzebnicy do niej wjechałem.
Szosa z Rzepetowic w kierunku Marcinowa
Szosa z Rzepetowic w kierunku Marcinowa © Kuba7033

Wróciłem ponownie wzdłuż S5 starą krajówką do Wrocławia, z przemoczonymi rękawiczkami i w deszczu. Pierwsze zmarznięcie tej jesieni zaliczone.



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa iedyn
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]